Rozmowa ze starostą oławskim Zdzisławem Brezdeniem
– Doszły do naszej redakcji wieści, iż impas między powiatem oławskim a miastem Oława już nie istnieje i doszliście do konsensusu w sprawie finansowania budowy Centrum Kształcenia Osób Niepełnosprawnych.
– Rzeczywiście doszliśmy do porozumienia z burmistrzem Franciszkiem Październikiem, czego rezultatem było podpisanie umowy o dotację. Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony z tego powodu. Wszystko idzie w dobrymi kierunku i już ogłosiliśmy przetarg na inwestora zastępczego.
– Zatem wygląda na to, że choć czasami sprawy wyglądają beznadziejnie, to nie wolno rezygnować, trzeba rozmawiać i szukać płaszczyzn porozumienia.
– Tym bardziej warto było szukać zgody w tej sprawie, gdyż chodziło tutaj przede wszystkim o dobro ludzi niepełnosprawnych, którzy wymagają szczególnej opieki.
– Czy wróciliście panowie do wcześniejszych ustaleń?
– Nie do końca, ale najważniejsze, że osiągnęliśmy kompromis i jeszcze raz podkreślę, że generalnie jestem bardzo zadowolony.
– Niedługo skończy się ta kadencja samorządowa…
– …i te cztery lata oceniam jako dobre dla powiatu oławskiego. Przede wszystkim zrobiliśmy dużo na rzecz termomodernizacji obiektów ponadgimnazjalnych i przeprowadziliśmy działania poprawiające funkcjonowanie tych szkół, m.in. ograniczając zużycie energii. Jednocześnie szkoły nabrały odpowiedniego kolorytu i blasku – a są to wielkogabarytowe obiekty – i dlatego ich estetyczny i ładny wygląd wpływa na pozytywny wizerunek Oławy i Jelcza-Laskowic. Warto także podkreślić, że przeprowadziliśmy pewien eksperyment i przy gimnazjum w Jelczu-Laskowicach uruchomiliśmy klasy sportowe specjalizujące się w piłce ręcznej.
– I wypaliło?
– Wypaliło, mamy nabór do tych klas i zobaczymy, jak to będzie od pierwszego września, ale myślę, że jest to ciekawa inicjatywa.
– Wyniki naszych pań i panów uprawiających szczypiorniaka są całkiem niezłe, znaczne lepsze od futbolistów, a piłka ręczna często gości w sportowych programach telewizyjnych.
– Rzeczywiście, biorąc pod uwagę naszych piłkarzy nożnych, widzimy, że piłkarze ręczni znacznie lepiej są oceniani i nic dziwnego, że piłką ręczną interesuje się nasza młodzież.
– A co z nakładami na drogi?
– Prowadzimy, jak co roku, działania związane z remontami i modernizacją naszych dróg powiatowych. Cieszy mnie także to, że szpital powiatowy radzi sobie całkiem nieźle i dzięki odpowiedniej polityce rozwojowej szpital ładnie i estetycznie wygląda. Została przeprowadzona w nim termomodernizacja, a wcześniej restrukturyzacja. Najważniejsze jest to że – jak na razie – nie przynosi nam strat finansowych.
– Dla wielu starostów w naszym kraju posiadanie przez powiaty szpitali jest powodem do niezłego bólu głowy. Szpitale często bywają nierentowne, a bywa, że są miejscem niezadowolenia, protestów i społecznych napięć.
– Nasz szpital wprawdzie nie przynosi strat, ale sytuacja w nim łatwa nie jest, a my chcielibyśmy, aby było lepiej, co wiązałoby się także z komfortem w działaniu. Istotne jest, że przez cztery lata udało się nam utrzymać – a nawet podnieść – poziom usług medycznych. Powstał szpitalny oddział ratunkowy z lotniskiem dla śmigłowców – mało kto może się tym poszczycić. Ponadto otworzyliśmy hospicjum i zakład opiekuńczo-leczniczy dla osób przewlekle, somatycznie, chorych. Tego wcześniej w Oławie nie było, dlatego możemy być dumni, że ludzie, dla których nie ma już miejsc w szpitalu, a rodziny nie mogą już im pomóc, znajdują swoje miejsce, a także mogą godnie odejść.
– Nie tylko wzbogacanie infrastruktury jest ważne…
– …ale równie ważne są działania proczłowiecze, na które ludzie oczekują czasami bezskutecznie.
– A inne sukcesy?
– Przedsiębiorstwo PKS SA, którego właścicielem jest powiat oławski – mimo dużych trudności na początku tej kadencji – krok po kroku radzi sobie coraz lepiej na trudnym rynku transportowym.
– Gdzie jest łyżka dziegciu?
– Nie udało się nam do końca – choć pomysł mamy – rozwiązać problemu szkolnictwa zawodowego i rozwoju warsztatów szkolnych. Jest u nas duża strefa ekonomiczna, duży popyt na siłę roboczą i pracowników wykwalifikowanych, a fachowców – ślusarzy, frezerów, tokarzy, elektryków i mechaników – jak na lekarstwo. To problem ogólnopolski, który dotyka także nas i sądzę że poza budową szkoły specjalnej pewnie tym zajmie się także przyszły zarząd powiatu oławskiego.
Rozmawiał Sławomir Grymin (TS)