poniedziałek, 9 wrześniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Nieczysta gra wokół GPW

W ostatnich tygodniach preparowane były nieprawdziwe donosy i informacje, które miały skompromitować prezesa GPW – twierdzi w wywiadzie dla Money.pl sam zainteresowany – Adam Maciejewski. – Mam dowody na to, że byłem śledzony i fotografowany – przyznaje.

– W ostatnich miesiącach mieliśmy do czynienia z przeciekami informacji, rozsiewaniem szkodliwych plotek, a ja osobiście, a także cały zarząd giełdy, zmagaliśmy się z potężną kampanią wprowadzania do obiegu prywatnego i medialnego nieprawdziwych informacji, które miały osłabić naszą pozycję i odsunąć od kierowania GPW – mówi prezes Maciejewski.

Opowiada również, że wcześniej miał do czynienia z negatywnym marketingiem szeptanym wśród uczestników rynku, a później „rozpoczęto prawdziwą wojnę, także medialną, z wykorzystaniem najpaskudniejszych metod”.

– Przeciwko zarządowi GPW preparowane były w ostatnich tygodniach nieprawdziwe donosy i informacje, które miały między innymi skompromitować mnie jako prezesa GPW, a także osobiście. Mam dowody na to, że byłem śledzony i fotografowany. Nie może być akceptacji tego typu metod. To będzie musiało zostać do końca wyjaśnione. Ktoś to przecież wymyślił, ktoś zlecił, ktoś wykonał i ktoś rozesłał po urzędach państwowych i mediach – mówi Adam Maciejewski.

Prezes nie zdradza, kto za tymi działaniami stoi, ale mówi o motywacji. „Nasze działania przez ostanie półtora roku, choć dobre dla jakości rynku i dla GPW jako spółki, nie spodobały się wielu ludziom.” Ma nadzieję, że szybko wyjaśni się, kto jest zleceniodawcą, bo „zarząd kluczowej w kraju instytucji finansowej został zaatakowany w nieczysty sposób, co nie powinno się zdarzyć. A jest to szczególnie niebezpieczne w momencie, gdy prowadzi ważne rozmowy z partnerem zagranicznym.”

Tym partnerem zagranicznym jest giełda wiedeńska. – Tego typu kampania ma negatywny wpływ na rozmowy, jak i na inne projekty GPW. Osłabia naszą pozycję i obniża wiarygodność. Już zaczęto mówić o ukrainizacji metod stosowanych na polskim rynku kapitałowym – mówi Maciejewski. Jednocześnie wyklucza, że gra ta toczy się o to, kto zostanie – albo nie zostanie – wybrany prezesem giełdy na kolejną kadencję.

– To byłoby zbyt banalne i nie podzielam tego poglądu. Widzę dużo więcej, ale pozostawię to bez komentarza – mówi.

Łukasz Pałka, Money.pl