Wellington, Edynburg i Wiedeń to miasta, w których standardy życia są najwyższe – wynika z najnowszego raportu Deutsche Bank Research „Mapping the World’s Prices”. Na dalszych miejscach znalazły się Melbourne, Zurych, Kopenhaga, Ottawa, Boston, Amsterdam oraz Sydney. Stosunkowo niezłe, 23. miejsce (na 47 badanych miast) zajęła Warszawa.
Co zdecydowało o tym, że stolica Polski uplasowała się w środku zestawienia? W badaniu wzięto pod uwagę następujące czynniki: siłę nabywczą mieszkańców, bezpieczeństwo, opiekę zdrowotną, koszty życia, stosunek cen nieruchomości do dochodów mieszkańców, płynność ruchu drogowego, zanieczyszczenie oraz klimat. Warszawa zyskała przede wszystkim na relatywnie niskich kosztach utrzymania i wysokim poziomie bezpieczeństwa. Jej wynik bardzo obniżyła natomiast słaba opieka zdrowotna.
Jak mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Bank Polska: „Standard życia jest najwyższy w miastach średniej wielkości, charakteryzujących się wysokim poziomem dochodów mieszkańców, bardzo dobrą jakością służby zdrowia, niską przestępczością, małym zanieczyszczeniem i sprzyjającym klimatem”. Czynnikiem, który najbardziej przekonuje ludzi do zamieszkania w danym mieście, jest wysokość zarobków. Istotne znaczenie mają również koszty utrzymania oraz dostępność mieszkania.
Autorzy, którzy sporządzili raport, analizując koszty utrzymania sprawdzili, ile kosztują wybrane towary i usługi w 47 miastach z całego świata. Spośród miast naszego kraju w zestawieniu znalazła się Warszawa. Oczywiście same ceny towarów i usług dawałyby obraz niepełny, konieczne zatem było ich zestawienie z zarobkami mieszkańców danego miasta. Co z takiego zestawienia wynika dla nas? Sporo towarów i usług (chociaż nie wszystkie) jest u nas tańszych niż np. na zachodzie Europy. Jednak w stosunku do zarobków są one dla nas i tak znacznie droższe niż np. dla mieszkańców Berlina, Paryża czy Londynu. Często na zakupy wydajemy większą procentowo część zarobków niż mieszkańcy zachodnich miast. Mówiąc inaczej – wielu z nas ciągle zarabia kiepsko.
(opr. mnm)