Rozmowa z Grzegorzem Kosowskim, burmistrzem Niemczy
– Koniec roku 2015 coraz bliżej…
– …i oceniłbym go na solidną trójkę. Na tę ostrożną ocenę naszej pracy składają się m.in. przyczyny od nas niezależne, bowiem jesteśmy w okresie przejściowym, coś się przecież skończyło, a coś się jeszcze nie zaczęło i mam na myśli finansowe środki zewnętrzne. Z tego też powodu nie zrealizowaliśmy zbyt wielu inwestycji gminnych.
– Dla pocieszenia powiem panu, że jest to tegoroczna tendencja ogólnokrajowa. Większość polskich gmin wykonuje zadania dzięki pieniądzom zewnętrznym, bowiem oznacza to mniejsze obciążenia budżetów gmin. To po prostu oszczędniej i gospodarniej.
– Niektórych zadań bez funduszy zewnętrznych nie da się po prostu przeprowadzić! Budżety mamy przecież takie, jakie mamy, środków finansowych na inwestycje zazwyczaj nie jest zbyt wiele, a większość pieniędzy – używając kolokwializmu – pożerają nam zadania bieżące. I takie są realia. Oczywiście przygotowujemy się w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego, Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich i Euroregionu Glacensis do kilku projektów, które chcemy realizować w latach następnych. Zamierzamy także współdziałać z naszym czeskim miastem partnerskim – Letohradem.
– Czego dotyczy ten projekt?
– Rewitalizacji części Niemczy i części Letohradu. Co do nas, to ma być rewitalizacja terenu placu targowego i części rekreacyjnej. Chcemy to uporządkować i spowodować powstanie tam miejsc postojowych dla autobusów, aby otworzyć turystycznie niemczański rynek. Dzisiaj takich miejsc postojowych w Niemczy nie mamy
i to musi się zmienić. Ponadto zamierzamy wyremontować basztę, odsłonić część murów obronnych i poddać je konserwacji. Krótko mówiąc, pragniemy, aby z nieciekawego dzisiaj miejsca zrobiło się – jeśli chodzi o ruch turystyczny – miejsce wzorowe, takie jak to w książkach piszą.
– Z tego co pan mówi widać, że jesteście konsekwentni i dalej stawiacie w Niemczy na turystykę.
– Takie są po prostu możliwości, ale ta droga rozwojowa jest dość długa, ponieważ dzisiaj odtworzyć produkt lub markę nie jest łatwo. To pociąga za sobą niemałe nakłady finansowe, ale jesteśmy odpowiednio zdeterminowani i chcemy to zrobić. Oczywiście bardzo bym chciał, aby na terenie naszej gminy powstało wielkie centrum logistyczne lub podobna inwestycja, ale jesteśmy za daleko od autostrady i na sprawy trzeba patrzeć realnie.
– Pozazdrościł pan Kobierzycom i Kątom Wrocławskim?
– Nie zazdroszczę im tego, co tam budują, ale ich budżetów – na pewno tak.
– Konfucjusz mówił, że nawet najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku…
– …a Niemcza ma już 1000 lat, ale ja jestem jej włodarzem i wpływam jakoś na jej historię jedynie od lat ośmiu. Dlatego trzeba mieć dużo pokory i mimo przeszkód i problemów konsekwentnie robić wszystko, aby gmina się zmieniała, a jej mieszkańcom żyło się coraz lepiej. Tak też powoli, krok po kroku, wspólnie robimy i pewne pozytywne symptomy na pewno widać. Zmienia się rynek, polepszają się drogi i choć wszyscy chcielibyśmy, aby postępowało to szybciej, to możliwości i pieniądze mamy takie, jakie mamy, ale wykorzystujemy je najlepiej jak umiemy.
– Jakie są wasze oczekiwania związane z nowym unijnym programowaniem?
– Mówi się, że pieniędzy unijnych będzie bardzo dużo, ale mam wrażenie, że jeśli chodzi o samorządy, to środków finansowych jest mniej niż w poprzednim rozdaniu. Z RPO mogą na naszą gminę przypaść dwie inwestycje – budowa nowego przedszkola w pobliżu szkoły podstawowej i gimnazjum oraz termomodernizacja obiektu, w którym znajdują się straż pożarna, policja i opieka społeczna. Natomiast – jeśli chodzi o PROW – to jeszcze do końca nie wiemy, o co będziemy mogli zabiegać, ale cieszę się, że z tego programu można będzie realizować projekty drogowe. Pod uwagę bierzemy również pozyskiwanie grantów na kanalizację i wodociągi. Mamy też duży problem z oczyszczalnią w Kietlinie, ale chcemy go rozwiązać dzięki współfinansowaniu zadania właśnie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
– Ma być budowana trasa S8…
– …a ja mam zawsze mieszane uczucia z tym związane. Pracuję tutaj już dziewiąty rok i od ładnych kilku lat dużo mówiło się o tej drodze, odbywały się różne spotkania w wielu gremiach, także ministerialnych, a w konsekwencji nic z tego nie wynikało. Dlatego zaczekajmy na konkretne działania i dopiero wtedy się radujmy.
Rozmawiał Sławomir Grymin