Ze względu na duże zainteresowanie zwiedzających Muzeum Narodowe we Wrocławiu postanowiło przedłużyć wystawę „Migracje”. Będzie czynna do 3 lutego 2019 roku.
Wystawa jest doniosłym wydarzeniem w powojennej historii wrocławskiego muzealnictwa – po raz pierwszy od czasów II wojny światowej, a nawet od czasu swojego powstania, powracają do Wrocławia i na Śląsk arcydzieła sztuki średniowiecznej znajdujące się obecnie w kolekcjach polskich. Muzeum zaprezentuje też kilka monumentalnych i artystycznie imponujących dzieł malarskich i rzeźbiarskich trudno dostępnych nawet dla znawców, gdyż na co dzień przechowywanych w niewielkich śląskich świątyniach.
Wystawa zabierze widzów w fascynującą podróż ku odległym o ponad pięćset lat czasom działalności utalentowanych anonimowych mistrzów, wędrujących kupców, przedsiębiorczych patrycjuszy i realizującego swe ambicje kleru. Jeszcze nigdy w historii Muzeum nie pokazano tej klasy arcydzieł sztuki średniowiecznej.
„Tytuł ekspozycji odnosi się do zjawiska, które zadecydowało o specyfice śląskich miast, zwłaszcza Wrocławia, i charakterze tutejszej produkcji artystycznej” – mówi dr Agnieszka Patała, kuratorka wystawy. „Migrantami byli bowiem artyści, którzy pozostawili po sobie najwybitniejsze i stanowiące dzisiaj ozdobę wielu kolekcji polskich oraz zagranicznych dzieła. Przybywali oni na Śląsk z odległych krain i osiadali w miastach regionu, zakładając wieloosobowe warsztaty realizujące liczne zamówienia płynące często z bardzo odległych miejscowości. Wśród nich tacy twórcy jak Wilhelm Kalteysen von Oche (którego przełomowy Ołtarz św. Barbary z 1447 r. określany jest zasłużenie „kometą na śląskim niebie”) czy przybyły ze Szwabii utalentowany i wpływowy artysta-przedsiębiorca Jakob Beinhart wyróżniali się znajomością najważniejszych trendów epoki, pozostawiając po sobie prace sytuujące sztukę śląską w czołówce artystycznej spuścizny ziem obecnej Polski w XV w. i początkach XVI stulecia”.
Migrowali również artyści śląscy, którzy, jak złotnik Erasmus Schleupner, rozwijali swoje talenty w zagranicznych ośrodkach, korzystając z mecenatu wrocławskich biskupów. Kolejną ważną grupę migrantów stanowili kupcy i przedstawiciele międzynarodowych spółek, którzy decydując się osiąść we Wrocławiu i innych śląskich miastach, starali się realizować swoje ambicje zawodowe, polityczne oraz mecenasowskie. Piękna i bogactwa wystroju posiadanych przez nich kaplic oraz obfitości fundowanego przez nich wyposażenia miejskich far czy kościoła katedralnego nie uda się już niestety w pełni zrekonstruować. Tym niemniej w częściowym choćby odtworzeniu w wyobraźni widza tego dawno zaginionego i bajecznego świata pomogą eksponowane na wystawie obrazy importowane do Wrocławia z odległej Norymbergi, iluminowane rękopisy, monumentalne nastawy ołtarzowe, prace złotnicze i graficzne.
„To ludzie żyjący w tamtych czasach – poprzez swoją ciekawość, potrzebę przemieszczania i wzajemnego poznawania, dzielenia się tym, co atrakcyjne i piękne – sprawili, że ten czas został zapamiętany przez późniejsze pokolenia jako okres otwartości na zmiany i obcych, komunikacji, permanentnej wymiany, coraz większej dumy ze swej tożsamości” – mówi dr hab. Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
Na wystawie zaprezentowane zostaną wyniki przeprowadzonych badań konserwatorskich i technologicznych, dzięki którym można będzie odkryć tajemnice warsztatowe średniowiecznego artysty, śledzić proces twórczy i podziwiać warstwy dzieł niedostępne zwykle ludzkiemu oku, jak np. szkice przygotowawcze nakryte później kolejnymi warstwami farb. Widzowie dowiedzą się również, kiedy, dlaczego i w jaki sposób były otwierane i zamykane ołtarze, do czego tak naprawdę służyły epitafia, kto mógł sobie pozwolić na własny iluminowany modlitewnik i dlaczego fundacje artystyczne pomagały ambitnym mieszczanom w karierze politycznej i duchownej.
Niniejsza wystawa jest preludium do kolejnych wielkich projektów mediewistycznych, które Muzeum Narodowe we Wrocławiu zaplanowało na następne lata.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego