Rozmowa z Radosławem Ratajszczakiem, prezesem zarządu ZOO Wrocław sp. z o.o.
– Jako pierwszy i jako – jak na razie – jedyny Polak został pan wybrany do zarządu Światowego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (WAZA – ang. World Association of Zoos and Aquariums) i serdecznie gratuluję panu tego wyróżnienia.
– Członkiem WAZA nasz wrocławski ogród był od samego początku…
– Ogród tak, ale pan – nie.
– No tak, ja nie, ale wśród członków-założycieli WAZA, która wtedy nazywała się Międzynarodową Unią Dyrektorów Zoologicznych, był również ówczesny dyrektor ZOO Breslau.
– To było jeszcze przed drugą wojną światową…
– Ale to jest tradycja! Organizacja ewoluowała, oczywiście podczas wojny była zawieszona, lecz później powstała z popiołów i dzisiaj zrzesza około 300 czołowych ogrodów zoologicznych świata i jest stowarzyszeniem elitarnym. Aby do niej wstąpić, trzeba mieć dwóch członków wspierających, którzy muszą poprzeć daną kandydaturę.
– Jakie są główne cele WAZA?
– Była zawsze pierwszym forum w ogrodach zoologicznych, na którym następowała współpraca i wyznaczanie trendów. Staramy się być awangardą ogrodów zoologicznych i wskazywać kierunki, w jakich powinny się one rozwijać, i to nie tylko pod względem kolekcji zwierząt, ale przede wszystkim w kierunku ochrony, edukacji i współpracy międzynarodowej. Jednak najważniejsze są dobrostany zwierząt. W WAZA jest dyrektor zarządzający, siedzibę mamy od początku w Gland, w Szwajcarii, w kantorze Vaud, ale ze względu na koszty chcemy ją przenieść do kraju nieco tańszego. W stowarzyszeniu tworzy się dokumenty będące pewnymi wytycznymi.
– Jakie to dokumenty?
– Na przykład światowa strategia działań na rzecz ochrony w ogrodach zoologicznych i to jest swoista nasza biblia, mówiąca, co powinniśmy robić i jakie są nasze potrzeby oraz pokazuje dobre przykłady działań.
– Zatem jakie są współczesne trendy w ogrodach zoologicznych?
– Jest to przede wszystkim ochrona gatunków, która staje się coraz ważniejsza, w miarę jak zwierzęta giną. To ochrona nie tylko dzięki programom hodowlanym, ale ogrody zoologiczne coraz silniej wspierają projekty zachodzące w naturze.
– Czyli, paradoksalnie, im bardziej człowiek staje się ekspansywny, tym bardziej zwierzęta wymagają ludzkiej ochrony.
– Zdecydowanie tak – to jest najważniejsze i musimy o tym mówić, dlatego tak ważna jest edukacja w zakresie ochrony środowiska. Mamy też opracowaną niedawno światową strategię edukacji. Ale aby to wszystko miało sens, trzeba dbać także o dobrostan zwierząt, żeby ich życie w sztucznych warunkach było godne i jest jeden plan na ochronę ginących gatunków zwierząt. Nie może być tak, że ogrody zoologiczne robią swoje, inne instytucje zajmujące się zwierzętami także robią swoje i jeszcze ktoś zajmuje się edukacją. Ważny jest jeden plan, który tworzymy wraz z Międzynarodową Unią Ochrony Przyrody i Jej Zasobów, który zmierza do ochrony najbardziej zagrożonych gatunków zwierząt.
– Czyli są to działania zespolone…
– …bowiem okazało się, iż pojedyncze działania nie przynoszą zamierzonych skutków. Tym, o czym przed chwilą mówiłem, zajmuje się zarząd WAZA – czyli teraźniejszością i przyszłością ogrodów zoologicznych. Mieliśmy ostatnio wspólną konferencję dotyczącą dobrostanu zwierząt w zoo, na którą zaprosiliśmy przedstawicieli organizacji, które nie są za ogrodami zoologicznymi. Próbujemy się dogadywać, a celem jest to, aby zwierzęta żyły godnie.
– Jak ludzie ze sobą nie rozmawiają, to zwierzęta cierpią…
– A my ze sobą staramy się rozmawiać, choć łatwo nie jest. Dodam jeszcze, że jestem odpowiedzialny za finanse WAZA, ale nie wiem dlaczego (śmiech)…
Rozmawiał Sławomir Grymin