środa, 24 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Mity, fakty, opowiastki listopad 2016

Od 1 września 2017 roku mają przestać funkcjonować gimnazja, wróci ośmioklasowa szkoła podstawowa i czteroletnie liceum. Przeciwko tym rewolucyjnym zmianom jest zawiązana w sierpniu koalicja „NIE dla chaosu w szkole”, którą utworzyli rodzice, nauczyciele i organizacje: Obywatele dla Edukacji, Przestrzeń dla Edukacji, stowarzyszenie Rodzice dla Edukacji, Społeczne Towarzystwo Oświatowe, Krajowe Forum Oświaty Niepublicznej, Komitet Obrony Demokracji, Społeczny Monitor Edukacji, Evidence Institute i Związek Nauczycielstwa Polskiego. Przeciw likwidacji gimnazjów jest 72 proc. samorządów zrzeszonych w Związku Miast Polskich. Założenia Ministerstwa Edukacji Narodowej krytykuje również Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty zrzeszające około pięć tysięcy dyrektorów, liderów i urzędników oświatowych. Pod petycją Związku Nauczycielstwa Polskiego w „obronie polskiej szkoły”, a przeciw reformie MEN podpisało się 13,5 tys. osób. Wcześniej związek zebrał 250 tys. podpisów w obronie gimnazjów.

• • •

Na pokładach bałtyckich statków turystycznych przypłynęło do nas już ponad 92 tys. turystów z Niemiec, Wielkiej Brytanii i USA. Zarabiają na nich porty, miasta i lokalny biznes. Pełnomorskie wycieczkowce odwiedzają najczęściej Gdańsk lub Gdynię, rzadziej Szczecin, a podczas rejsów zawijają także m.in. do St. Petersburga, Tallina, Rygi, Kłajpedy, Kopenhagi i Sztokholmu. Do portów statki wpływają zazwyczaj rano, aby wypłynąć późnym popołudniem, a w ciągu dnia turyści poznają region: korzystają z wycieczek przygotowanych przez lokalne agencje podróży lub spędzają czas w kawiarniach i restauracjach.

• • •

Z początkiem września weszła w życie ustawa nakładająca na samorządy obowiązek usunięcia z przestrzeni publicznej nazw upamiętniających osoby, organizacje i wydarzenia symbolizujące lub propagujące komunizm. W większości przypadków dotyczy to nazw ulic. IPN zamieścił nazwiska osób, które z tabliczek muszą zniknąć – są to m.in.: Marceli Nowotko, Michał Żymierski, Zygmunt Berling i Karol Świerczewski. Instytut wymienił też nazwy: Armii Ludowej, Polskiej Partii Robotniczej, Związku Walki Młodych i Związku Młodzieży Polskiej.

• • •

Stawy Milickie, zarządzające największym w Polsce rezerwatem przyrodniczym, mają płacić horrendalne stawki za wodę, które – zdaniem władz samorządowych województwa dolnośląskiego – doprowadzą do zagłady karpia i zniszczą stawy. Przygotowywane są zmiany w ustawie Prawo wodne, a podległa samorządowi wojewódzkiemu spółka Stawy Milickie wyliczyła już, iż rocznie będzie musiała płacić 164 mln zł. To dziesięć razy więcej niż jej roczny dochód wraz z unijnymi rekompensatami. Nowelizacja ustawy ma być wprowadzona od stycznia przyszłego roku, ale projekt Ministerstwa Środowiska nie trafił jeszcze do Sejmu.

• • •

W sierpniu 2009 roku na pl. Dąbrowskiego w Łodzi odbył się koncert z okazji 65. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Ghetto. Krzysztof Penderecki zaprezentował utwór „Siedem bram Jerozolimy”, a plac – specjalnie na tę uroczystość – przeszedł metamorfozę, znikły parkingi, trawniki i drzewa, a na olbrzymiej betonowo-kamiennej pustyni wyrosła fontanna. Wtedy jej odważne anatomiczne kształty nikomu nie przeszkadzały, dzisiaj wielu łodzianom kojarzy się ona z żeńskim organem. Budowa fontanny kosztowała 5 mln zł, dzieło miało przypominać morską falę, a niektórym kojarzy się z waginą – i jest problem. Łodzianie pieszczotliwie nazywają wodotrysk cipulką albo cipką, ale spór wokół fontanny jest całkiem poważny. Ostatecznie projekt przebudowy placu i fontanny został zgłoszony do tegorocznego budżetu obywatelskiego, a koszt inwestycji oszacowano na 2,48 mln zł. Fontanna-wagina zostanie przebudowana, ale jak – na razie nie wiadomo. Może na tryskającego wodą fallusa, ale to też może zostać odebrane na jakąś erotomańską prowokację. Co do mnie, to dziwię się tej niezrozumiałej niechęci niektórych łodzian do waginy, bowiem sam mam do niej stosunek co najmniej sentymentalny. Ale przede wszystkim kojarzy mi się ona z samymi przyjemnościami, dobrą zabawą oraz naturalną i bezstresową lekcją anatomii.

• • •

Ministerstwo Energii przedstawiło projekt „Krajowych ram polityki rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych w Polsce”, w którym omówiono plany rozwoju e-mobilności dla 32 aglomeracji do roku 2020. Na przykład Wrocław ma mieć ok. 3200 pojazdów elektrycznych i ok. 470 punktów ładowania. Dzisiaj takich pojazdów w stolicy Dolnego Śląska jest niespełna tysiąc, a według wytycznych rządu ich liczba wzrośnie czterokrotnie, powstanie też wypożyczalnia samochodów elektrycznych na kilkaset aut.

• • •

Kilka lat temu drogowcy budowali ekrany dźwiękochłonne na polach, teraz brakuje ich nawet w pobliżu osiedli. Prokuratura sprawdza, czy osoby odpowiedzialne za inwestycje drogowe nie zmarnowali milionów złotych, stawiając niepotrzebnie wielokilometrowe ciągi ekranów akustycznych wzdłuż budowanych autostrad. Raport NIK podkreślił m.in., że w czasie boomu drogowego przed Euro 2012 w Polsce obowiązywały bardzo rygorystyczne normy hałasu. Sprzyjało to wybudowaniu dużej liczby ekranów akustycznych. Podkreślono też, iż nie wykorzystano alternatywnych – znacznie tańszych – metod ochrony przed hałasem, jak choćby wałów ziemnych i wskazano miejsca, gdzie zdaniem kontrolerów budowa ekranów nie miała żadnego uzasadnienia. Na przykład autostradę A2, przy której na odcinku od węzła Stryków do węzła Konotopa zainstalowano po obu stronach trasy aż 107 km ekranów za prawie 200 mln zł, a w kilku innych miejscach nawet dublowano zabezpieczenia: ekran plus wał ziemny. Zanim prokuratura rozstrzygnie, czy wybudowano za dużo ekranów i kto za to odpowiada, urzędnicy będą musieli zdecydować, czy nie dostawić kolejnych. Tym razem na świeżo oddanym do użytku odcinku autostrady A1, która okrąża od wschodu Łódź. Mieszkający w pobliżu trasy ludzie mają po dziurki w uszach ciągłego hałasu, a wszystko dlatego, że w roku 2012 podwyższono dopuszczalne normy hałasu i zmiana ta zbiegła się ze zmianą wykonawcy A1. Mieszkającym w pobliżu tego odcinka autostrady ludziom puchną od hałasu głowy i protestują. Założyli stowarzyszenie A1 – Budowa Ekranów Akustycznych i m.in. domagają się zmniejszenia dopuszczalnej prędkości przynajmniej nocą, zamontowania odcinkowego pomiaru prędkości i ponownego zmniejszenia dopuszczalnych norm hałasu do poziomu ustalonego w roku 2007.

Podglądacz samorządowy