wtorek, 11 lutegoKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Pielgrzymka: Rekordowe fundusze na inwestycje

Rozmowa z TOMASZEM SYBISEM, wójtem gminy Pielgrzymka

Jaka była dla samorządu gminy Pielgrzymka ostatnia kadencja?

– Była specyficzną kadencją, na którą wpływ miały m.in. pandemia, obarczenie nas dostawami węgla, wojna w Ukrainie i wysoka inflacja, która wiązała się z podwyżką cen w zasadzie wszystkich artykułów, w tym cen materiałów budowlanych i nośników energetycznych. Cieszy mnie niezmiernie, że nasi mieszkańcy zaangażowali się mocno w pomoc uchodźcom wojennym, bo właśnie tak działa empatyczne społeczeństwo obywatelskie. Najważniejsze, że mimo tych wielu pozastatutowych spraw – na które samorząd nie miał wpływu – nie zatrzymaliśmy realizacji inwestycji. Na inwestycje przeznaczyliśmy w tej kadencji prawie 70 mln zł, z czego pozyskaliśmy zewnętrze fundusze na poziomie prawie 55 mln zł. Gmina Pielgrzymka jest niezamożną wiejską gminą, lecz na pewno gminą zaradną, a środki finansowe, które przeznaczyliśmy w tych latach na inwestycje, były rekordowe. Zatem tę trudną kadencję uważam za ze wszech miar pozytywną. Pracy mieliśmy co niemiara, ale ta niełatwa robota przyniosła wymierne efekty infrastrukturalne. Kończymy kadencję z sukcesem, jeśli popatrzymy na liczbę inwestycji na drogach, na zakończony w zasadzie proces termomodernizacji naszych szkół oraz przeprowadzenie budów i remontów świetlic wiejskich. Pozostała nam do zrobienia tylko jedna. Poza tym niemałe nakłady finansowe przeznaczyliśmy na oświetlenie dróg i budowę kanalizacji.

Tomasz Sybis

A projekty pozastrukturalne?

– Były zawsze ważne dla naszego samorządu. Realizowaliśmy wiele kosztochłonnych i istotnych zadań edukacyjnych w szkołach. Dlatego też placówki oświatowe mamy wyposażone rewelacyjnie, m.in. w tablice multimedialne. Ponadto dzieci mają zajęcia z programowania, robotyki, automatyki i różne inne zajęcia dodatkowe. Sądzę, że nasi uczniowie mogą pójść do szkół wrocławskich czy legnickich i tam też dadzą sobie dobrze radę. Dzieciaki i nauczyciele nie mają się czego wstydzić, to też jest spory sukces. Zniknęły te bariery, które definiowały przed laty środowisko wiejskie – wtedy naszym dzieciom i młodzieży trudno było rywalizować i po prostu się znaleźć w większych ośrodkach miejskich. To już przeszłość.

Co pan najbardziej ceni w samorządności?

– Olbrzymim i nie do przecenienia atutem samorządu jest jego bliskość z mieszkańcami – z lokalną społecznością. A także to, że jego struktury są zgrabnie poukładane – od sołtysa i rady sołeckiej, radnych i rady gminy, do wójta na końcu. Kapitalne znaczenie ma także to, że w samorządzie ludzie podejmujący decyzje są blisko człowieka, znają bolączki mieszkańców i wiedzą, co im najbardziej potrzeba do życia. Na tym właśnie polega fenomen samorządu, że spotykamy się z mieszkańcami przy różnych okolicznościach, dyskutujemy na wiele tematów – także o tym, na co przeznaczać środki finansowe. Takie złotówki są dwa razy oglądane i wydawane bardzo racjonalnie. Jest to bardzo budujące, że ludziom zależy na gminie, biorą udział w jej życiu, zgłaszając postulaty i wnioski, które później często są realizowane. Dzięki temu, używając kolokwializmu, mieszkańcy mają przełożenie na gminne władze.

Już wkrótce, 7 kwietnia, pierwsza tura wyborów samorządowych…

– …ale kampanii wyborczej nie da się przeprowadzić w dwa dni, czy nawet w miesiąc. Ten, kto zarządza gminą – wójt, burmistrz lub prezydent miasta – w zasadzie prowadzi kampanię wyborczą przez całą kadencję. Mieszkańców nie oszuka się fajną ulotką, bilbordem czy jakimiś obietnicami – jeśli przez całą kadencję ktoś nic nie robił. Ludzie wszystko zweryfikują i niełatwo ich wymanewrować. Na tym właśnie polega siła samorządu. Zarządzanie gminą jest procesem. Najpierw mieszkańcom obiecałem, że zrealizuję takie czy inne zadania, a teraz przychodzi czas rozliczenia i trzeba ludziom zdać sprawozdanie ze swojej roboty – powiedzieć, co zrobiłem, a czego się nie udało wykonać i z jakiego powodu coś nie wyszło. Większość obietnic udało mi się zrealizować, dlatego spotkam się z ludźmi, śmiało spojrzę im w oczy i przedstawię sprawozdanie z tej kadencji. Poproszę też naszych mieszkańców, aby mi ponownie zaufali i oddali na mnie swoje wyborcze głosy.

W samorządzie nie powinni pracować ludzie, którzy nie lubią ludzi. Z mieszkańcami trzeba się spotykać i z nimi rozmawiać – a nie wszystko im się podoba. Nie wolno się na nich obrażać i trzeba ich szanować.

– Całkowicie się z tym zgadzam. Nie na wszystko nas stać, nie wszystko możemy wykonać i ludziom trzeba o tym otwarcie mówić. Pieniądze musimy dzielić racjonalnie i nie można zamiatać spraw pod dywan. A jeśli włodarz gminy nie lubi ludzi, to powinien poszukać sobie innej roboty.

W którym kierunku pójdzie rozwój gminy Pielgrzymka?

– Dalej będziemy stawiać na wzbogacanie infrastruktury – m.in. drogi, oświetlenie, bazę oświatową – oraz na nie mniej ważne wspieranie organizacji pozarządowych. Ponadto postaramy się zwiększyć wsparcie finansowe dotyczące przydomowych oczyszczalni ścieków. W przyszłej kadencji będzie to sporym wyzwaniem dla naszego samorządu. Zamierzamy bowiem uporządkować maksymalnie gospodarkę wodno-ściekową.

Rozmawiał Sławomir Grymin

TOMASZ SYBIS (50 lat), żona Iwona i córki Joanna i Katarzyna. Wykształcenie wyższe magisterskie (Wyższa Szkoła Zarządzania w Warszawie), a także studia podyplomowe w Krakowie (Master of Business Administration). Bezpartyjny. Pierwsza praca po studiach – w prywatnej firmie budowlanej. W międzyczasie miał także swoją firmę. W roku 2002 został radnym gminy Pielgrzymka (był przewodniczącym komisji budżetu, finansów i rolnictwa). W roku 2006 został wójtem gminy Pielgrzymka, którym jest do dzisiaj. U ludzi najbardziej ceni szczerość, a nie znosi niepunktualności. Natomiast u siebie docenia swoją ugodowość i dążenie do porozumienia z drugim człowiekiem. Szanuje ludzi, potrafi z nimi rozmawiać oraz ich słuchać. Uważa, że czasami nakłada na siebie zbyt wiele obowiązków, którymi niestety obciąża także swoich współpracowników. Nie znosi marazmu i lubi, jak coś się dzieje – a najlepiej, jak dzieje się dobrze. Za największy swój sukces zawodowy uważa stworzenie fajnego i otwartego społeczeństwa obywatelskiego. Najważniejsza jest dla niego jego ukochana rodzina.