piątek, 22 wrześniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Muzyka nas buduje

Rozmowa z ANDRZEJEM KOSENDIAKIEM, dyrektorem Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu

Nie tak dawno – w roku 2020 – świętowaliśmy 75-lecie wrocławskiej filharmonii… I przez te 75 lat melomani wiernie filharmonii towarzyszyli. Pamiętam wypełnioną po brzegi salę przy Piłsudskiego. Teraz o wiele większa Sala Główna Narodowego Forum Muzyki też często pęka w szwach… Jak to się dzieje, dlaczego chcemy słuchać muzyki na żywo i dlaczego warto w ogóle muzyki słuchać?

– Kiedyś łatwiej byłoby mi odpowiedzieć na to pytanie – wsłuchiwanie się w sposób wykonania utworu, refleksja nad tym była dla mnie jednym z elementów edukacji zawodowej. Ciekaw byłem, jak wykonane i zinterpretowane zostanie dane dzieło. Chciałem poznawać nowe kompozycje. Teraz jest trochę inaczej: jeśli przychodzę na koncert, to dlatego, że mam taką potrzebę. Chcę od czasu do czasu przyjść na koncert, wspólnie posłuchać muzyki… To „wspólnie” jest niezwykle ważne! A czasami mam potrzebę założyć słuchawki i posłuchać czegoś w samotności… To chyba najprostsze wytłumaczenie – jeśli ktoś wykształcił w sobie kiedyś potrzebę czytania książek, to będzie czytał książki, nie bacząc na przeszkody. Jeśli ktoś ma potrzebę otaczania się pięknymi przedmiotami, to przestrzeń wokół siebie będzie starał się urządzić tak, żeby piękno wciąż go otaczało. A jeśli ktoś nie ma potrzeby czytania książek, czytał ich nie będzie, nie ma potrzeby słuchania muzyki na żywo, wspólnie z innymi, nie będzie chodził na koncerty. To wszystko. Budowanie tych potrzeb to proces bardzo długotrwały, który zaczyna się na samym początku naszego życia, od wychowania… Jeśli dziecko widzi, że rodzice bywają w teatrze, że chodzą na koncerty, biorą do ręki książkę czy idą do kina, to w bardzo naturalny sposób poznaje, że jest to coś naturalnego i ciekawego.

Andrzej Kosendiak

W rodzinach różnie bywa z zainteresowaniem sztuką…

– Bywa i tak, że rodzice mają inne pasje – choćby sportowe – a na koncerty raczej nie chodzą, choć oczywiście można się fascynować sportem i być melomanem czy teatromanem. To się przecież nie wyklucza. Ale jeśli zabraknie tego w domu rodzinnym – jest szkoła, są studia… Uważam, że w każdym wieku można spotkać kogoś, kto namówi nas do pójścia na koncert, da impuls, aby sięgnąć po jakąś książkę. To zwykle się dzieje właśnie przez spotkanie z osobą, która potrafi nas zainspirować, pokazać, że warto… Gdy kogoś takiego spotkamy, dobrze go posłuchać.

Czyli to rodzenie się potrzeby kontaktu choćby z muzyką zaczyna się od wychowania, potem szkoła, spotkania
z ludźmi…

– Na każdym etapie życia warto się rozglądać wokół siebie i często to przypadek decyduje o tym, co nas zauroczy. Bywa i tak, że o potrzebie bycia z muzyką zdecyduje chęć bycia razem z innymi ludźmi – umawiamy się z kimś, idziemy na koncert do filharmonii, a muzyka – i ludzie, z którymi jej słuchamy – nas zaczarowuje. W pewnym momencie dostrzegamy, że to nas wzbogaca, że może łatwiej jest zrozumieć świat, może także łatwiej wyrażać swoje emocje. Bo kontakt ze sztuką, z muzyką przede wszystkim, jest niezwykle istotny w budowaniu równowagi emocjonalnej – nasze życie często przynosi sytuacje bardzo stresujące i bardzo wiele trudnych momentów. Łatwiej je pokonać, łatwiej znaleźć w sobie harmonię, jeśli się ma potrzebę obcowania ze sztuką.

Narodowe Forum Muzyki we Wrocławiu

Kiedy świat wydaje mi się męczący, trudny – słucham Bacha.

– Tak, słucham Bacha. Jest wielki. Często przygotowuję też wykonania utworów tego wielkiego kantora. Ta muzyka bardzo głęboko zapada w duszę. Dzieła, które zawsze bardzo mocno po koncercie przeżywam, to Wielka msza h-moll i Kunst der Fuge. Wykonywałem te kompozycje wielokrotnie i ta muzyka po koncercie, nawet do rana następnego dnia, krąży we mnie… To bardzo mocne przeżycie.

NFM we Wrocławiu
NFM we Wrocławiu, sala główna

I to jest podsumowanie – po to jest muzyka, aby w nas tkwiła…

– Tak, muzyka buduje w nas harmonię. Tworzenie dzieł sztuki to domena człowieka. Często, poznając świat, dochodzimy do pewnej granicy, którą trudno nam przekroczyć na drodze racjonalnej analizy, a sztuka poza emocjami daje przeczucia i dopełnia nasze rozumienie świata.

Ci, którzy zapełniają sale NFM-u – a są to i ludzie bardzo młodzi, i ci w sile wieku, i starsi, a widać też kilkuletnie dzieci, które rodzice trzymają za rączki – czują to wszystko…

– Taką mam nadzieję. Wciąż czas mamy niełatwy, żyjemy w świecie, w którym bardzo często spotykamy się z niepewnością jutra, a sztuka pomaga nam emocje zrozumieć. Kiedy ostatnio rozmawialiśmy, mówiłem, że sztuka – a muzyka szczególnie, co trzeba mocno podkreślić! – to przestrzeń wolności… Teraz podkreślę jeszcze jedno – muzyka daje nam poczucie wspólnoty, czego dziś bardzo potrzebujemy.

I te przestrzenie dają nam od 29 czerwca 1945 roku – kiedy odbył się pierwszy koncert Filharmonii Wrocławskiej – wrocławscy filharmonicy i wszystkie zespoły NFM. Doczekaliśmy się w roku 2015 znakomitej siedziby naszej muzyki – gmach NFM to i bardzo dobra architektura, i – co najważniejsze! – znakomite sale o perfekcyjnej akustyce. I oczywiście znakomici muzycy. W takich warunkach bardzo łatwo się muzyką zarazić…

Rozmawiała Anita Tyszkowska