Żegluga na Odrze prawie zamarła, a do tego urzędnicy odpowiedzialni za drugą co do wielkości polską rzekę rezygnują z poprawy jej stanu. Na naprawę regulujących stan rzeki ostróg mieli do roku 2020 pół miliarda złotych, a wydadzą tylko jedną piątą tej sumy – wszystko przez to, że zostali zaskoczeni wielkością przyznanej na te inwestycje kwoty i ograniczeniem czasowym. Ostrogi są budowlami odpychającymi nurt od brzegów. Ułatwiają utrzymanie odpowiedniej głębokości rzeki i właśnie ich remont miał przywrócić transport wodny na środkowej Odrze, około 260-kilometrowym odcinku od Brzegu Dolnego do Kostrzyna nad Odrą. Inwestycja ta znajdowała się wśród najważniejszych dla żeglugi śródlądowej zadań zawartych w Dokumencie Implementacyjnym do Strategii Rozwoju Transportu na lata 2014-2020 i na te prace rząd przeznaczył 509 mln zł. Jednak pod koniec roku Ministerstwo Infrastruktury wykreśliło z inwestycji kluczowy etap za ponad 400 mln zł. Dlaczego? Podczas sejmowego spotkania w tej sprawie Witold Sumisławski, prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, stwierdził, iż do roku 2020 podległy mu Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu może nie podołać tym zadaniom. Prezes tłumaczył, że przygotowanie projektów jest trudne, przede wszystkim z powodu decyzji środowiskowych, i że jest pewny tylko wykonania projektów za 95 mln zł.
• • •
Wystarczy trochę przejechać się po naszym kraju, aby nacieszyć oczy budowlanymi koszmarkami, przykładami bezguścia, braku smaku i poczucia estetyki. Ostatnio m.in. nowy budynek Urzędu Gminy w Długołęce (woj. dolnośląskie) znalazł się w serwisie Makabryła, jako „Galaktyczny UG Długołęka”. Portal pokazuje m.in. najbrzydsze budynki i koszmarki architektoniczne. Niestety, często bywa tak, że za projektowanie architektury i inwestowanie biorą się osoby, którym daleko od prawdziwych profesjonalistów. Dzisiaj budynek UG w Długołęce jest częstym powodem kpin i ironicznych komentarzy, a jego przeciwieństwem jest nowy budynek Urzędu Miejskiego w Siechnicach (woj. dolnośląskie) zaprojektowany przez mistrza Zbigniewa Maćkowa. Powstał wspaniały, surowy i piękny w swej prostocie obiekt. Chwała mistrzowi Maćkowowi i chwała byłemu burmistrzowi Siechnic Jerzemu Fitkowi, który potrafił docenić talent architekta.
• • •
Ponad 200 placówek oświatowych – przede wszystkim szkoły wiejskie, licea i technika dla dorosłych – będzie zamkniętych w Polsce, a liczba ta byłaby pewnie większa, gdyby nie listopadowe wybory samorządowe. Jest tajemnicą poliszynela, że w roku wyborczym włodarze gmin obawiają się podejmowania decyzji likwidujących szkoły. Decyzje te zwykle wywołują sprzeciw – często irracjonalny – lokalnych społeczności. Lepiej taktycznie przeczekać i likwidować dopiero po wyborach, a przez cztery lata do następnych wyborów burza ucichnie. Zamykane są także biblioteki, świetlice, bursy, w których pracownicy zatrudnieni są na podstawie Karty Nauczyciela. Najwięcej likwidacji zaplanowano w woj. śląskim (prawie 60), a najmniej w województwach świętokrzyskim, lubuskim i opolskim. Warto podkreślić, że od roku 2012 samorządowcy zaczęli pozbywać się szkół i przez dwa lata zamknęli blisko tysiąc placówek. A wszystko dlatego, że niż demograficzny sprzed dwóch lat spowodował, że we wszystkich typach szkół było o 140 tys. uczniów mniej niż rok wcześniej. Niż spowodował wzrost kosztów utrzymania szkół, bowiem mniej liczne szkoły są droższe dla samorządów, które musiały dopłacać z własnego budżetu do oświatowej subwencji.
• • •
Polityczne i partyjne roszady na samej górze spowodowały zmiany we władzach samorządu województwa dolnośląskiego. Do dymisji podał się marszałek województwa Rafał Jurkowlaniec (PO) i powstał nowy zarząd województwa. Nowym marszałkiem został dotychczasowy starosta bolesławiecki Cezary Przybylski (PO), a swoje dotychczasowe stanowiska w zarządzie utrzymali Radosław Mołoń (SLD), Włodzimierz Chlebosz (PSL) i Jerzy Tutaj (PO). Odszedł Jerzy Łużniak, a nowym wicemarszałkiem został – rekomendowany przez prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza – Jerzy Michalak ze stowarzyszenia Obywatelski Dolny Śląsk, któremu będzie podlegać polityka zdrowotna w regionie, transport, infrastruktura i inwestycje. Przewodniczącego sejmiku wojewódzkiego Jerzego Pokoja zastąpiła Barbara Zdrojewska (PO).
• • •
Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej (woj. dolnośląskie) dodatkowo pracuje na jedną czwartą etatu jako ordynator oddziału kardiologicznego i w ten oto sposób zarobił w ubiegłym roku dodatkowo 141 tys. zł. Wprawdzie Szełemejowi – samorządowcowi i zarazem lekarzowi – prawo nie zabrania takich intratnych połączeń, ale jest to naszym zdaniem prawo niedobre, bowiem służba publiczna winna być jedynym źródłem utrzymania funkcjonariusza publicznego. Jeśli jest inaczej, to dochodzi do nieprzyjemnych zgrzytów, a przykładem niech będzie niedawny spór zbiorowy dotyczący zarobków personelu w szpitalu, w którym ordynuje lekarz-prezydent. Poza tym trzeba mieć trochę smaku w gębie i nie ciągnąć dwóch srok za ogon w zarządzanym przez siebie mieście, gdzie jest sporo bezrobocia, biedy i niedostatku.
• • •
Sąd odrzucił pozew starosty kłodzkiego, który domagał się odszkodowania za zamek w Szczytnie odebrany na rzecz Kościoła. Zamek przed wojną należał do Zgromadzenia Misjonarzy św. Rodziny Prowincji Niemieckiej, a po wojnie urządzono w nim dom pomocy społecznej. Mieszka w nim stu pensjonariuszy, a pracuje 70 osób. W roku 2006 po decyzji Komisji Majątkowej zamek przestał być własnością powiatu kłodzkiego i został przekazany polskiej odnodze Zgromadzenia Misjonarzy św. Rodziny. Starostwo wynajęło budynek, w którym nadal funkcjonuje DPS, ale nowy właściciel może nieruchomość przecież sprzedać. Starosta kłodzki oszacował, że koszt wybudowania nowego domu pomocy wyniesie około 30 mln zł i o tę kwotę pozwał skarb państwa. Sąd jednak odrzucił pozew samorządowców. Podobno powiat złoży apelację.
Podglądacz samorządowy