czwartek, 5 grudniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Pamiętam. Nie zapomnę

Bo tam kryje się coś niezwykłego, tajemniczego, niecodziennego. Czy warto się z tym spotkać? Czy poznanie tego świata coś zmieni? Najlepiej przekonać się samemu. Własne doświadczenie jest bezcenne. Może dlatego tak wielu 20 maja postanowiło „zanurzyć się” w muzealnych salach, światach czekających na odkrycie.

20 maja zorganizowana została we Wrocławiu tegoroczna Noc Muzeów. O tym, że jest to inicjatywa potrzebna bardzo łatwo można się było przekonać, widząc ciągnące się kolejki chętnych ustawione między innymi przed Muzeum Narodowym i jego oddziałami (Muzeum Etnograficznym, Panoramą Racławicką, Pawilonem Czterech Kopuł). Niezwykłe? W jakiejś mierze tak.

Jarosława Szymanowskiego z żoną i synami spotykam przed Gmachem Głównym Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Dlaczego tu przyszedł? Czy nie miał ciekawszych planów na spędzenie soboty z rodziną?

– Pomysłów na organizację czasu wolnego nam nie brakuje. Problem jest raczej z tym wolnym czasem. A dlaczego dzisiaj jesteśmy tutaj, przed muzeum? Główny powód to chęć pokazania synom, że muzea to nie są martwe, zakurzone, nikomu niepotrzebne miejsca. Kiedy chłopcy zobaczyli kolejkę przed budynkiem tutaj i przed Panoramą Racławicką, byli lekko zdziwieni, że tak wiele osób chce odwiedzać muzea. Przekonali się, że to jednak musi być coś ciekawego, skoro stoją kolejki. Jestem przekonany, że „muzealny wirus” ich zaatakuje i podzielą się wrażeniami z dzisiaj ze swoimi kolegami – mówi Jarosław Szymanowski.

Z informacji otrzymanych od pracowników Muzeum Narodowego wiemy, że podczas tegorocznej Nocy Muzeów odwiedziło wrocławską placówkę i jej oddziały 21 tysięcy osób. „Jestem Wam bardzo wdzięczny i jestem z Was dumny” – oznajmił w mediach społecznościowych Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego, dziękując całemu zespołowi MNWr i wolontariuszom, którzy mieli wyjątkowo ciężką noc. Podziękowania trafiły też do tych, którzy po raz kolejny nie zawiedli i odwiedzili muzealne sale.

Dla MNWr był to też szczególny dzień, bo w Muzeum Etnograficznym właśnie 20 maja nastąpiło otwarcie czasowej wystawy „Nie zapomnisz. Pamięć, pamiątka, pamiętnik”. Prezentację przygotowała kierowniczka tej placówki Elżbieta Berendt przy ogromnym wsparciu całego zespołu oraz pracowników i studentów kulturoznawstwa. A muszę zaznaczyć, że jest to kolejna niezwykła, bardzo interesująca, czasami zaskakująca wystawa u wrocławskich Etnografów. Będzie pokazywana do 8 października.


W Muzeum Etnograficznym otwarta została wystawa o pamięci. Sprawnie działająca pamięć pozwala nam samodzielnie funkcjonować i jest strażnikiem naszej tożsamości Fot. Tomasz Miarecki

Przychodzących na wystawę wita prawie na samym początku wiersz Adama Zagajewskiego: „Odwiedzaj swoje wspomnienia / Uszyj dla niech płócienne pokrowce / Odsłoń okna i otwórz powietrze / Bądź dla nich serdeczny i nigdy / nie daj im poznać po sobie./ To są twoje wspomnienia / Myśl o tym, kiedy płyniesz / w sargassowym morzu pamięci / i trawa morska zarasta ci usta. / To są twoje wspomnienia, których / nie zapomnisz aż do końca życia”. I te słowa budują chyba całą resztę, z którą się spotykamy. A jest to spotkanie z pamięcią.

– Prezentowana ekspozycja jest autorskim wyborem pamiątek. Tam, gdzie było to możliwe, towarzyszą im opisy i indywidualne historie. Zebrane przedmioty i wydzielone części ekspozycji nie reprezentują jednak całego spektrum problematyki, która kryje się za hasłem przewodnim – pamięć, pamiątka, pamiętnik – mówi kuratorka wystawy Elżbieta Berendt. – Różnorodność pamięci i sposobów zapamiętywania ma zachęcać do refleksji i pozostawić szerokie pole do dopowiedzenia przez zwiedzających, do czego gorąco zachęcam – dodaje kierowniczka Muzeum Etnograficznego.


Pamiątka chrztu, pocz. XX w., Śląsk; Muzeum Narodowe we Wrocławiu Fot. Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Pokazywane przedmioty powstały dla zatrzymania czasu, wywoływania wspomnień, zapamiętania czegoś ulotnego lub uhonorowania ludzi i zdarzeń. Upamiętniają wydarzenia, zjawiska i emocje znaczące dla dziejów narodu, społeczności lokalnych, grup połączonych zawodem, pasją czy światopoglądem, rodzin i jednostek. Pochodzą z różnych czasów, związane są z różnymi warstwami społecznymi. Na potrzeby wystawy zostały starannie wyselekcjonowane ze zbiorów muzealnych i prywatnych.

(mnm)