poniedziałek, 4 grudniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Królowie i rokokowy brokat

Wakacje minęły. Wspomnienia zostały. Również – jestem tego pewien – te związane z wizytami we wrocławskim Muzeum Narodowym i w jego oddziałach (Panoramie Racławickiej, Muzeum Etnograficznym Pawilonie Czterech Kopuł).

Wrocławskie Muzeum Narodowe to oczywiście stałe i czasowe wystawy, które ściągają mieszkańców i turystów. Podczas letnich miesięcy nie zabrakło również wydarzeń specjalnych. W dużej części były one adresowane do dzieci i młodzieży, ale nie tylko. W gmachu głównym MN była okazja do spotkania się z mitologicznymi herosami, modą i ubiorami z okresu stanu wojennego, barokowymi instrumentami. W Panoramie Racławickiej można było poznać ciekawostki dotyczące twórców monumentalnego obrazu. W Muzeum Etnograficznym była między innymi możliwość zrobienia drzewa genealogicznego swojej rodziny lub pamiątkowej szkatułki (to wszystko związane z czasową wystawą poświęconą pamięci). Tam też odbyły się warsztaty dla rodzin z dziećmi w spektrum autyzmu. W trakcie zajęć oglądano obrazy prezentowane na wystawie „Intrygujące!”. Zaś w części plastycznej była próba malowania portretu.

Fragmenty muzealnego bloga trafiły na wystawę „Intrygujące!”
Fot. Tomasz Miarecki

Oczywiście również w Pawilonie Czterech Kopuł nie było nudno. Tam wszystko (no, prawie wszystko) toczyło się wokół ogromnej wystawy poświęconej sztuce śląskiego rokoka i jej oddziaływaniu na późniejsze lata. Odbyły się tam chociażby Dni Brokatu, podczas których uczestnicy spotkania wyczarowywali brokatowe obrazy techniką „pruszenia i dmuchania”. Można było również dostać się do Tajemniczego Ogrodu, ale do tego potrzebny był wyjątkowy klucz. Jaki? Oczywiście z „nutą rokoka”, bo również klucze i zamki (niektórych być może to zaskakuje) pokazywane są na wystawie „Szaleństwo rokoka!”. Było też spotkanie pn. „Kawa, herbata, a może czekolada, czyli eleganckie towarzystwo przy stole”, podczas którego (inspirując się grafiką według Williama Hogartha) można było poznać liczne przedmioty zrobione misternie ze srebra, fajansu i porcelany, które służyły do obsługi wyższego towarzystwa w osiemnastowiecznej Europie (rokokowej rzecz jasna).

Podczas wakacji miałem okazję gościć przyjaciół spoza Wrocławia i oczywiście jednym z obowiązkowych punktów programu były również odwiedziny w muzealnych salach. Ponieważ część z nich nigdy nie widziała wielkiego płótna Jana Styki i Wojciecha Kossaka, to była wizyta w Panoramie Racławickiej. Wrażenie zrobił nie tylko potężny batalistyczny obraz, ale również prezentacja w Małej Rotundzie, która znakomicie wprowadza zwiedzających przed tym, co najważniejsze.


Prezentacja rysunków Jana Matejki „Poczet królów polskich” to wyjątkowe wydarzenia
Fot. Tomasz Miarecki

Oczywiście podczas muzealnych wojaży było „Szaleństwo rokoka!”, o którym już głośno chyba w całej Polsce. Kiedy jednak moi goście dowiedzieli się, że w gmachu głównym jest pokazywany na czasowej wystawie „Poczet królów polskich” Jana Matejki, to również i tam trzeba było pójść. Przyznam, że te 44 rysunki naszych władców zatrzymały moich przyjaciół na ponad godzinę. Może to trochę dziwne, ale wszyscy byli zgodni, że te wizerunki są kawałkiem naszego życia. One, czy tego chcemy czy nie, kształtowały nasze wyobrażenia o minionych stuleciach, budowały pewną „tożsamościową tkankę”, bez której byłaby jakaś straszna pustka i zawieszenie w próżni.


„Szaleństwo rokoka!” to wystawa, której nie wolno przegapić
Fot. Tomasz Miarecki

Na naszej wrocławskiej urlopowo-wakacyjnej drodze nie mogło oczywiście zabraknąć Muzeum Etnograficznego. A tam, poza stałą wystawą o Dolnym Śląsku i mieszkających tu ludziach, pokazywane są dwie bardzo ciekawe wystawy czasowe: „Nie zapomnisz. Pamięć, pamiątka, pamiętnik” i „Intrygujące!” Wszystko się podobało. Tak bardzo zresztą, że w muzealnej księgarni kupione zostały książki wydane z okazji otwarcia wystawy „Intrygujące!”. Okazały się (jak mnie poinformowano) znakomitą lekturą, co mnie nie zdziwiło. Natomiast moich wakacyjnych gości odesłałem do muzealnego bloga, który intryguje jeszcze pełniej niż wystawa i towarzysząca jej książka.

(tom)