sobota, 20 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Mały koczkodan i ptakoluby

Chociaż mamy luty, to gorąco zachęcamy do odwiedzenia wrocławskiego ogrodu zoologicznego. Przyczyn jest wiele, ale wymieńmy na początek dwie. Pierwsza to ta, że obserwacja zwierząt na wybiegach zimą jest niezwykle interesująca. I druga: jeśli troszkę zmarzniemy, to możemy się ogrzać w miejscach szczególnych, nigdzie indziej niespotykanych, na przykład w Afrykarium, miejscu rodem z Madagaskaru, lub pawilonie z gadami i płazami.

Dzisiejsze zoologiczne spotkanie zacznijmy jednak od radosnej informacji. Nie jest ona tak całkiem nowa, ale zapewne nie wszystkim jeszcze znana. Informujemy więc, że w ostatnich dniach ubiegłego roku we Wrocławiu przyszedł na świat maleńki koczkodan górski.

– To bardzo ciekawy gatunek. Żyje zwykle w dość dużych grupach, bo liczących ponad 50 osobników. Prowadzi mieszany tryb życia – naziemny i nadrzewny, co jest dość rzadkie w świecie małp. Żywi się głównie liśćmi, uzupełniając dietę również o owady, drobne ptaki czy ich jaja. Cechą charakterystyczną dla każdego osobnika jest indywidualny kształt i wielkość białego kołnierza na szyi – mówi Karolina Przyjemska-Kowalewska, opiekunka tych zwierząt we wrocławskim zoo.

Dodam jeszcze tylko, że koczkodany górskie to gatunek zagrożony. Ogrody zoologiczne (zaledwie 14 na całym świecie) prowadzą więc hodowlę zachowawczą tego gatunku. Jak informują pracownicy wrocławskiego ogrodu, nie wiadomo, ile tych małp żyje obecnie w naturalnych warunkach. Powód? Ich główny obszar występowania to Demokratyczna Republika Konga, gdzie od wielu lat trwają mordercze walki. Zagrożone tam są nie tylko koczkodany górskie, ale wiele innych gatunków zwierząt i roślin.

Wszystko to bardzo smutne, dlatego: „Ponieważ Ziemia opiekuje się nami, zaopiekujmy się Ziemią. Odwzajemniajmy miłość, jaką nas obdarza, utrzymując ją w czystości i szczęściu”. Bardzo byśmy w naszej redakcji chcieli, by to hasło towarzyszyło wszystkim małym i dużym Polakom. A zrobić to naprawdę łatwo. Wystarczy zaledwie chcieć.

Owego chciejstwa – jeżeli chodzi o szeroko rozumianą ochronę przyrody – uczą również pracownicy wrocławskiego zoo. Głównymi celami ogrodu zoologicznego są bowiem: ochrona gatunków zagrożonych wyginięciem i upowszechnianie wiedzy z ekologii, biologii, ochrony środowiska i obserwacji zachowań zwierząt. Cele te realizowane są na wiele różnych sposobów. Jednym z nich są zajęcia edukacyjne, prowadzone przez cały rok zarówno na terenie zoo, jak i w sali wykładowej. Szczegóły można znaleźć na stronie internetowej wrocławskiego ogrodu (zoo.wroclaw.pl).

Między innymi jednym z takich edukacyjno-poznawczych działań dla dzieci i młodzieży była organizowana przez wrocławską placówkę (zresztą po raz kolejny) akcja ptakoliczenia. Dzięki wynikom zimowego ptakoliczenia możliwe jest badanie liczebności populacji wielu gatunków ptaków, co jest niezwykle ważne w dobie ocieplenia klimatu. Pozwala ono również na zauważanie zmian w występowaniu poszczególnych gatunków oraz liczebności ich występowania. Zmiany mogą mieć charakter incydentalny – jak wzrost liczebności kwiczoła tylko w 2007 roku lub utrzymująca się tendencja spadkowa populacji wróbla na przestrzeni ostatnich kilku lat.

Zoo Wrocław
Ptaki warto pokochać Fot. Tomasz Miarecki

Oczywiście udział w takich przedsięwzięciach niesie z sobą pewne „ryzyko”. Bardzo łatwo zostać ptakolubem na całe życie i później wszystkie wolne chwile spędzać poza domem z lornetką, lunetą obserwacyjną, aparatem fotograficznym i notesem. Wierzcie mi jednak, że można z tym żyć szczęśliwie. A tak przy okazji warto wiedzieć, że liczba gatunków ptaków stwierdzonych w Polsce i wpisanych na listę krajowej awifauny wynosiła 1 stycznia 2018 roku 454.

(tom)