Przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli przyglądali się realizacji zadań oświatowych przez samorządy.
Warunki kształcenia, wychowania i opieki w szkołach są zróżnicowane i zależą od zamożności prowadzących je samorządów. Szkoły w poszczególnych gminach mogą więc znacznie różnić się pod względem wyposażenia sal, możliwości korzystania z bibliotek, świetlic, pracowni komputerowych i językowych czy sprzętu sportowego. Dlatego NIK pozytywnie ocenił dodatkowe ministerialne wsparcie finansowe dla samorządów w celu zniwelowania różnic w dostępie do edukacji, szczególnie na terenach wiejskich. Pozytywnym, choć spóźnionym, skutkiem wsparcia było m.in. zwiększenie dostępności wychowania przedszkolnego.
Na finansowanie zadań oświatowych samorządy przeznaczają średnio 60 mld zł rocznie. Prawie 40 mld zł pochodzi z subwencji oświatowej. Pozostałe pieniądze to dotacje z budżetu państwa, w tym środki z budżetu Unii Europejskiej oraz środki własne samorządów. Można przyjąć, że największe nakłady na oświatę ze środków własnych przeznaczają samorządy o najwyższych dochodach (np. miasto st. Warszawa), z trudnościami zaś borykają się gminy o niższych dochodach. To właśnie braki pieniędzy w kasach niektórych samorządów sprawiły, że ponad 40 proc. kontrolowanych samorządów nie spełniło niektórych zalecanych przez MEN warunków. Podczas kontroli NIK zdarzało się na przykład, że brakowało pomocy dydaktycznych lub wydzielenia części rekreacyjnej w salach dydaktycznych dla uczniów klas I-III.
Połowa skontrolowanych gmin, chociaż w różnym zakresie, zapewniała uczniom dodatkową ofertę zajęć dodatkowych oraz pomoc w formie dodatkowych zajęć edukacyjnych z języka obcego, matematyki, bezpłatnej nauki pływania, zakupu strojów sportowych, zajęć tańca towarzyskiego i plastyki, posiłków dla dzieci z rodzin najuboższych i dotkniętych problemem alkoholowym.
Skala i zakres tych działań wynikał przede wszystkim z możliwości budżetowych gmin, które przeciętnie około jedną trzecią (32 proc.) wydatków na oświatę pokrywały ze środków własnych. Największe wydatki gmin stanowiły wynagrodzenia pracowników oświaty (około 72 proc. wydatków bieżących). Jednostkowe koszty kształcenia w poszczególnych gminach były zróżnicowane i wahały się od 6,8 tys. zł do ponad 16 tys. zł w przeliczeniu na jednego ucznia. Wysokość kwot wydawanych na jednego ucznia zależała m.in. od organizacji sieci szkolnej, warunków demograficznych i administracyjnych (wieś i miasto), a także wybranego przez samorządy standardu kształcenia i wychowania.
Środki na finansowanie oświaty pochodzą z dochodów własnych gmin. Ich zasadniczą część stanowi subwencja oświatowa. Co roku minister edukacji dokonuje podziału subwencji oświatowej, współpracując przy tym z resortem finansów, który ustala ogólną kwotę subwencji i przekazuje ją jednostkom samorządu terytorialnego. Istotną rolę odgrywa tutaj system informacji oświatowej, do którego szkoły wprowadzają odpowiednie dane o liczbie uczniów i nauczycieli. NIK zwraca uwagę, że algorytm obliczania subwencji podlega zmianom w zależności od realizowanych zadań edukacyjnych i zmian w prawie. Mechanizm podziału subwencji oświatowej cechuje duży stopień złożoności, brak oszacowania faktycznych kosztów kształcenia oraz formalne różnicowanie na szkoły wiejskie i miejskie bez uwzględnienia rzeczywistych uwarunkowań ich funkcjonowania.
(opr. mtm)