Rozmowa z wójtem gminy Krośnice Andrzejem Białym
– W tym roku rozmawialiśmy już o pierwszych krokach krośnickiego samorządu. Te kroki rzeczywiście zostały poczynione, także w sferze osobowej, bowiem jest nowa skarbniczka i nowy przewodniczący rady gminy. Pamiętam, że miał pan nadzieję, iż te zmiany personalne polepszą pracę waszego samorządu i funkcjonowanie urzędu. Czy te nadzieje się spełniły?
– Jeśli chodzi o pracę naszego urzędu, to jest zdecydowanie lepiej i wymiana skarbnika była bardzo dobrym posunięciem. Natomiast co do rady, to po ostatnich wyborach uzupełniających radną została pani Krystyna Królik z komitetu byłego wójta Mirosława Drobiny. Zatem w Radzie Gminy Krośnice jest dzisiaj tak jak wtedy, gdy zaczynałem swoje wójtowanie, czyli tak, jak było na początku kadencji…
– …i nie ma pan większości w radzie.
– Trudno powiedzieć, ponieważ teoretycznie rzeczywiście nie mam większości, ale w praktyce, biorąc pod uwagę głosowania i uchwały – szczególnie jeśli chodzi o sprawy budżetowe i finansowe oraz inne ważne zagadnienia merytoryczne – do ostatniej sesji uchwały były podejmowane większością głosów lub najczęściej jednomyślnie. Ale przyznaję, że na ostatniej sesji radni z komitetu Mirosława Drobiny pokazali, że jednak nie do końca zgadzają się z moją polityką.
– W pierwszym kwartale tego roku gmina Krośnice miała spłacać zadłużenia i wszystko to, co związane jest z budową nowej szkoły w Bukowicach, czyli ponad 8 mln zł.
– Wszystkiego jeszcze nie spłaciliśmy, a szkołę w Bukowicach czekają kolejne odbiory, bowiem w zasadzie jest już po odbiorze budowlanym i teraz nastąpią odbiory innych służb. A jeszcze co do płatności, to na ostatniej sesji została przegłosowana uchwała dotycząca emisji obligacji, dzięki którym ma być zapłacony rachunek za rozbudowę szkoły w Bukowicach.
– Za ile wyemitujecie obligacje?
– Za 7,5 mln zł.
– Czyli na emisję obligacji zdecydowaliście się w jednym celu – aby sfinansować tę jedną inwestycję.
– Rzeczywiście, tym bardziej że tak zawarliśmy umowę, iż płatność za zrealizowanie zadania wypada na samo zakończenie rozbudowy szkoły.
– Czy jest pan zadowolony z realizacji tej inwestycji?
– Jeśli chodzi o sam efekt wizualny, to dzisiaj jestem zadowolony. Ale zdaję sobie dobrze sprawę z tego, że dopiero po zrealizowaniu zadania i po pewnym czasie wychodzą na światło dzienne różne niedociągnięcia, braki i mankamenty – tak też może być i w tym przypadku. Dzisiaj jestem dobrej myśli, choć przez kilka lat uczyłem w nowej szkole w Krośnicach, gdzie było widać wiele niedoróbek. Niedawno był tam poprawiany dach i opierzenie przy kominach. W Krośnicach inne obiekty – hala sportowa, szkoła i nowe schronisko przy szkole – też nie były budowane z należytą starannością, wszędzie tam mieliśmy problemy z przeciekającymi dachami. Dlatego mam nadzieję, że szkoła w Bukowicach będzie pierwszą, gdzie nie spotkamy się z problemem przeciekającego dachu. Może wygląda to groteskowo, ale wiadomo, że to właśnie od dachu wszystko zaczyna się psuć i dlatego jest to tak bardzo ważne. Mam nadzieję, że ze szkołą wszystko będzie w porządku i 1 września wprowadzą się do niej uczniowie.
– Powoli ruszają konkursy i nabory z nowego unijnego programowania…
– Nasza gmina aplikuje o środki finansowe właśnie na rozbudowę szkoły w Bukowicach, a mówiąc szczegółowiej – na oddziały przedszkolne, na co już złożyliśmy wniosek. Poza tym postaramy się o dofinansowanie inwestycji drogowych – na cztery drogi – a ponadto chcemy wziąć udział w aplikowaniu o środki finansowe na termomodernizację. Poza tym weźmiemy udział w naborach dotyczących budowy świetlic wiejskich. Budujemy świetlicę w Cieszycach, wstrzymaliśmy prace wykończeniowe, aby postarać się jeszcze o granty z Unii Europejskiej. Warto przecież wykonywać zadania infrastrukturalne właśnie teraz, gdy wciąż jeszcze jest szansa pozyskania na nie unijnych środków finansowych.
Rozmawiał Sławomir Grymin