W ostatnią niedzielę września, na dwa dni przed Światowym Dniem Jabłka, w Wierzchowicach, w gminie Krośnice, odbywała się dwudziesta trzecia edycja Święta Sadów. Przyznam, że impreza to niezwykła. Kolorowa, pachnąca, smakowita… Można z pełnym przekonaniem powiedzieć, że „jedyna taka”.
Andrzej Sapkowski napisał kiedyś: „O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbuj zdefiniować kształt gruszki”. Troszkę podobnie jest ze Świętem Sadów. Można je opisać, pokazać zdjęcia, ale tak naprawdę, żeby poczuć tę imprezę, trzeba tam być. I pewnie dlatego w Wierzchowicach pojawiło się tak wiele osób. Było trochę kłopotu z zaparkowaniem aut, ale było warto.
Tradycyjnie Święto Sadów – organizowane przede wszystkim przez sadowników z gminy Krośnice przy aktywnej pomocy Gminy Krośnice i Centrum Edukacyjno-Turystyczno-Sportowego w Krośnicach – rozpoczęła dziękczynna msza święta. W zabytkowym drewnianym kościele pw. Narodzenia NMP w Wierzchowicach ks. Henryk Matuszak poświęcił kosze z owocami. W słowie do wiernych mówił o szacunku do ziemi, ciężkiej pracy sadowników i potrzebie sprawiedliwego dzielenia dóbr.
– Ziemia, na której przyszło nam żyć, ta piękna ziemia milicka to jest nasz dom. Bóg to wszystko stworzył, by było dobro. Szanujmy to i szanujmy siebie nawzajem – apelował proboszcz wierzchowickiej parafii.
Po mszy świętej spod kościoła na plac przy remizie OSP wyruszył kolorowy pochód. Na czele strażacy i zespół Pierstniczanie. Za nimi starostowie Święta Sadów: Elżbieta Łaniak i Igor Bortkun. Dalej władze gminy, powiatu, zaproszeni goście, mieszkańcy. Kolorowo, radośnie… Wszyscy docierają do miejsca głównych uroczystości. Tam na scenie Pierstniczanie (znani daleko poza granicami krośnickiej gminy) wprowadzają wszystkich w radosne sadownicze święto piosenkami ludowymi i biesiadnymi. No i w końcu oficjalne otwarcie XXIII Święta Sadów.
– Szanowni sadownicy, ogrodnicy, pszczelarze, cieszę się, że już 23. raz możemy obchodzić to święto. Niedawno świętowaliśmy rolnicze zbiory. Teraz czas na kolejne dary, które rodzi ziemia i szacunek dla tych, dzięki pracy których je mamy. Ogromnie się cieszę, że sadownicy podtrzymują tę tradycję i dbają o wyjątkowy charakter tego święta – mówił Andrzej Biały, wójt gminy Krośnice. – Najważniejszym elementem tego święta są te piękne jabłka, grusze, śliwy… Dziękuję wam za to wszystko. Owoce z Doliny Baryczy to niezapomniany smak – dodał włodarz Krośnic.
Następnie starostowie Święta Sadów przekazali kosze z owocami wójtowi Krośnic Andrzejowi Białemu, przewodniczącemu Rady Gminy Piotrowi Morawkowi, staroście milickiemu Sławomirowi Strzeleckiemu i Pawłowi Hreniakowi, posłowi na Sejm.
Wierzchowickie święto to czas zabawy. Mogliśmy posłuchać chóru Ballada z Bukowic. Obejrzeć występy dzieci z Zespołu Szkół w Krośnicach. Zagrał też zespół Folklor Błonie. Natomiast wieczorem Izabela Trojanowska i zespół Tacy Nie Inni.
Tradycyjnie poznaliśmy zwycięzców konkursu „Mój Sad Marzeń”. No i mogliśmy skosztować cudów z sadów i ogrodów Doliny Baryczy. Było też miejscowe wino, pyszne chleby, orzechy, tłoczone na zimno oleje, soki owocowe i warzywne, miody, dżemy, gruszkowe musztardy, owoce w zalewie octowej…
Skrzynie pełne pachnących i mieniących się kolorami jabłek, gruszek, śliwek to jednak podstawowy element wierzchowickiego święta. Smaki goldenów, szampionów, gali, złotej renety, alui, celest, konferencji… Tego się nie zapomina. I chyba z niecierpliwością czekamy na kolejne owocowe spotkanie w gminie Krośnice.
TM