Rozmowa z Julianem Kruszyńskim, burmistrzem Namysłowa
– Upłynęło parę ładnych miesięcy pańskiego włodarzenia Namysłowem…
– …i dla nas był to czas niesamowicie intensywny. Bardzo się cieszę, że zgromadziłem wokół siebie młodych i bardzo ambitnych ludzi – to także mobilizuje mnie do wydajniejszej pracy. Chcę podkreślić, że mam świetnych zastępców. Artur Włodarczyk w wyborach na burmistrza był moim rywalem i uzyskał drugi wynik w liczbie głosów, ale postanowiliśmy razem współpracować, aby nie trwonić tego społecznego kapitału i zaufania wyborców. Bardzo dobrze się dogadujemy i nieźle się nam współpracuje. Drugi zastępca, Rafał Nowowiejski, który przyszedł do nas od wojewody Ryszarda Wilczyńskiego, to świetny samorządowiec, który zna się na koordynacji przedsięwzięć unijnych i poszukiwaniu zewnętrznych źródeł finansowania oraz prowadzeniu dialogu społecznego. Poza tym dobrze dogaduje się zarówno z kadrą urzędu, jak i z zewnętrznymi inwestorami. Postawiliśmy sobie ambitne zadania, oddając mieszkańcom cząstkę władzy.
– Czyli?
– Tworząc Młodzieżową Radę Gminy z budżetem 50 tys. zł, a poza tym Radę Seniorów, która także ma środki finansowe do swojej wyłącznej dyspozycji i jest wymagającym partnerem przede wszystkim w sprawach społecznych. Został też utworzony w Namysłowie budżet obywatelski i teraz kończą się głosowania mieszkańców nad czternastoma projektami, a projekt, który uzyska największe poparcie, zostanie zrealizowany do końca tego roku. Poza tym nie zapominamy o wsi i o 25 proc. zwiększyliśmy fundusz sołecki. A nasze marzenia to służyć naszym mieszkańcom niezależnie od ich wieku, aby chciało im się właśnie tutaj żyć i aby chciało się im do naszej gminy wracać.
– W jaki sposób chcecie to uzyskać?
– Rozwijając m.in. bazę sportową, troszcząc się o kluby i zaplecze sportowe. Teraz pracujemy nad przebudową stadionu i budową hali widowiskowo-sportowej, ale zajmujemy się także opracowaniem koncepcji zagospodarowania zbiornika w Michalicach, który powinien mieć w przyszłości znaczenie rekreacyjne. Poza tym nie zapominamy o chodnikach, drogach i świetlicach wiejskich.
– Mówił pan o dobrej współpracy ze swymi zastępcami. A jak wygląda współpraca z radnymi?
– Mamy w radzie stabilną większość, a poza tym nie chcemy dzielić się na koalicję i opozycję, starając się traktować wszystkich radnych z szacunkiem. Przecież wszyscy jesteśmy samorządowcami i wszystkim nam chodzi o dobro mieszkańców naszej gminy. Szanuję kolegów radnych z odmiennym zdaniem i niemało czasu poświęcamy na dyskusje i ustalenia, aby dojść do jakiegoś consensusu. Na szczęście nie ma zbyt zaciętych kłótni, wszystko opiera się na merytorycznym dyskursie i mam nadzieję, że to dobrze rokuje na przyszłość. Tym bardziej, że przed nami duże wyzwania społeczne, bowiem na terenie gminy mamy aż czterech inwestorów, którzy chcą tu lokować wiatraki i teraz trwają uzgodnienia społeczne i konsultacje. Są to potrzebne naszej gminie inwestycje, na których skorzystają wszyscy mieszkańcy, ale szczególnie mieszkańcy tych miejscowości, gdzie zostaną zamontowane elektrownie wiatrowe.
– Są dla gmin sprawy mniej ważne, ważniejsze i najważniejsze, a w pierwszym kwartale przyszłego roku pojawią się już unijne granty…
– …i my przygotowujemy się do sięgnięcia po unijne pieniądze w trzech pakietach projektów. Pierwsze to projekty drogowe, na które chcemy pozyskać fundusze z trzech źródeł – Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, Programu Przebudowy Dróg Lokalnych („schetynówki”) i Regionalnego Programu Operacyjnego. Drugi duży projekt będziemy składać do RPO w ramach partnerstwa Stobrawskiej Strefy Rehabilitacji i Rekreacji i dotyczy on ochrony dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego. Jeśli chodzi o nas, to dotyczy to odbudowy wszystkich zabytkowych murów obronnych, odbudowy ratusza oraz rewitalizacji fontanny i najcenniejszych kościołów – zarówno w Namysłowie, jak i we wsiach. W ramach projektu bioróżnorodności będziemy chcieli realizować zadania w zdewastowanym Parku Północnym, gdzie już wybudowaliśmy ścieżki zdrowia PZU, a część pieniędzy przeznaczymy na rewitalizację stawu przy ul. Mariańskiej i na odbudowę wysp przy Widawie.
– Dużo tych przedsięwzięć…
– Jest co robić na wiele lat i nie jest to sprint, tylko bieg długodystansowy.
– Ale na mecie Namysłów będzie atrakcyjniejszy i piękniejszy!
– Najważniejsze, aby tak się stało i aby mieszkańcy czuli, że wspólnie ze swoim samorządem kształtują swoją najbliższą przyszłość.
Rozmawiał Sławomir Grymin
Julian Kruszyński – ur. w roku 1957, żonaty, dwoje dorosłych dzieci. Należy do Platformy Obywatelskiej. Ma wykształcenie wyższe, z zawodu jest lekarzem weterynarii i ukończył wrocławską Akademię Rolniczą w roku 1981 (także studia podyplomowe w tym zakresie). Po studiach został na uczelni, będąc asystentem stażystą, lecz przerwał dobrze zapowiadającą się karierę naukową i rozpoczął pracę na wsi. Najpierw w Ligocie Książęcej, gdzie przez pięć lat był kierownikiem Państwowego Zakładu Leczniczego dla Zwierząt. Później przez prawie pięć lat – do roku 1990 – kierownikiem Wojewódzkiego Zakładu Weterynarii w Opolu Oddziału Terenowego w Namysłowie. W 1990 roku współtworzył w Namysłowie Zakład Weterynarii Eksperymentalnej i Stosowanej Przedsiębiorstwa Wdrożeń i Zastosowań Biotechnologii „Biogen”, później wraz z żoną Jolantą – także lekarzem weterynarii – utworzyli swoją pierwszą prywatną firmę. Następnie, po dwudziestu latach pracy w swojej firmie, został w roku 2010 starostą namysłowskim, a w roku 2014 wygrał wybory w drugiej turze na burmistrza Namysłowa. Motto życiowe: „Wszystko jedno jaki zawód wykonujesz, bylebyś pracował uczciwie”.