Warto się dzielić z innymi, i to nie tylko dobrami doczesnymi, ale także swoją pracą, życzliwością oraz po prostu obecnością. Wiedzą o tym dobrze nauczyciele i uczniowie Gimnazjum im. Armii Krajowej w Żórawinie, którzy pod koniec ubiegłego roku odwiedzili niektóre szkoły na Litwie.
Gimnazjum im. Armii Krajowej w Żórawinie powstało w roku 1999, uczęszcza do niego 205 uczniów. Są trzy klasy na każdym poziomie, w placówce jest szesnaście sal – w tym siłownia, dwie sale informatyczne i sala do zajęć tanecznych, a dzieci do szkoły dowożone są gimbusem. W gimnazjum pracuje doświadczona kadra, której trzon stanowią w większości nauczyciele mianowani. – Nasza szkoła należy do Dolnośląskiej Rodziny Szkół Armii Krajowej, a tradycje tej zaszczytnej organizacji zbrojnej są pieczołowicie kultywowane w naszym gimnazjum – podkreśla dyrektor Zuzanna Hauza. – Szkoła duży nacisk kładzie na wychowanie patriotyczne i między innymi od czterech lat bierzemy udział w akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”, której patronują Dolnośląskie Kuratorium Oświaty i Telewizja Polska Wrocław (Studio Wschód). Akcja jest wieloetapowa. Zaczynamy od zbierania zniczy, które zapalane są później na cmentarzach polskich na Wschodzie – na Ukrainie lub na Litwie. Bierzemy też udział w akcji „Paczka na Wschód” – zbieraniu darów przed świętami Bożego Narodzenia. Dary przewożone są później do telewizji i w zeszłym roku robiliśmy z nich paczki dla kresowiaków, dla polskich rodzin (400 paczek). Zaproponowano nam też wyjazd i rozwożenie paczek na Litwie.
W gminie Żórawina żyje wiele rodzin, które mają rodowody wywodzące się z Litwy i Ukrainy. Jest tutaj wielu kresowiaków i na przykład na Żerniki Wielkie wielu mieszkańców mówi Trembowla. – Dlatego powstał pomysł, aby przy pomocy wójta gminy Żórawina i Gminnego Centrum Kultury wraz z naszym gimnazjum organizować spotkania kresowiaków – mówi zastępca dyrektora gimnazjum Ewa Finster-Gorzko. – Były już cztery takie spotkania, przeważnie są to spotkania świąteczno-noworoczne.
W październiku obie panie dyrektor żórawińskiego gimnazjum i uczniowie: Paulina Piotrowska, Agata Konowalczuk, Maja Kotowska, Anna Palica i Bartłomiej Kłak oraz dolnośląska kurator oświaty Beata Pawłowicz i redaktor Grażyna Orłowska-Sondej z ekipą telewizyjną wybrali się w daleką podróż do litewskiego Nemeczyna. – Ale zaraz po przyjeździe udaliśmy się do Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Kibiszkach, w którym uczą się polskie dzieci i obdarowaliśmy je paczkami – wspomina Zuzanna Hauza. – Wszystkie dzieci mówią po polsku z pięknym wschodnim zaśpiewem. Dzieci bardzo cieszyły się z paczek i prezentów, przeważnie maskotek, książek, słodyczy, różnych gier planszowych, puzzli i artykułów szkolnych.
– To było wszystko to, co udało się zebrać młodzieży z całego Dolnego Śląska – dodaje Ewa Finster-Gorzko. – Później pojechaliśmy do szkoły w Jęczmieniszkach, w której uczą się już starsze dzieci. To wieś w stu procentach polska. Na nasze powitanie uczniowie przygotowali przepiękne jasełka, pierwszy raz słuchałam takich kolęd. Poprosiliśmy o scenariusz jasełek, aby zaprezentować je w Żórawinie. Także tutaj wszyscy uczniowie otrzymali od nas paczki.
We wszystkich placówkach oświatowych na Litwie, które odwiedzili, wolontariusze z Dolnego Śląska byli przyjmowani z niezwykłą gościnnością i radością. – W każdej szkole była przygotowana dla nas wigilia z regionalnymi potrawami – uśmiecha się dyrektor Hauza. – To były naprawdę wspaniałe uczty. Byliśmy również na wigilii w Muzeum Etnograficznym w Nemeczynie i odwiedziliśmy Zułów na Wileńszczyźnie, miejscowość, w której urodził się Józef Piłsudski. Rośnie tam dąb zasadzony dwa lata po śmierci Naczelnika Państwa przez jego drugą żonę Aleksandrę i prezydenta Ignacego Mościckiego.
Dni spędzone na Litwie pozwoliły żórawińskim uczniom zobaczyć, w jakich warunkach uczą się polskie dzieci w innym, choć tak nam bliskim kraju. Ponadto pozwoliły poczuć, jak miło jest dzielić się, pomagać i bezinteresownie robić dla innych coś dobrego.
Uczniowie żórawińskiego gimnazjum już pytają, kiedy znów pojadą na Litwę, a polskie dzieci na Litwie też już na pewno myślą o ich ponownym przyjeździe.
S.G.