Według wstępnego raportu Instytutu Spraw Publicznych, którego ponad 30 wolontariuszy śledziło finansowanie kampanii wyborczych w 15 miastach (m.in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Łodzi), partie polityczne nie ujawniają źródeł swojego finansowania, a prezydenci miast wykorzystywali swoje urzędy na potrzeby kampanii. Zaledwie 30 procent badanych komitetów opublikowało rejestr wpłat, co wynika m.in. z nierównego obowiązku prawnego, bowiem zgodnie z kodeksem wyborczym do publikowania rejestru wpłat zobowiązane są wszystkie komitety, z wyjątkiem komitetów partii politycznych, które są finansowane z funduszy wyborczych partii, a nie przez osoby prywatne. Dane dotyczące tego, kto wpłacał na fundusz wyborczy, można sprawdzić w sprawozdaniach finansowych publikowanych dopiero po kampanii. Poza tym wpłaty na ubiegających się o reelekcję prezydentów pochodziły często od podlegających im urzędników.
Na przykład kampanię Ryszarda Grobelnego w Poznaniu finansowali m.in. jego dwaj wiceprezydenci, Tadeusza Truskolaskiego w Białymstoku – dyrektor miejskiego szpitala, a Jacka Majchrowskiego w Krakowie – dyrektor miejscowego ZUS. Nie jest to nielegalne, ale rodzi uzasadnione podejrzenia, iż wpłacający pieniądze liczą na wdzięczność kandydatów po wygranych wyborach. Do najczęstszych nadużyć należą: wystartowanie w kampanii wyborczej przed jej oficjalnym rozpoczęciem, nieoznakowanie materiałów wyborczych i rozwieszanie nielegalnych plakatów.
Niechlubnym liderem raportu ISP został Sławomir Ptaszkiewicz, który ubiegał się o prezydenturę Krakowa, a kampanię wyborczą rozpoczął już w czerwcu, publikując filmy na YouTubie i rozwieszając billboardy. Nie lepiej wypadł Ryszard Grobelny, który m.in. prowadził kampanię w przedszkolu, a przy hali AZS w Poznaniu umieścił gigantyczny billboard, który był samowolą budowlaną. Autorzy raportu wskazują, że nieprawidłowości wynikają nie tylko z wadliwości prawa, ale również z nieznajomości przepisów wśród kandydatów i wyborców, bezczynności organów ścigania i niskiej kultury politycznej.
• • •
Sąd Okręgowy w Krośnie stwierdził nieważność wyborów radnego w jednym obwodzie do głosowania do Rady Gminy Brzyska i postanowił o przeprowadzeniu ponownych wyborów do rady gminy w tym obwodzie z udziałem dwóch kandydatów, którzy uzyskali największą liczbę głosów.
• • •
Komisja Europejska przyjęła Regionalny Program Operacyjny na lata 2014-2020. Województwo dolnośląskie otrzyma 2,2 mld euro, czyli około 9 mld zł. Na dolnośląski transport zostanie przeznaczone ponad 340 mln euro,
a na edukację – 156 mln euro.
• • •
Niemal 1000 miejscowości zmusza turystów do płacenia za korzystny klimat, choć powietrze jest tam pełne rakotwórczych substancji. W Szklarskiej Porębie czy Zakopanem stężenie zanieczyszczeń jest wielokrotnie wyższe niż na przykład w Warszawie, a turyści oddychają tam rakotwórczym koktajlem złożonym z mikropyłów i benzopirenu, mogących wywołać obturacyjną chorobę płuc lub astmę. Mimo to prawie nikt nie rezygnuje
z pobierania opłat zasilających budżety – Zakopane w roku 2013 zebrało z tego tytułu około 2,8 mln zł, Szklarska Poręba niemal 1,2 mln zł, Szczyrk 400 tys. zł, Wisła ponad 700 tys. zł, a Karpacz zaplanował na ten rok 1,85 mln zł wpływów. Zbadano wszystkie 45 polskich uzdrowisk i w żadnym z nich powietrze nie spełniało norm czystości. Z opłat zrezygnował podhalański Biały Dunajec, a podobnie zamierzają zrobić Ujsoły na Śląsku. Resort zdrowia ma skreślać z listy uzdrowisk miejscowości niespełniające norm czystości powierza, ale może też dać im pięć lat na jego oczyszczenie. Za to władze miejscowości turystycznych i uzdrowiskowych narzekają, iż nie są w stanie walczyć z zanieczyszczeniami, nie mając prawa zakazać ogrzewania domów węglem, nie mają środków na inwestycje w czyste źródła energii i na powstrzymanie ruchu samochodowego.
• • •
W radach miast, gmin i powiatów na Dolnym Śląsku trwają powyborcze roszady zmierzające do stworzenia stabilnych koalicji. Komfortu rządzenia nie będzie miał nowy prezydent Głogowa Rafael Rokaszewicz (SLD), bowiem jego poprzednik Jan Zubowski (PiS) wprowadził do rady 14 swoich ludzi – na 23 radnych. Już na pierwszej sesji rada miejska zdecydowała, że Rokaszewicz otrzyma mniejszą pensję niż Zubowski. Za to nowy prezydent zatrudnił firmę, która ma sprawdzić, czy PiS nie zostawił w magistracie podsłuchów.
Taka głupawa wojenka ominęła na razie Beatę Moskal-Słaniewską z SLD, która w Świdnicy pokonała niezależnego Wojciecha Murdzka (był prezydentem od roku 2002), ale np. w Jeleniej Górze Platforma nie potrafi dogadać się z Platformą. Prezydent Marcin Zawiła z PO (popierany przez Grzegorza Schetynę), którego rywalem w wyborach samorządowych był były prezydent Jeleniej Góry Marek Obrębalski (spoza PO, protegowany Jacka Protasiewicza i Rafała Dutkiewicza), startując z własnego komitetu wyborczego, fotel utrzymał, ale do 23-osobowej rady miejskiej wprowadził tylko cztery osoby, a PO – osiem osób.
W Oleśnicy, gdzie burmistrzem został Michał Kołaciński z PiS, Platforma postanowiła przejść do opozycji, mimo że od zwycięzców wyborów – komitetu Razem dla Oleśnicy, skupiającego m.in. miejskie struktury PiS – dostała propozycję stworzenia koalicji. W Wołowie szefem rady miejskiej został kandydat PiS Janusz Dziarski – jedyny, jaki z tego ugrupowania zdobył mandat i jedyny działacz partii.
• • •
Aż 77 proc. miejsc w sejmikach wojewódzkich przypadło mężczyznom – tak samo było przed czterema laty. Najwięcej kobiet dostało się do sejmików w województwie mazowieckim (41,2 proc.), łódzkim (33,3 proc.) i śląskim (28,9 proc.), a najgorzej kobiety wypadły na Pomorzu (15,2 proc.), Podlasiu (16,7 proc.), Opolszczyźnie (16,7 proc.) i w województwie lubuskim (16,7 proc.).
Podglądacz samorządowy