Druga tura wyborów za nami, w 649 gminach rozstrzygnięto, kto będzie nimi zarządzał w kolejnej – teraz już pięcioletniej – kadencji i komu zaufali obywatele Rzeczypospolitej. Wygrała przede wszystkim demokracja – wybory samorządowe generalnie są ważne – incydentów z nimi związanych i naruszeń prawa wyborczego było stosunkowo niewiele, niezmiernie zaś istotne jest to, iż frekwencja wyborcza była wyższa niż przed czterema laty. Do frekwencji notowanych w państwach Europy Zachodniej brakuje nam wprawdzie jeszcze sporo, ale zmienia się w tej mierze w Polsce na lepsze i wyraźnie widać, że coraz więcej rodaków zaczyna wierzyć w siłę swych głosów przy urnach, i w to, że naprawdę mogą zmieniać rzeczywistość. A jeśli chodzi o polityków, to wygrali wszyscy i wszyscy jak jeden mąż odtrąbili wiktorię. Prawo i Sprawiedliwość znacznie poprawiło swój stan posiadania w sejmikach wojewódzkich. Do tej pory PiS rządziło tylko w jednym województwie, teraz samodzielnie sprawować będzie rządy w sześciu. PiS poparli także wyborcy w wielu gminach wiejskich i małych miasteczkach. Za to Koalicja Obywatelska wygrała w większości miast wojewódzkich, a partia rządząca na 105 miast prezydenckich zwyciężyła jedynie w pięciu. W programach telewizyjnych widać, jak ze zwycięstw cieszą się wszyscy bez wyjątku i właśnie o to przede wszystkim chodzi, aby radość i miłość zwyciężały nad zawiścią, złością i ponuractwem. Wprawdzie niektórzy mówią, że politycy zgłupieli już do szczętu, że cieszą się jak głupi do sera i częściej powinni odwiedzać gabinety psychiatryczne i psychoanalityków, ale to są osądy złośliwe i niezbyt przemyślane. Niedługo już wybory do Europarlamentu, później prezydenckie i parlamentarne i znowu czeka nas, zwykłych zjadaczy chleba, dużo radosnych chwil i wszechogarniającego optymizmu. Na ten festiwal miłych odczuć już dzisiaj powinniśmy się dobrze i merytorycznie przygotować.
• • •
Niestety, w niektórych miejscach w Polsce dał się odczuć brak odpowiednich kandydatów do sprawowania samorządowej władzy i – moim zdaniem – spowodowane jest to albo odpływem rozumnych ludzi z tych miejsc, albo trudnościami związanymi z interpretacją obowiązującego prawa lub z negowaniem wszystkiego co prawidłowe i mądre. Sztandarowymi przykładami takich zachowań elektoratu były ostatnie wybory samorządowe w gminach Oława (woj. dolnośląskie) i Daszyna (woj. łódzkie). Wójta gminy Oława Jana K. zatrzymano w kwietniu tego roku, ponieważ jest podejrzany o przyjęcie korzyści majątkowej w zamian za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa. Przestępstwo owo zagrożone jest karą od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności, a śledztwo prowadzi Podlaski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej, dlatego wniosek o aresztowanie samorządowca trafił do Sądu Rejonowego w Białymstoku, który na areszt się nie zgodził. Samorządowiec zapłacił 30 tys. zł poręczenia majątkowego i został zawieszony w czynnościach służbowych wójta gminy Oława. To jednak nie przeszkodziło podejrzanemu o łapownictwo Janowi K. w ubieganiu się o ponowne wójtowanie w gminie Oława. Wójt wystartował w wyborach z listy Komitetu Wyborczego Miejsko-Gminnego Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych w Oławie, miał jednego kontrkandydata, a wybory wygrał, zdobywając 50,45 proc. głosów. Dla ulubieńca społeczności gminy Oława Jana K. jego pierepałki z prawem nie są pierwszyzną, ponieważ przed laty też przestał być wójtem, gdy postanowił kierować samochodem na podwójnym gazie.
Za to w gminie Daszyna dotychczasowy wójt Zbigniew W. (43 lata) był jedynym kandydatem na włodarza gminy i w plebiscycie za jego wyborem na trzecią kadencję opowiedziało się 72,4 proc. głosujących (740 osób), a przeciwko sprawowaniu przez niego władzy głosowało 27,6 proc. (281 osób). Zatem wójt wybory wygrał, ale szkopuł w tym, że samorządowiec od pięciu miesięcy przebywa w tymczasowym areszcie i jest podejrzany o popełnienie 92 przestępstw dotyczących wyłudzeń dotacji. Wójt został zatrzymany w kwietniu jako jedna z jedenastu osób, które według Prokuratury Okręgowej w Łodzi działały w zorganizowanej grupie przestępczej. Zdaniem śledczych, w latach 2009-2017 grupa ta wyłudziła na szkodę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nawet 11 mln zł dotacji, a kryminalna działalność polegała na wyłudzaniu dofinansowania w ramach systemów wsparcia bezpośredniego w rolnictwie. Zbigniewowi W. przedłużono areszt do 16 listopada, a zgodnie z prawem będzie mógł sprawować funkcję wójta do ewentualnego prawomocnego skazania go przez sąd. Wtedy to jego mandat zostanie wygaszony na wniosek wojewody, a do czasu nowych przedterminowych wyborów gminą będzie rządził komisarz.
• • •
Niejasna jest również sytuacja prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, która w wyborach samorządowych w cuglach zwyciężyła z ponad 70-procentowym poparciem, a jej komitet zdominował również radę miejską, uzyskując 32 mandaty. Ale Sąd Apelacyjny w Łodzi podtrzymał karę 20 tys. zł grzywny dla pani prezydent i 25 tys. zł dla jej życiowego partnera Włodzimierza G., którzy przed dziesięciu laty przedstawili nieprawdę w akcie notarialnym sprzedaży mieszkania, umowie przedwstępnej i we wniosku o kredyt w banku. Z jednej strony wyrok nieskazujący Zdanowską na karę pozbawienia wolności nie uniemożliwił jej startowania w wyborach, ale według ustawy o samorządzie terytorialnym, osoba skazana prawomocnym wyrokiem nie może sprawować funkcji w samorządzie. Głos w tej sprawie zabrało wielu prawników i polityków oraz przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, który powiedział, że jego zdaniem Hanna Zdanowska może sprawować prezydencki urząd w Łodzi. Co będzie niebawem w Łodzi? Dokładnie nie wiemy, ale zapewne niezła polityczna zadyma.
• • •
Natomiast w Rabce-Zdroju zdarzyła się historia podobna do łódzkiej. Przed rokiem burmistrz Rabki Ewa Przybył została prawomocnie skazana za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego. Sąd skazał ją na grzywnę za niedopełnienie obowiązków, ale pani burmistrz wzięła udział w wyborach. Jednak nie weszła do drugiej tury.
Podglądacz samorządowy