poniedziałek, 7 październikaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Narodziny na urodziny

Kiedy to wszystko się zaczęło? Dawno, dawno temu. Dokładnie 10 lipca 1865 roku otwarto we Wrocławiu ogród zoologiczny. Zwiedzający mogli obejrzeć 189 zwierząt. Na ciekawskich czekały m.in. lwy, niedźwiedzie, wielbłądy, daniele i lamy. Była też jedna zebra.

Ponieważ narodziny wrocławskiego zoo to dość odległy już czas, przypomnę więc, że dokładnie w tym samym roku, kiedy nad Odrą uruchomiono ogród zoologiczny, w Warszawie odbyła się prapremiera „Strasznego dworu” Stanisława Moniuszki, Katowice otrzymały prawa miejskie, za oceanem trwała wojna secesyjna, w Niemczech powstał koncern chemiczny BASF, w Teatrze Forda w Waszyngtonie zastrzelono prezydenta Abrahama Lincolna, miłośnicy książek otrzymali „Alicję w Krainie Czarów”, a w Wiedniu odbyła się premiera VIII Symfonii „Niedokończonej” Franza Schuberta.

Wróćmy jednak do wrocławskiego zoologu… Ogród powiększał swoją kolekcje dość szybko. Już w roku 1875 miał 800 lokatorów – w tym słonia Teodora odkupionego od londyńskiego zoo. Na wybiegu pojawił się również jeleń przekazany przez księcia Czartoryskiego i ryś od hrabiego Pusłowskiego. Warto wiedzieć, że przed I wojną światową zoo w Breslau zaliczano do wiodących światowych placówek. Niestety, powojenny kryzys gospodarczy spowodował zlikwidowanie ogrodu w roku 1921. Jednak dzięki miejscowej społeczności ponownie otwarto go w roku 1927, a w latach 1936-1937 zoo zmodernizowano i powiększono. Powstały między innymi wybiegi dla niedźwiedzi, uważane wówczas za najlepsze na świecie. Kolejna wojna w latach 1939–1945 nie oszczędziła niestety ogrodu. W maju 1945 roku większość zwierząt zginęła, a budynki legły w gruzach. Tuż przed ponownym otwarciem, które nastąpiło 18 lipca 1948 roku, zoo miało zaledwie 269 zwierząt, w tym tylko 65 „poniemieckich”. Dziś ogród jest domem dla około 15 tysięcy zwierząt 1160 gatunków.

Zoo Wrocław

I zwierzaków we wrocławskim ogrodzie jest coraz więcej. Ostatnie sukcesy pracowników ogrodu to m.in. narodziny manuli – dzikich kotów z Azji. Manule przyjechały do Wrocławia rok temu i zamieszkały na nowo powstałym, zaprojektowanym specjalnie dla nich, wybiegu. W maju zabiegi pracowników zoo przyniosły efekty, bo po roku doczekano się nie tylko przychówku, ale powiódł się również jego odchów. Pięć kociąt – dwa samce i trzy samice – powiększyło kocie stado. Fachowcy twierdza, że to wielki sukces, bo śmiertelność małych manuli jest bardzo duża. W naturze to około 68 procent, w ogrodach zoologicznych jest podobnie. Sukces Wrocławia podkreślają dane – spośród 23 ogrodów zoologicznych w Europie, które hodują manule, odchowano kocięta tylko w trzech, w tym właśnie w stolicy Dolnego Śląska.

Jeszcze w latach 90. XX wieku populacja tych kotów była bezpieczna. Jednak od 2002 r. uznaje się je za narażone na wyginięcie. Powodem jest głównie działalność człowieka, czyli powstawanie nowych osiedli ludzkich i sprowadzanie zwierząt domowych – bydła, trzody, psów czy kotów. W konsekwencji pojawiły się tam również choroby wcześniej niespotykane, na które manule w żaden sposób nie są odporne, a które są dla nich wręcz zabójcze, zwłaszcza dla młodych. Z ciekawostek warto dodać, że manule to koty o najlepiej rozwiniętej mimice, co czyni je fascynującymi podczas obserwacji. Warto to sprawdzić.

Kolejny sukces hodowlany z ostatnich tygodni to we wrocławskim zoo powitanie na świecie samiczki danieli mezopotamskich.

– Mała czuje się bardzo dobrze, przybiera na wadze. Jej główną dietą jest mleko matki, ale zaczyna już próbować trawy czy siana. Podąża też już za matką i stadem, więc można ją coraz częściej zobaczyć na wybiegu. A trzeba wiedzieć, że daniele mezopotamskie to płochliwe zwierzęta, zupełnie inne niż europejskie. Dlatego też wybieg jest duży i jego zagospodarowanie odzwierciedla środowisko życia tych zwierząt – zwalone drzewa, liczne kryjówki, żeby miały się gdzie schować i gdzie uciekać, kiedy się spłoszą. Więc gdy rodzi się maluch, często nie widać go przez kilka tygodni, ponieważ matka go ukrywa – mówi Łukasz Karolik, opiekun zwierząt z wrocławskiego zoo.

Daniele mezopotamskie można spotkać w 25 ogrodach zoologicznych na świecie, gdzie żyje niemal połowa całkowitej populacji tego gatunku – 341 osobników. W Czerwonej Księdze Zagrożonych Gatunków IUCN mają status zagrożonych wyginięciem.

(ttt)