Tam, gdzie praca jest nie tylko obowiązkiem i realizowaniem kolejnych inwestycji, lecz także radością i przyjemnością z działania na rzecz ogółu, tam samorządy działają zgodniej i sprawniej. Tak właśnie dzieje się w Międzyborzu, w którym wypracowano odpowiednią płaszczyznę samorządowego działania między władzami miasta i gminy, pracownikami miejscowego urzędu, radnymi i sołtysami, i wreszcie mieszkańcami. Choć do zupełnego szczęścia przydałoby się więcej funduszy, lecz i tak w Międzyborzu samorząd sporo zrealizował w ostatniej niełatwej kadencji, i jest to niewątpliwy sukces.
Samorządność jest wielką zdobyczą demokracji, swoistą wartością dodaną, którą warto szanować i mocno bronić przed centralizacją.
Inicjować realizację zadań
– W samorządzie cenię przede wszystkim bezpośrednią możliwość oddziaływania na lokalną rzeczywistość – mówi burmistrz miasta i gminy Międzybórz Jarosław Głowacki. – Jest to nie tylko wzbogacanie infrastruktury gminy, lecz również tworzenie wewnętrznych więzi międzyludzkich, szukanie kompromisów i spajanie społeczności oraz radość z inicjowania przedsięwzięć. Oczywiście aktywność i zaangażowanie mieszkańców gminy w różne działania raz są większe, raz mniejsze, ale tym nie można się zrażać, ponieważ ludzie mają prawo wyboru. Ważne jest to, żeby inicjować realizację zadań, nie zrażając się przeszkodami. Trzeba ludzi szanować i – bez względu na wszystko – potrafić z nimi rozmawiać. Podczas ostatniej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy graliśmy w Międzyborzu cudownie, nie tylko dlatego, że po raz kolejny pobiliśmy swój rekord zbiórki pieniędzy, ale zaangażowanie wolontariuszy i mieszkańców było po prostu ze wszech miar budujące. A nie graliśmy tylko przez jeden dzień finału WOŚP, lecz przez cały miesiąc, i było to wiele różnych imprez, w które ludzie angażowali się całkowicie. To już moja kolejna, 13. edycja WOŚP, i dalej nie brakuje chętnych do licytowania, a także osób do pracy za przysłowiowe dziękuję i wieczorny bigos. Ważne, że – bez względu na sympatie i zaangażowanie polityczne, członkostwo w takich czy innych stowarzyszeniach, czy też sympatie lub antypatie – to wszystko świetnie działa, bowiem najważniejsza jest tutaj szczytna idea niesienia pomocy chorym ludziom. Zatem pełny szacunek dla tych, którzy przez miesiąc poświęcali swój prywatny czas dla WOŚP.
Odbudowywać więzi międzyludzkie
Kadencja 2018-2024 była z powodu pandemii trudnym czasem dla polskich samorządów, także dla tego, że – przestrzegając obostrzeń epidemicznych – nie można było spotykać się z mieszkańcami, organizować spotkań i żadnych imprez zazwyczaj łączących ludzi.
– Naprawdę było trudno i smutno, i pandemia wyjałowiła jakby ochotę części ludzi do bycia razem – ocenia burmistrz Jarosław Głowacki. – Nic też dziwnego, że tak się stało, ponieważ była to nowa i straszna sytuacja, w której przeważała obawa o zdrowie i strach przed śmiercią. Teraz trzeba z pietyzmem odbudowywać więzi międzyludzkie i taka jest również rola samorządów lokalnych.
Wspomagać organizacje pozarządowe
Zazwyczaj mówiąc o rozwoju gmin, podnosi się przede wszystkim ich rozwój pod względem infrastrukturalnym. To budowa kanalizacji i wodociągów, inwestycje drogowe, oświetlenie ulic, termomodernizacje obiektów użyteczności publicznej i zadania oświatowe. Nie mniej ważne jest jednak wspomaganie przez samorząd organizacji pozarządowych – m.in. stowarzyszeń, klubów sportowych, strażaków, kół gospodyń wiejskich oraz zespołów folklorystycznych, na co często nie ma wystarczających funduszy
– Od ponad dziesięciu lat dysponujemy corocznie określoną pulą środków finansowych, którą wspieramy różne organizacje pozarządowe – wyjaśnia burmistrz Jarosław Głowacki. – Pieniądze te trzeba sprawiedliwie rozdzielić. Dogadujemy się i do tej pory nie było skarg dotyczących podziału tych funduszy. Ludzie działający w organizacjach pozarządowych działają kompleksowo i dobrze wiedzą, że mamy ograniczenia finansowe, ale potrafimy się z nimi porozumieć. Ponadto wspieramy się zewnętrznymi środkami finansowymi, a organizacje pozarządowe doskonale znajdują się na rynku funduszy zewnętrznych, z których potrafią pozyskiwać granty finansowe – niedostępne czasami dla samorządu. Pozyskują te pieniądze, począwszy od klubów sportowych, a skończywszy na harcerzach i organizacjach osób niepełnosprawnych. Oczywiście samorząd miasta i gminy Międzybórz w miarę możliwości wspiera te wszystkie niezmiernie pożyteczne działania.
Decentralizacja drogą do sukcesu
Relacje między państwem a samorządem do tej pory nie należały do łatwych. Tendencje centralistyczne, brak transparentności w przyznawaniu rządowych dotacji finansowych i obarczanie samorządu działaniami pozastatutowymi sytuacji nie poprawiały.
– Sukces reformy samorządowej dobitnie pokazał, jak dynamicznie rozwijać można nasz kraj, właśnie dzięki decentralizacji i samorządom – podkreśla burmistrz Jarosław Głowacki. – Ale później komunikacja między rządem a samorządem powoli zanikała. Komisja Wspólna Rządu i Samorządu latami była marginalizowana. To trzeba koniecznie zmienić, wrócić do merytorycznych rozmów i wspólnego ustalania planów. Chodzi o przewidywalność, a nie zaskakiwanie czymś jednej ze stron. Poprzednio wprowadzano ustawy, które po miesiącu były zmieniane, a to wywoływało niesamowity chaos i frustrację. A przecież w takim bałaganie nie da się normalnie pracować.
Siódmego kwietnia pierwsza tura wyborów samorządowych. – Chcę wziąć w nich udział, mając nadzieję na to, że mieszkańcy naszej gminy ponownie mi zaufają i wybiorą mnie na burmistrza – uśmiecha się Jarosław Głowacki. – Ludziom obiecam to, co jest realne do zrealizowania, wskazując, skąd na to możemy pozyskać fundusze. Nie będzie wciskania kitu i gadania o gruszkach na wierzbie. A moimi podstawowymi walorami są przede wszystkim: doświadczenie w pracy samorządowej, dobre pomysły na rozwój gminy i polepszenie życia mieszkańców, a także szacunek dla każdego człowieka.
S.G.
JAROSŁAW GŁOWACKI (54 lata). Żona Danuta, dwoje pełnoletnich dzieci i jeden wnuk. Bezpartyjny. Wykształcenie wyższe ekonomiczne (Wyższa Szkoła Zarządzania i Edukacji we Wrocławiu) i studia podyplomowe we wrocławskiej Wyższej Szkole Handlowej (Master of Business Administration). Po studiach kilkanaście lat pracował w jednej z dolnośląskich firm meblowych (Fabryka Mebli Gawin), gdzie przez ostatnie trzy lata był prezesem spółki komandytowej. Przez cztery lata był radnym Rady Miejskiej w Międzyborzu, a w roku 2010 został burmistrzem miasta i gminy Międzybórz, którym jest do dzisiaj. Za swój największy sukces samorządowy uważa wypracowanie wspólnego i zgodnego działania pracowników Urzędu Miasta i Gminy Międzybórz oraz radnych i sołtysów na rzecz całej społeczności gminy, a także zwielokrotnienie wysokości budżetu przez trzynaście lat zarządzania gminą. U ludzi ceni szczerość i bezpośredniość, nie znosi kłamstwa i obłudy. Lubi ludzi i jest komunikatywny, a w sobie irytuje go przejmowanie się porażkami. Jest dumny z Międzyborza – swojej małej ojczyzny.