Rozmowa z TOMASZEM SYBISEM, wójtem gminy Pielgrzymka
– Już po wyborach i można pracować trochę spokojniej…
– Nam, samorządowcom, wybory zupełnie w pracy nie przeszkadzają, a nawet w niektórych sytuacjach wręcz pomagają. U nas podczas kampanii w wyborach prezydenckich było bardzo spokojnie, obyło się bez ekscesów, a głosowało w naszej gminie około 70 proc. osób uprawnionych. Ale tak czy siak, my robimy swoje, realizujemy inwestycje, a budżet gminy Pielgrzymka wykonywany jest na bieżąco. Oczywiście negatywny wpływ na dochody samorządów ma przedłużająca się pandemia.
– Dawno ze sobą nie rozmawialiśmy, dlatego proszę powiedzieć, jak dawaliście sobie radę z koronawirusem.
– Na szczęście nie było na naszym terenie zachorowań, ale trochę osób wylądowało na kwarantannie. Jakoś sobie z epidemią nieźle poradziliśmy – rozdawaliśmy mieszkańcom gminy maseczki ochronne, a straż dezynfekowała niemało różnych powierzchni. Poza tym budynek Urzędu Gminy w Pielgrzymce był częściowo zamknięty dla petentów i generalnie dalej jesteśmy ostrożni.
– Przy wejściu do waszego urzędu widziałem dzisiaj śluzę…
– …i można w tym miejscu zostawić podanie czy też różne inne dokumenty. Jest dzwonek i pracownik schodzi do interesanta i w zasadzie wszystkie sprawy załatwiane są na parterze budynku. Tylko w wyjątkowych sprawach – gdy trzeba jakiś problem zanalizować dogłębnie – zapraszamy klientów do biur mieszących się na piętrze. Zatem większość spraw załatwianych jest bez bezpośredniego kontaktu petentów z urzędnikami, bowiem widać, że zachorowań jest całkiem sporo. Wirusolodzy sądzą, iż jesienią fala zachorowań na koronawirusa może wrócić ze zwiększona mocą i może być niewesoło. Trzeba więc mieć trochę wyobraźni, zawierzyć fachowcom i zachować ostrożność.
– Może trzeba będzie pracować tylko zdalnie.
– Wcześniej połowa kadry naszego urzędu pracowała zdalnie, a druga połowa na miejscu, w normalnym systemie. Wszystko dlatego, że chcieliśmy zminimalizować ryzyko zachorowań na COVID-19. Później wróciliśmy do zupełnie normalnego systemu, ale jak będzie w najbliższej przyszłości, pokaże życie i sytuacja epidemiologiczna.
– Wspomniał pan o mniejszych dochodach budżetowych.
– Tegoroczne dochody z PIT-u są mniejsze, ale jakoś sobie radzimy, bowiem z drugiej strony są tańsze przetargi, a szczególnie staniały prace drogowe. Chciałbym podkreślić, iż kończymy budowę dwóch świetlic wiejskich – w Jastrzębniku i Pielgrzymce – i trwają już w zasadzie prace wykończeniowe. Ponadto rozpoczęliśmy remont drogi w Proboszczowie, a wspólnie z Powiatem Złotoryjskim ukończyliśmy przebudowę pięknej, pięciokilometrowej drogi w Twardocicach, co pochłonęło 2,1 mln zł. A niebawem przygotujemy pomieszczenie po byłym ośrodku kultury, gdzie powstanie dzienny klub seniora. Poza tym w Pielgrzymce, obok hali sportowej, montowane jest pole do minigolfa, a w Czaplach zewnętrzna kręgielnia. Natomiast dzisiaj [rozmowa odbyła się 23 lipca – przyp. autora] mam odebrać od marszałka dolnośląskiego promesy na wyposażenie wiejskich świetlic – w zasadzie wszystkie otrzymają nowy sprzęt i wyposażenie. Odbiorę także promesę, a w zasadzie podpiszę umowę dotyczącą budowy wodociągu w przysiółku Nowa Wieś Grodziska.
– Z tego co pan mówi wynika, że dzieje się u was całkiem nieźle…
– …i paradoksalnie rzecz biorąc, czyli patrząc na utrudnienia związane z pandemią, uważam, że ten rok jest jak na razie dla nas pozytywny, biorąc pod uwagę realizację inwestycji. I o dziwo, nie musieliśmy ograniczać naszych planów. A nawet zrobimy więcej, bowiem zaplanowaliśmy remont przedszkola w Twardocicach, będziemy układać kostkę przed szkołą podstawową w Proboszczowie i naprawiać dach budynku gimnazjum w Pielgrzymce. O te zadania nasz tegoroczny budżet został powiększony.
– A tegoroczne sztandarowe imprezy…
– …zostały niestety odwołane.
Rozmawiał Sławomir Grymin