Rozmowa z Andrzejem Białym, wójtem gminy Krośnice
– Początek roku jest dobry na to, aby porozmawiać o najbliższej przyszłości. Jak pan sądzi, jaki będzie rok 2017 dla gminy Krośnice i co będzie w nim najważniejsze dla waszej społeczności?
– Początek roku zazwyczaj wiąże się z nadzieją i dobrą perspektywą na nadchodzący rok. Budżet na rok 2017 mamy skrojony na miarę, co oznacza, że jest budżetem realistycznym, a nie listą marzeń. Konstruując go, musieliśmy wziąć pod uwagę zadłużenie naszej gminy i poziom dopłacania do zrealizowanych w poprzednich latach inwestycji infrastrukturalnych. Z drugiej strony nie możemy stanąć w miejscu, musimy iść naprzód i myśleć o nowych przedsięwzięciach.
– Co zatem zaplanowaliście na ten rok?
– Przede wszystkim budowę gminnych dróg i staramy się o pozyskanie na te inwestycje zewnętrznych środków finansowych. Nie jest łatwo, ale nam się to udaje.
– Wielu włodarzy narzeka, że w nowym unijnym programowaniu nie ma pieniędzy na gminne drogi.
– Rzeczywiście, są to środki niewielkie, ale udało się nam podpisać umowę na przebudowę jednej gminnej drogi – ul. Topolowej w Bukowicach. Na tej gruntowej drodze zostanie zrobiona instalacja odwadniająca, zainstalowane oświetlenie i położona asfaltowa nawierzchnia. Nie będzie niestety chodnika i ścieżki rowerowej, bo dzisiaj na takie luksusy nas nie stać.
– A co z zadłużeniem gminy Krośnice?
– Jest bardzo duże, od wielu lat utrzymuje się na wysokim poziomie i cały czas przekraczamy próg dopuszczalnego zadłużenia. Niestety, środki, które musimy corocznie przeznaczać na wykup obligacji, spłaty kredytów i pożyczek – krótko mówiąc, na bieżącą obsługę zadłużenia – są naprawdę znaczne. To wszystko determinuje nasze działania, ponieważ więcej musimy spłacać, niż jesteśmy w stanie przeznaczyć na inwestycje. Jazda z zaciągniętym hamulcem jest niełatwa.
– Czy ten dług można zniwelować?
– To długoletni proces zapisany w wieloletnim planie finansowym. Trzymamy rękę na pulsie, ale aby spełnić choć częściowo oczekiwania mieszkańców naszej gminy, będziemy musieli skredytować zaplanowane inwestycje. Zatem choć jesteśmy zadłużeni po uszy to – aby dalej się rozwijać – musimy korzystać z kredytów.
– Jak na noworoczny wywiad, to mało w naszej rozmowie optymizmu…
– Optymistyczne jest to, że mimo wszystko gmina nastawia się na realizację zadań mających wprost służyć mieszkańcom. Dotyczy to gminnych dróg, świetlic wiejskich i oświetlenia ulicznego. Postanowiliśmy w kolejnych trzech latach przeznaczyć sporo środków finansowych właśnie na oświetlenie uliczne, co było zaniedbywane przez wiele lat. Myślę, że mimo wszystko – mimo tej całej finansowej gimnastyki – idziemy naprzód i rozwijamy gminę.
– A turystyka?
– Nie zaniedbujemy tej sfery, a wręcz przeciwnie – co pokazał rok 2016 – wydając mniej pieniędzy na promocję, osiągnęliśmy lepsze wyniki. Dolina Baryczy, bogata w wiele interesujących okazów fauny i flory, wciąż jest przez ludzi odkrywana i liczymy bardzo na to, że wśród Dolnoślązaków – szczególnie wrocławian – powstanie i ugruntuje się moda na nią. Skorzysta na tym również gmina Krośnice, dysponująca odpowiednim zapleczem, gdzie można miło, aktywnie, interesująco i pożytecznie spędzić wolny czas. Można u nas skorzystać z boisk i kortów, ale przede wszystkim z darów natury. Często tak już w życiu bywa, że szukamy bardzo daleko tego, co mamy niemal pod stopami… Na pewno warto do nas przyjechać. Spróbujcie Państwo!
Rozmawiał Sławomir Grymin