Tę miejsko-wiejską gminę znamy przede wszystkim ze spokojnej pracy miejscowego samorządu, lecz myliłby się bardzo ten, który ten spokój skojarzyłby z jakimś zastojem. Ten spokój to przede wszystkim zgodna praca całego międzyborskiego samorządu. Mimo wszystkich kłopotów dotykających dzisiaj polskie samorządy, w Międzyborzu dobrze realizowany jest budżet, świetnie pozyskiwane finansowe środki zewnętrzne, dzięki którym wzbogacana jest infrastruktura gminy. Krótko mówiąc, lokalny samorząd dobrze zdaje trudny egzamin czasów inflacji i szybujących cen wszystkiego.
– Na pewno rok 2022 jest dla nas czasem ciekawym – mówi burmistrz Jarosław Głowacki. – Zapewne dobrym ze względów finansowych, ponieważ trafiło do nas 35 mln zł zewnętrznych funduszy z różnych źródeł. Oczywiście, te pieniądze pociągnęły za sobą problemy związane ze znalezieniem finansowych środków własnych. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że tak ogromnych kwot, jakie dostaliśmy w postaci dotacji do inwestycji, przez lata byśmy sami nie odłożyli i te zadania musielibyśmy przesunąć w daleką przyszłość. A chodzi przecież o kluczowe przedsięwzięcia – m.in. budowę przedszkoli, termomodernizację placówek oświatowych, budowę dróg, punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych i zakończenie ostatniego etapu budowy kanalizacji miasta, co przez ostanie parę lat pochłonęło kilkadziesiąt milionów złotych. Większość tych inwestycji ruszy jeszcze w tym roku, ale ich ukończenie przewiduję w latach 2023-2024. To ważne, strategiczne dla naszej społeczności zadania i jeśli uda nam się – w co nie wątpię – je zrealizować, to wzbogacą nas pod względem cywilizacyjnym i polepszą poziom życia mieszkańców naszej gminy. Rok ten jest również okresem niesamowitych podwyżek kosztów realizacji przedsięwzięć infrastrukturalnych i niekontrolowanych podwyżek cen. Trudno wyrokować, co jest tego powodem – zapewne wojna w Ukrainie, recesja popandemiczna i niewłaściwe działania decydentów. Gigantyczna inflacja i podwyżki cen nośników energii dotykają dzisiaj nas wszystkich i już martwimy się, co przyniesie ze sobą zima.
Przy dzisiejszych skokach cen samorządy mają problemy z opracowaniem przyszłorocznych budżetów.
– W drugim półroczu czterokrotnie zmieniały się stawki cen energii oświetlenia ulicznego – zżyma się burmistrz Jarosław Głowacki. – Kończą nam się kontrakty dotyczące dostaw energii, a słyszymy, że sąsiednie samorządy mają płacić za energię elektryczną o kilkaset procent więcej niż to było wcześniej, i nie napawa nas to radością. Tym bardziej, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć. Owszem, pojawiły się rządowe mechanizmy mające zmniejszyć ryzyko energetyczne, lecz jest to zmniejszenie, a nie niwelacja, i nie znosi to problemu finansowania zwyżek opłat za energię. Krótko mówiąc – biorąc to wszystko pod uwagę – będziemy oszczędzać na czym tylko się da, choć nie będziemy chcieli poddać dzieci nauce zdalnej. Nauczanie zdalne podczas pandemii cofnęło nas w rozwoju społecznym i intelektualnym gdzieś o kilka lat i teraz nie można po prostu na to pozwolić. Nie ma to nic wspólnego z jakąkolwiek polityką, tylko z ochroną młodych ludzi. Warto też wiedzieć, że w ubiegłym roku zabezpieczenie opału w naszych jednostkach – głównie w szkołach – kosztowało niespełna 200 tys. zł, a w tym roku jest to blisko milion złotych. Na szczęście – przy tych wszystkich problemach – nadal dobrze układa mi się współpraca z radą, która bardzo pomaga mi w zarządzaniu gminą. A co do wyborów samorządowych – wszystko jedno w jakim terminie się odbędą – bardzo poważnie rozważam ponowne kandydowanie na burmistrza Międzyborza.
S.G.