Rozmowa z MATEUSZEM JELLINEM, burmistrzem Polanicy-Zdroju
– Trochę czasu upłynęło od naszej ostatniej rozmowy i nic w tym dziwnego, bowiem rozpoczęła się pandemia, która wszystkim pomieszała szyki w wielu sferach życia. A jest tajemnicą poliszynela, iż epidemia bardzo dotknęła właśnie takie gminy jak na przykład Polanica-Zdrój, która w dużej mierze żyje z turystyki.
– To prawda, że dawno się nie widzieliśmy, ponieważ nadeszły czasy zarazem dziwne, jak i trudne, i gdy rozmawiałem z moimi bardziej doświadczonymi kolegami samorządowcami, to często słyszałem, że walka z takim niewidzialnym wrogiem jest prawdziwym koszmarem. Powódź, pożar czy huragan uderzą i przeminą, i choć narobią szkód i boleśnie dotkną, to później ludzie dobrze wiedzą, co trzeba zrobić, aby zminimalizować szkody. Ale z koronawirusem atakującym globalnie jeszcze ludzkość się nie spotkała…
– …i nie ma wzorców postępowania, trzeba trochę improwizować, a straty są niemałe.
– Właśnie tak to się dzieje, wszystkie sfery życia są atakowane, co było szczególnie widać w takich gminach uzdrowiskowych jak nasza Polanica-Zdrój. Wystarczy popatrzeć na budżet gminy i na naszą sytuację ekonomiczną, aczkolwiek ta jest z dnia na dzień lepsza, bowiem przybywa coraz więcej spragnionych wypoczynku turystów.
– Rzeczywiście, widziałem dzisiaj w Polanicy sporo aut z rejestracjami z całej Polski, choć pieszych nie było zbyt wielu.
– Trochę się zmieniło w sposobie wypoczywania, bowiem teraz ludzie bardziej spacerują po lasach, szlakami turystycznymi i po górkach, niż przebywają w mieście.
– W Polanicy mieszkają, odpoczywają i śpią oraz korzystają z miejscowej gastronomii, ale preferują aktywne spędzanie czasu na łonie natury.
– Ostatnio byłem w lesie na jednym ze szlaków turystycznych, który wcześniej był takim trochę kameralnym szlakiem, a teraz wędrowały nim rzesze turystów. Po prostu dzisiaj ludzie lubią aktywne spędzanie czasu wśród darów przyrody. A jeśli chodzi o weekendy, podczas których jest w Polanicy-Zdroju sporo wydarzeń, to mamy prawdziwe tłumy gości. Ostatnio odbyła się u nas impreza gastronomiczna „Pejzaże Qulinarne Polanicy” i miasto odwiedziły tysiące ludzi.
– Wróćmy jeszcze do pandemii. Jak wasz samorząd dawał sobie z nią radę?
– Mamy to szczęście, że do Polanicy epidemia dotarła najpóźniej i tak naprawdę to mamy najmniej zarażonych w powiecie kłodzkim – w sumie było tylko pięć osób. Bardzo się z tego cieszę i dziękuję mieszkańcom za przestrzeganie obostrzeń i za zdyscyplinowanie. Przyznaję, iż od maja do czerwca Polanica-Zdrój była przerażająco pusta, bowiem nie przyjeżdżali przecież turyści, ale także nasi mieszkańcy ograniczyli wyjścia z domów do niezbędnego minimum. Ale właśnie dzięki tej dyscyplinie udało nam się statystykę zachorowań na koronawirusa utrzymać na niskim poziomie.
– Jak wygląda wykonanie budżetu gminy?
– Nie jesteśmy jakąś szczęśliwą wyspą na samorządowej mapie Polski, nie jest super, ale nie jest też tak źle, jak można było się obawiać. Generalnie wszystkie planowane inwestycje realizujemy, z wyjątkiem zadania wspólnego z samorządem województwa dolnośląskiego – przebudowy ulicy Kłodzkiej, głównej ulicy wjazdowej do Polanicy. Tego przedsięwzięcia w tym roku nie przeprowadzimy, ze względu na to, że projektant nie był w stanie uzgodnić swojego zakresu pracy. Poza tym nie przebudujemy byłego gimnazjum na hostel, co miał zrealizować nasz zakład komunalny. Nie zrobimy tego teraz, ponieważ wpływy finansowe ze ścieków i wody spadły drastycznie i na to zadanie nie mamy obecnie środków finansowych. Ponadto dużo zadań, które miały być realizowane przez podmioty zewnętrzne – używając kolokwializmu – wypadło. Na przykład jako świetna atrakcja turystyczna miała być otwarta huta szkła, z czego w tym sezonie inwestor zrezygnował, przełożono także budowę dwóch hoteli. Mógłbym zresztą podać jeszcze kilka przykładów… Ale oceniam, że nasz samorząd – mimo zmniejszonych wpływów finansowych – działa całkiem sprawnie i nasze plany realizujemy konsekwentnie i w sposób ciągły.
– Polanica-Zdrój jest renomowanym miejscem wypoczynku, gdzie od lat organizuje się corocznie mnóstwo wspaniałych imprez kulturalno-rekreacyjno-sportowych. Jak w tym trudnym czasie będziecie organizowali czas dla gości, turystów i kuracjuszy?
– Kalendarz polanickich imprez – mimo trudnych czasów – jest wypełniony dość szczelnie. W tym roku imprezy wiosenne przełożyliśmy na później i w lipcu zorganizowaliśmy Puchar Polski w Nordic Walking i „Pejzaże Qulinarne Polanicy”, lecz wszystko odbywa się przy zachowaniu reżimu sanitarnego. Staramy się sprostać wszelkim obostrzeniom i m.in. ustawiliśmy w mieście kilka urządzeń służących do dezynfekcji rąk. Poza tym miasto i miejsca do wypoczynku – na przykład ławki czy place zabaw – są regularnie dezynfekowane przez miejskie służby. Przestrzegamy przepisów i dmuchamy na zimne, a nasze imprezy stały się spotkaniami bardziej kameralnymi.
– Zatem zapraszamy do Polanicy-Zdroju, która mimo epidemii dalej jest piękna i atrakcyjna, choć bardziej kameralna i ostrożniejsza oraz dobrze dająca odpór koronawirusowi.
– Zapraszamy do Polanicy bezpiecznej i zdrowej, w której warto wypoczywać. U nas oderwiecie się od codziennych trosk, choćby przez weekend, naładujecie baterie i – zgodnie z naszym nowym hasłem reklamowym – rozsmakujecie się w Polanicy.
Rozmawiał Sławomir Grymin
WAKACYJNY ROZKŁAD JAZDY
• 15-23 sierpnia Festiwal Szachowy im. A. Rubinsteina.
• 15-16 sierpnia Cud Miód – festiwal pszczelarzy.
• 19 sierpnia – Muzyczne Zyg-Zaki.
• 23 sierpnia, godz. 12 Śniadanie na trawie (S. Wejcht, B. Pacan – duet gitarowo-wiolonczelowy); godz. 15 Muzyczne Parkowanie „Od wiedeńskiego walca do fin de siecle” (Sognando Quartet).
• 30 sierpnia (godz. 15) Muzyczne Parkowanie „Od romantyzmu do awangardy” (Kwartet Śląski).
• 19-20 września Bike Maraton oraz SuperBieg.
• 9-11 października Festiwal Marii Czubaszek „Cały Kazio”.