czwartek, 23 styczniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Mity, fakty, opowiastki wrzesień 2014

W Polsce miejską komunikację coraz bardziej zawłaszczają tramwaje, które do łaski wróciły przed dekadą, głównie dzięki dostępowi samorządów do unijnych środków finansowych. Nic też dziwnego, iż gminy skłaniają się do tramwajowych inwestycji, które mogą uzyskać nawet 85-procentowe dofinansowanie. Według Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, w latach 2007-2013 z unijnego budżetu na tramwaje wydano łącznie 5,3 mld zł. Pojawiło się niemało niskopodłogowych składów i m.in. na wrocławski Kozanów, gdańską Orunię i częstochowskie Błeszno dotrzemy dzisiaj po szynach. W niektórych miastach modne są szybkie tramwaje – w Poznaniu zbudowano drugą szybką trasę na Franowo, dla Krakowskiego Szybkiego Tramwaju powstał tunel pod dworcem głównym, a Szczecin także buduje swoją szybką linię tramwajową, która połączy prawobrzeżną część miasta z centrum. Komisja Europejska postanowiła, że Polska w nowej perspektywie budżetowej ma postawić na transport zbiorowy, a tramwaje są częścią strategii klimatycznej przechodzenia na gospodarkę niskoemisyjną. Samochody i autobusy emitują dwutlenek węgla i inne szkodliwe gazy. W projekcie Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na priorytetowy rozwój infrastruktury transportowej przewidziano 16,8 mld euro, a 3,8 mld euro przeznaczone będzie na przeciwdziałanie zmianom klimatu. Nasz rząd zadeklarował, że do 2022 roku ma powstać lub zostanie zmodernizowane 168 km linii tramwajowych, a polskie miasta powinny kupić 600 nowych pojazdów (wlicza się w to także autobusy hybrydowe lub elektryczne). Te inwestycje mają spowodować, że w roku 2022 liczba podróży komunikacją zbiorową wzrośnie o 35 proc.

• • •

We Wrocławiu prezydent Rafał Dutkiewicz – sierota po POPiS-ie, jak sam siebie nazwał – gotuje się do wyborów samorządowych, wchodząc w partyjne układy i zrażając do siebie do niedawna wiernych aliantów z Obywatelskiego Dolnego Śląska, prezydentów: Bolesławca Piotra Romana, Lubina Roberta Raczyńskiego oraz Świdnicy Wojciecha Murdzka. Moim zdaniem Dutkiewicz – stając się wyraźną postacią partyjną – prowadzi ryzykowną politykę ucieczki do przodu i niedługo będzie zbierał tego gorzkie plony. Z drugiej strony Wrocław jest poważnie zadłużony i być może z tego powodu jego magistrat prowadzi kuriozalną politykę ukrywania wydawania publicznych pieniędzy. Piłkarski Śląsk odpłatnie będzie reklamował organizowane przez miasto Igrzyska Sportów Nieolimpijskch World Games 2017 i pieniądze z miejskiej spółki trafią do Śląska, w którym miasto ma 49 procent udziałów. Ponadto – to tajemnica poliszynela – 4 mln zł w roku 2013 pożyczyła futbolistom komunalna spółka Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Poza tym nieprzejrzyste jest także finansowanie wątpliwej jakości wystawy „Tauromachia”. Wygląda na to, że we Wrocławiu prezydent i jego wierny dwór robią dzisiaj to, co zechcą z publicznymi pieniędzmi i nie uważają za stosowne informować o swych działaniach reszty mieszkańców. Moim zdaniem to zadufanie, arogancja i brak szacunku dla wrocławian, co samorządowcom może się odbić niezłą czkawką i wtedy nawet leki na zgagę już nie pomogą.

• • •

Sejmik małopolski wyśle pomoc humanitarną do owładniętego walkami Iraku, a pomogą mu w tym władze irackiego Kurdystanu, z którym Małopolska współpracuje. Pomoc humanitarna zostanie zorganizowana wraz z Caritasem. Planowane jest przekazanie dotacji przez radnych Małopolski na potrzeby irackich uchodźców i przeprowadzenie zbiórki na ten cel. We wrześniu mają być kupione w Turcji m.in. żywność i odzież, które stamtąd będą przetransportowane do irackiego Kurdystanu.

• • •

Polskie piekiełko także w samorządowych działaniach przybiera kabaretowe formy. Zintegrowane Inwestycje Terytorialne są rządowym pomysłem, dzięki któremu sąsiadujące ze sobą miasta i gminy mają ze sobą współpracować, a jeśli duże ośrodki dogadają się z okolicznymi gminami w sprawie wspólnych inwestycji, to mają szansę na dodatkowe unijne środki właśnie z ZIT-u. W województwie kujawsko-pomorskim stawką jest około 600 mln zł, za co będzie można kupić nowe autobusy, wybudować drogi i ścieżki rowerowe. Nie będzie to jednak sprawa prosta, bowiem Bydgoszcz nie chce współpracy z Toruniem. Wszystko dlatego, iż od lat politycy budują w bydgoszczanach przeświadczenie, że urzędujący w Toruniu marszałek województwa dzieli pieniądze tak, że Toruń rozwija się kosztem Bydgoszczy. W przeliczeniu na jednego mieszkańca do Torunia wpłynęło dwa razy więcej euro niż do Bydgoszczy, ale marszałek Piotr Całbecki odpiera zarzuty, twierdząc, że większe z miast jest mało aktywne w pozyskiwaniu unijnych funduszy. Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski nie przyjmuje tych argumentów
i zdecydował, iż siedziba ZIT-u będzie w jego mieście, że właśnie on będzie stał na jego czele, a większość pieniędzy trafi do Bydgoszczy. „To, co proponuje Bydgoszcz, jest dyktatem – orzekł prezydent Torunia Michał Zaleski – a Toruń to nie Krym, żeby nam dyktować warunki”. Oczywiście zaczęła się wojenka polsko-polska, żaden z prezydentów nie chciał ustąpić i wreszcie doszło do tego, że Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju postanowiło, że jeśli zgody nie będzie, to te dwa ośrodki nie dostaną środków na ZIT i trudniej im będzie zdobyć inne fundusze unijne. W rezultacie – po rozmowie z wicepremier Elżbietą Bieńkowską – jakieś porozumienie wypracowano i ZIT będzie można realizować, a prezydent Bydgoszczy dostał zielone światło.

Niełatwo było z porozumieniem także w Trójmieście, bowiem przed dwoma laty prezydent Gdańska Paweł Adamowicz powołał z sąsiednimi gminami Gdański Obszar Metropolitarny, w którym nie chciał uczestniczyć prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, który w odpowiedzi utworzył związek samorządowy Norda. Adamowicz na swym blogu napisał m.in.: „Zrzeszamy się w GOP od ponad dwóch lat, ale kilka gmin z północy – w tym Gdynia – uparcie twierdzi, że nie trzeba się organizować, aby spożytkować miliony”. Trójmiastu w ramach ZIT-u przyznano około 820 mln zł, a panowie prezydenci doszli wreszcie do porozumienia w ostatnie walentynki. Na czele trójmiejskiego ZIT-u stanie prezydent Gdańska, a jego zastępcą będzie prezydent Gdyni.

W województwie lubuskim od lat rywalizują ze sobą Gorzów Wielkopolski i Zielona Góra. Oba miasta utworzyły dwa oddzielne ZIT-y i na początku planowano, iż łącznie dostaną 66 mln zł. Prezydentom było to za mało, a prezydent Gorzowa ostro ocenił podział unijnych środków przez urzędującą w Zielonej Górze marszałkinię Elżbietę Polak, którą porównał do byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Jaknukowycza. W końcu Gorzów wywalczył 50 mln zł, a Zielona Góra 58 mln zł.

• • •

Ktoś podłożył podsłuch w nowej siedzibie Starostwa Powiatowego w Kielcach. Urządzenie znaleziono na parapecie w korytarzu. Starosta kielecki Zdzisław Wrzałka zawiadomił o tych szpiegowskich działaniach policję, ale nie wiadomo jeszcze, co nagrano i kto bawi się w podsłuchiwanie. Pluskwa trafi do laboratorium, aby policyjni specjaliści nie nudzili się w pracy i żeby dobrze wiedzieli, za co biorą pieniądze.

Podglądacz samorządowy