czwartek, 24 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Lubin-gmina: Tożsamość, historia, pokolenia

Mieszkańcy gminy Lubin po raz drugi świętowali Dzień Osadnika – wydarzenie, które przypomina o losach pierwszych mieszkańców regionu i ich determinacji w budowaniu nowego domu. Było to święto pamięci, wspólnoty i poszukiwania własnych korzeni. Dni Osadnika w gminie Lubin to święto, konkursy, publikacje i wystawy, które są zachętą do dalszego odkrywania własnych korzeni, rozmów z bliskimi i pielęgnowania pamięci o tych, którzy byli przed nami. Bo historia to nie tylko przeszłość – to fundament naszej przyszłości.

16 marca 2023 roku miało miejsce wyjątkowe spotkanie z pierwszymi osadnikami, związane z promocją publikacji wydanej przez gminę Lubin autorstwa Marleny Kovarik pod tytułem „Wschody i Zachody. Opowieści osiedleńców w gminie Lubin”. Wydarzeniu towarzyszyły rozmowy, wspomnienia i dyskusje, z których na pierwszy plan wyłaniały się podziękowania i wyrazy uznania, za docenienie, troskę i kultywowanie pamięci o powojennych latach na naszym terenie. Padało również pytanie związane z dalszymi planami, zamierzeniami zarówno ze strony osiedleńców, ich potomków, jak i pracowników oświaty oraz uczniów gminnych szkół. Tematyka wzbudziła bardzo duże zainteresowanie, stąd inicjatywa wójta Tadeusza Kielana, by na pamiątkę tego wydarzenia ustanowić 16 marca corocznym Dniem Osadnika.

Antonina Buchta i jej portret – dzieło artystki, dr Moniki Polak

– Każdy z nas ma swoje korzenie – historię zapisaną w losach przodków. Dziś, kiedy życie pędzi szybciej niż kiedykolwiek, warto się zatrzymać i przypomnieć sobie, skąd pochodzimy, kim byli nasi dziadkowie i pradziadkowie, jakie wartości nam przekazali i co pozostawili po sobie. Sam wiele lat temu podjąłem się stworzenia publikacji opowiadającej o mojej rodzinie. Był to wyjątkowy moment, pełen wzruszeń i odkryć – mówi wójt Tadeusz Kielan. – Nasza gmina to miejsce, które stało się domem dla ludzi z różnych stron Polski i świata. Ich losy splatały się tu, na Dolnym Śląsku, tworząc nową społeczność, nową tożsamość. Dziś, po dekadach, możemy spojrzeć na te wydarzenia z perspektywy pokoleń i docenić trud, odwagę i determinację naszych przodków. Niech Dzień Osadnika będzie czasem refleksji nad tym dziedzictwem.

W tegorocznych obchodach wzięły udział całe rodziny – zarówno potomkowie pierwszych osadników, jak i najmłodsze pokolenia, które dopiero odkrywają historię swoich przodków.

Spektakl „Nowe korzenie”

Muzyczna uczta

Obchody II Dnia Osadnika rozpoczął 9 marca wyjątkowy koncert Barbary Twardosz-Droździńskiej – artystki pochodzącej z dawnych polskich Kresów Wschodnich i jej przyjaciół. Koncert stanowił symboliczne wprowadzenie, przywołując muzyczne dziedzictwo pierwszych osadników. Wiele rodzin, które po wojnie przybyły na Dolny Śląsk, zachowało kresowe tradycje, a ich historie są integralną częścią tożsamości regionu. Repertuar artystów pozwolił uczestnikom poczuć emocjonalny związek z przeszłością ich rodzin.

Nowe Korzenie” – spektakl, który porusza serca

Jednym z kluczowych wydarzeń tegorocznych obchodów było wystawienie spektaklu „Nowe Korzenie” na profesjonalnej scenie, w Centrum Kultury „Muza” w Lubinie. Widzami byli przede wszystkim uczniowie gminnych szkół podstawowych. To poruszająca opowieść o przesiedleńcach i ich pierwszych krokach na nowej ziemi. Spektakl powstał na podstawie autentycznych historii osadników, a w role wcielili się mieszkańcy gminy.

Uczestnicy konkursu „Moje korzenie”

– Ten spektakl jest dla mnie szczególny. Jestem prawnuczką jednego z pierwszych osadników gminy Lubin i z opowieści babci pamiętam, jak ona poszukiwała swojego taty po wojnie. Moja babcia trafiła po wojnie w okolice Szczecina, a jej tato do Zimnej Wody. Dopiero w latach pięćdziesiątych odnaleźli się w tym regionie. To była historia pełna emocji, a ja, wcielając się w postać Katarzyny w spektaklu, poczułam to wszystko jeszcze raz. Cieszę się, że mogę być częścią tej opowieści i przypominać o niej kolejnym pokoleniom – mówi Edyta Szymańska, która także współprowadziła spotkanie organizowane 16 marca w Dniu Osadnika, w siedzibie Ośrodka Kultury Gminy Lubin.

Konkurs „Moje drzewo genealogiczne – moje korzenie”

16 marca rozstrzygnięto konkurs na drzewo genealogiczne. Wpłynęło na niego 40 prac, w których mieszkańcy przedstawili historie swoich rodzin, sięgając często kilku pokoleń wstecz.

– Aby odpowiedzieć sobie na pytanie, kim jesteśmy, trzeba wiedzieć, skąd pochodzi nasza rodzina. To jest podstawa. Na Dolnym Śląsku bardzo ważne jest to, by wiedzieć, skąd przybyli nasi dziadkowie, skąd pochodzą pradziadkowie, bo każdy, kto tu przybył po II wojnie światowej, miał swoje wierzenia, swoje tradycje, czasami nawet swój język. Tak naprawdę my jesteśmy wypadkową tego zderzenia kulturowego i tych wszystkich relacji i związków, jakie miały miejsce po wojnie – mówiła w specjalnej prelekcji dr Monika Bisek-Grąz.

Jury nagrodziło 13 najlepszych prac, które można było obejrzeć na wystawie. Wszystkie prace oceniane były pod kątem: liczby pokoleń, merytoryczności i kompletności przedstawionych danych, graficznej prezentacji drzewa genealogicznego oraz oryginalności i sposobu narracji rodzinnej historii.

Portrety pierwszych osadników – sztuka pamięci

Ważnym elementem obchodów była wystawa malarska dr Moniki Polak, która w swoich obrazach uwieczniła pierwszych osadników Dolnego Śląska. Sportretowana została także Antonina Buchta, jedna z pierwszych osadniczek gminy.

– Żal mi tych, którzy już nie żyją, którzy powinni być przede mną, ale ich już nie ma. Trochę czuję się zażenowana, że to moje zdjęcie teraz jest na głównym miejscu. To znaczy, że zbliżamy się do jakiegoś punktu. Ale takie upamiętnienie naszych losów jest dla nas bardzo ważne. Przyjechaliśmy tu nie z własnej woli. Musieliśmy opuścić nasze domy. Czuję wielką dumę z tego, że byłam wśród tych pierwszych osadników i że nasza historia nie została zapomniana – mówiła Antonina Buchta.

Obrazy były malowane ze zdjęć i pokazują ludzi z różnych części Polski, wysiedlonych ze swoich domów, których życie rzuciło w różne części kraju. Portrety mają również jedną charakterystyczną cechę – każdy z nich ma motyw odwzorowany ze starych tkanin.

– Te barwne płótna znajdowałam na strychach, w starych mieszkaniach, ale głównie w sklepach z odzieżą używaną – przyznaje dr Monika Polak, autorka prac. – Są to obrusy, zasłony, skrawki tkanin, naznaczone duchem czasu, często podziurawione, ale wszystkie również skądś przybyły.

Ale Dzień Osadnika to nie tylko wspomnienie przeszłości, to także inspiracja na przyszłość.

– To wydarzenie jest okazją, by wsłuchać się w historie rodzinne, odkrywać swoje korzenie i czerpać z nich dumę. Pamięć o osadnikach to nie tylko wspomnienie przeszłości – to także inspiracja na przyszłość. W ich losach odnajdujemy siłę do pokonywania trudności, wzajemne wsparcie i przekonanie, że dom to coś więcej niż budynek – to ludzie, którzy go tworzą – mówił Norbert Grabowski, przewodniczący Rady Gminy Lubin. – Dzięki wam historia naszych przodków pozostaje żywa i inspiruje kolejne pokolenia. Życzę wszystkim pięknych chwil, pełnych wspomnień, wzruszeń i radości.

Wspomnieniowy album

Z okazji tegorocznych obchodów gmina Lubin przygotowała także książkę-album „Historia mojej rodziny”. To nie jest zwykła książka, lecz przestrzeń do wpisania własnych wspomnień, przechowywania zdjęć, dokumentów i ważnych rodzinnych historii.

– Zależało nam na tym, by uczestnicy tych wydarzeń, ale także i kolejni mieszkańcy gminy Lubin mogli kontynuować dzieło odkrywania rodzinnych korzeni – mówi Sylwia Rozkosz, rzeczniczka prasowa gminy Lubin. – To publikacja, która ma inspirować mieszkańców do pogłębiania wiedzy o swoich przodkach, a jednocześnie być swoistą kroniką rodzinnych losów.

Obchodom Dnia Osadnika towarzyszył wyjątkowy klimat. Oprócz wystawy dawnych przedmiotów, otaczającej uczestników, zorganizowano także występ młodzieżowego zespołu muzyczno-wokalnego z Gogołowic.

W tym roku mija 80 lat od czasu, kiedy na tereny Dolnego Śląska przybyli pierwsi osadnicy. Oznacza to, że żyje tutaj już piąte pokolenie, a dawnych osadników jest już niewielu. Tym bardziej cenna jest inicjatywa, by ich wspomnienia zostały zachowane.