Rozmowa z Radosławem Ratajszczakiem, prezesem ZOO Wrocław Sp. z o.o.
– Okapi się już chyba w naszym ogrodzie zadomowiło…
– Już są dwa okapi, czyli zadomawiają się w parze. Teraz przyjechał do nas z Antwerpii Nkozi, troszkę młodszy od Maiko, ale prawie tej samej wielkości co starszy kolega, który trafił do Wrocławia wcześniej z Frankfurtu. Niedługo będziemy je łączyć, chcemy, żeby się zaprzyjaźniły.
– A jak się tu zaaklimatyzowały? Są grzeczne? To bardzo płochliwe zwierzęta…
– Owszem, ale mają tu u nas dobre warunki, mogą się ukryć, schować i naprawdę czują się świetnie!
– Czy okapi łatwo hodować w ogrodowych warunkach?
– Nie, bo gdyby to było łatwe, byłoby okapi już pewnie w ogrodach zoologicznych Europy z pięć setek, a jest ich tylko sześćdziesiąt. To trudne zwierzęta, głównie ze względu na pokarm i niezwykłe środowisko, w jakim żyją, czyli dżunglę, która jest zupełnie inna niż nasze lasy. Pokarm jest tu decydujący, musi być bardzo dokładnie zbilansowany, bo inaczej są kłopoty…
– Na szczęście w zoo nie ma największego zagrożenia, jakim dla okapi jest w dżungli lampart.
– Lampart atakuje raczej młode osobniki, dorosłych nie rusza.
– Bo dorosłe okapi to kawał zwierza!
– Tak, to zwierzę duże, mocne, z grubą skórą.
– Jak kopnie, to lampart może mocno oberwać!
– Nie byłbym tego taki pewien, bo to bardzo łagodne stworzenia, raczej gdyby lampart je napadł, to okapi stałby i płakał.
– Ostatnio wiele pan peregrynował…
– Musiałem wykorzystać zaległy urlop, więc pojechałem do Indonezji, gdzie mieliśmy spotkanie grupy, która zajmuje się ochroną dzikich świń na świecie. Należę do tej grupy od dwudziestu lat, na spotkaniu planowaliśmy ochronę dzikich świń Azji: to głównie babirussa i jawajska świnia brodawkowata, bo te dwa gatunki są skrajnie zagrożone. Podobnie zresztą jak świnia karłowata z Indii, która na wolności praktycznie już wyginęła, ale jest stacja hodowlana w Asamie, która rozpoczęła proces reintrodukcji. Ta świnka to rzeczywiście maleństwo, dorosła waży 10 kg, a młodego można swobodnie zmieścić w kieszeni. Te sprawy zajęły pierwszą część spotkania, a potem obejrzeliśmy wspieraną przez nasze zoo hodowlę świń jawajskich i szpaków czarnoskrzydłych oraz srok jawajskich. Te ostatnie dwa gatunki na Jawie wyginęły, a dziś hodowane są, dzięki wsparciu także naszego zoo, w stacji hodowlanej na Jawie, i to z takim sukcesem, że jesteśmy już w stanie wypuścić pierwszą grupę – około 70 szpaków czarnoskrzydłych – do natury. Prawdopodobnie zostaną osiedlone na terenie dużego zoo Taman Safari niedaleko Bogor. Jest tam dobra ochrona i mamy nadzieję, że stamtąd zaczną się znowu osiedlać w niedalekim parku narodowym Gunung Gede. Potem wybraliśmy się na północ wyspy Celebes, żeby zbadać sytuację babirussy, bo to gatunek endemiczny dla Celebes. Co ciekawe, najnowsze badania wskazują, że tak naprawdę jest to siedem gatunków! Celebes (czyli Sulawesi) to zadziwiające miejsce – nieduża wyspa, wyglądająca trochę jak ośmiornica, na której żyje co najmniej siedem gatunków makaków, dziewięć gatunków wyraków, a teraz okazało się, że co najmniej siedem gatunków babiruss… Jak to się stało? Celebes powstał w wyniku połączenia małych wysepek, na których różne gatunki ewoluowały. Gdy te wysepki na skutek działalności wulkanicznej połączyły się, różne gatunki zamieszkały razem. To niesamowity, zupełnie odmienny świat, niestety bardzo zagrożony. Na północy wyspy Celebes babirussy przetrwały tylko w jednym miejscu. Rozważaliśmy ich introdukcję, ale niestety czynniki, które doprowadziły do ich wyginięcia, nadal działają – widziałem pełen karton wnyków, zdjętych w parku narodowym w ciągu jednego tylko tygodnia! Dopóki to będzie trwało, dopóki na terenie parku wypasane będą świnie domowe, o żadnej introdukcji mowy być nie może. Sytuacja ochrony środowiska na terenie Indonezji jest zła i wciąż się pogarsza…
– Indonezja to także duże akweny. Zawarł pan bliską znajomość z ciekawym gatunkiem ośmiornicy…
– Mieszkaliśmy nad cieśniną Lembeh, która oddziela wyspę Lembeh od Sulawesi i jest to świat pozbawiony – co dziwne – raf koralowych. Przemieszcza się tam za to bardzo dużo materii organicznej, co spowodowało powstanie nowego środowiska i nowych gatunków zwierząt, w tym ośmiornic, które są niezwykle fotogeniczne! Taka ośmiornica potrafi naśladować kształtem czy barwą inne zwierzęta: jeżowce, ośmiornice, płastugi… Zwierzątko niewielkie, ale niezwykle ciekawe! Cóż, czas odkryć zoologicznych wcale jeszcze nie minął: kilka dni temu opisano nowy gatunek tapira. A wydawało się, że to zwierzę doskonale znane – mamy cztery gatunki tapira i koniec! A teraz doszedł piąty – najmniejszy, z Brazylii.
– A wracając do wrocławskiego zoo – warany już przyjechały?
– Jeszcze nie, troszkę się sprawa komplikuje, bo co prawda więcej się waranów urodziło, jednak zmarło kilka dorosłych i teraz trzeba obliczać, kto i co ma dostać… Ale w ogrodzie i tak się wiele dzieje, postępuje budowa Odrarium, które już widać. Budowa troszkę utrudnia poruszanie się po ogrodzie, ale zima to najlepsza pora na takie działania.
– A początek roku to najlepsza pora na życzenia – niech do wrocławskiego zoo przybywa jak najwięcej ciekawych zwierząt, niech planowo rosną Afrykarium i Odrarium, niech się zoo rozwija, a jego mieszkańcy żyją zdrowo i szczęśliwie!
– Dziękuję w swoim i ich imieniu, życząc „Gminie Polskiej” i jej Czytelnikom wszystkiego najlepszego!
Rozmawiał Sławomir Grymin