sobota, 20 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Mity, fakty, opowiastki maj 2017

Centralne Biuro Antykorupcyjne wysłało Radzie Miejskiej w Radomiu wniosek o wygaszenie mandatu prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego. Według CBA Witkowski – wbrew zakazowi wynikającemu z przepisów ustawy antykorupcyjnej – przez cztery miesiące w roku 2015 zasiadał w radzie nadzorczej spółki Świętokrzyski Rynek Hurtowy, w której udział Skarbu Państwa nie przekraczał 50 proc. liczby akcji. Natomiast prezydent Radomia twierdzi, iż większościowym udziałowcem spółki, która go powołała do rady nadzorczej, był Skarb Państwa. Dlatego – jego zdaniem – mógł być prezydentem Radomia i jednocześnie zasiadać w radzie nadzorczej świętokrzyskiej spółki. Radosław Witkowski jest prezydentem Radomia od grudnia roku 2014, gdy to pokonał urzędującego przez dwie kadencje Andrzeja Kosztowniaka.

• • •

Mieszkańcy podolsztyńskiej gminy Gietrzwałd odwołali w referendum wójta, bowiem mieli dosyć polityki wprowadzanej nawet do szkoły podstawowej. Wójt Marcin Sieczkowski odwołał dyrektorkę gminnej podstawówki, ponieważ nie wystawiła szkolnego pocztu sztandarowego na uroczystościach z okazji Święta Niepodległości, które rozpoczynały się w kościele. Później środowisko wójta przejęło „Gazetę Gietrzwałdzką” wydawaną od 26 lat przez mieszkańców, robiąc z niej tubę propagandową władz gminy. W końcu wójt zwolnił z pracy dyrektora gminnego ośrodka kultury wspieranego przez lokalne stowarzyszenie twórców, artystów i mieszkańców. Zastąpił go Jacek Adams, artysta ceniony przez krytyków i kuratorów sztuki w całej Polsce, ale mieszkańcom gminy nie spodobało się, że jest on człowiekiem wojewody – w urzędzie wojewódzkim doradcą ds. kultury. Do urn poszło 29,85 proc. wyborców, co wystarczyło do uznania referendum za ważne i na nic zdały się apele wójta, aby mieszkańcy zostali w domach i nie przykładali ręki do chaosu, który po jego ewentualnym odwołaniu rzekomo spadnie na Gietrzwałd. Za odwołaniem wójta było 1381 osób, przeciw zaledwie 81.

• • •

Zdaniem radnego Tomasza Lipińskiego poznańskie zoo nie może chronić ginących gatunków i jednocześnie być azylem dla zwierząt z cyrków czy nielegalnych hodowli. Proponuje, aby poznaniacy w referendum wybrali profil działalności ogrodu. Wydaje się jednak, że wszystko można pogodzić, a czasami warto mieć trochę więcej empatii i serca w stosunku do biednych zwierzaków.

• • •

Przed kluczborskim sądem rejonowym (woj. opolskie) zakończył się proces Ludwika B., którego oskarżono o kierowanie gróźb wobec jednego z mieszkańców Wołczyna. Radny z Wołczyna Ludwik B. wypompował szambo sołtysa wsi Krzywiczyny Ryszarda A. i zamiast wywieźć je do oczyszczalni ścieków, wylał aromaty sąsiadowi sołtysa pod domem. W gminie zawrzało, a mieszkańcy zaczęli zgłaszać straży miejskiej, że radny nielegalnie wypompowuje okoliczne szamba i wylewa je gdzie popadnie. Po wielomiesięcznym śledztwie Sąd Rejonowy w Kluczborku wymierzył za to radnemu grzywnę w wysokości 500 zł. W międzyczasie mieszkaniec poszkodowany wylaniem szamba pod domem poskarżył się burmistrzowi Wołczyna, a stosowne pismo dotarło również do komendanta miejscowej straży miejskiej. Gdy dowiedział się o tym radny Ludwik B., zagroził poszkodowanemu, że go zabije, wykonując przy tym gest podrzynania gardła. Przed sądem Ludwik B. się do tego nie przyznał, tłumacząc, że jego zachowanie sprowokował poszkodowany. Poprosił o uniewinnienie, do czego przychylił się sąd. Nie był to pierwszy konflikt z prawem krewkiego radnego – w marcu ubiegłego roku stworzył zagrożenie w ruchu lądowym, za co musiał zapłacić 400 zł grzywny. Ludwik B. jechał samochodem lewą stroną jezdni, wjechał w jednokierunkową drogę wewnętrzną pod prąd i zmusił do ucieczki z drogi dwóch pieszych. Poza tym w marcu roku 2017 przed Sądem Okręgowym w Opolu toczył się kolejny proces przeciwko radnemu, oskarżonemu tym razem o zaatakowanie ekipy „Interwencji” Polsatu. Postępowanie wobec Ludwika B. warunkowo umorzono na okres dwóch lat próby, ale radny będzie musiał zapłacić pokrzywdzonym dziennikarzom po dwa tysiące złotych.

Jak widać, są na tym łez padole samorządowcy – na szczęście nieliczni – którzy kolekcjonują skandale i wyroki sądowe i jeśli wołczyński radny szybko nie pójdzie po rozum do głowy, to z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że znajdzie się na państwowym wikcie, w kilkumetrowym apartamencie z oknem zabezpieczonym solidną kratą.

• • •

Burmistrz Sejn (woj. podlaskie) Arkadiusz Nowalski z powodu braku miejsc na cmentarzu zakazał umierania. Przygraniczne Sejny zamieszkuje około sześć tysięcy osób i w mieście corocznie obywa się średnio około stu pochówków. Na miejscowym cmentarzu zostało jedynie około dwustu miejsc, co nieuchronnie oznacza, że za dwa lata kwatery się skończą. Receptę na cmentarny niedosyt znalazł burmistrz Nowalski, który podczas konferencji prasowej zarządził zakaz umierania, co nie wszystkim mieszkańcom się spodobało. Problem braku miejsc na sejneńskim cmentarzu rozwiązałby zakup gruntów, ale tego zakazała Regionalna Izba Obrachunkowa, bowiem miasto obciążone jest gigantycznym długiem. Na razie spłaca odsetki, a na zakup czterech hektarów gruntów potrzeba aż 300 tys. zł. Sytuacja jest patowa, kwater cmentarnych coraz mniej, a mieszkańcy burmistrza nie słuchają i czasami – jemu na przekór – odchodzą z tego świata.

• • •

Ministerstwo Finansów opublikowało ranking najbiedniejszych i najbogatszych gmin w Polsce, a zestawienie owo prezentuje wskaźniki dochodów podatkowych w przeliczeniu na jednego mieszkańca dla poszczególnych gmin. Podstawą do tegorocznego raportu były dane o finansach gmin sprzed dwóch lat. Spośród 2478 gmin najbogatszą jest gmina Kleszczów koło Bełchatowa, której dochody są niemal 22-krotnie wyższe od przeciętnych w Polsce i ponad 80-krotnie większe od wpływów podatkowych najuboższego samorządu. Wynoszą – na głowę – prawie 35 tys. zł. Dla porównania w najbiedniejszej Radogoszczy (Małopolska) – niecałe 425 zł.

• • •

Ponad 1,5 tysiąca samorządowców zgromadziło się na Forum Samorządowym zwołanym w Warszawie pod hasłem „Twój los w Twoich rękach”. Powołano Samorządowy Komitet Protestacyjny i przyjęto Kartę Samorządności, w której zawarto konstytucyjne zasady ustrojowe państwa, domagając się przestrzegania ich przez rządzących i stanowiących prawo.

Podglądacz samorządowy