Rozmowa z Januszem Wójcikiem, burmistrzem Korfantowa
– Proszę ocenić, jaki dla waszego samorządu był rok 2015.
– Był naprawdę bardzo dobry. Realizujemy budżet poprzedniej rady i byłego burmistrza Korfantowa, choć wprowadziliśmy kilka zmian. Świetnie udały się nam przetargi, przede wszystkim ten, który dotyczył budowy ul. 3 Maja, gdzie kosztorys wynosił 2 230 000 zł, a wygrała firma oferująca 1 060 000 zł. Droga ta była realizowana z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych (tzw. schetynówki) i jest dla Korfantowa bardzo ważna.
– A jak wyglądała współpraca z radnymi?
– Była wzorcowa, radni są merytoryczni i dlatego na sesjach dzieje się dobrze, nie ma wichrzycielstwa, bezproduktywnych sporów i forsowania partykularnych interesów. Nie dotknęły nas bardzo anomalie pogodowe – wichury i susza – i nie było tak, jak działo się w wielu innych polskich gminach, choć mamy 98 wniosków dotyczących strat spowodowanych suszą. Wpłynęły pisma o umorzenie lub rozłożenie podatków na raty, musimy je rozpatrzeć i pomagać naszym rolnikom.
– Czy w tym roku – jak w wielu innych polskich gminach – skupiliście się przede wszystkim na bieżącym zarządzaniu gminą i spłacaniu kredytów, czy też realizowaliście jakieś inwestycje?
– Rzeczywiście, rok 2015 był okresem dużych oszczędności, ale realizowaliśmy w tym roku wszystko to, co było zaplanowane i w zasadzie – kolokwialnie mówiąc – nic nam nie wypadło. Z drugiej strony spłaciliśmy sporo pożyczek i dzięki temu nasze zadłużenie spadło do poziomu 9,2 mln zł i niecałych 32 procent. To już nie jest tragedia i mamy w przyszłości możliwość ubiegania się o unijne granty.
– Nabory pojawią się już w pierwszym kwartale roku przyszłego.
– Wcześniej, w ostatnim kwartale tego roku, będzie pierwszy nabór na to, co nas najbardziej interesuje, czyli na kanalizację. Mamy już przygotowany wniosek na około 10 mln zł na budowę nowej oczyszczalni ścieków i kanalizacji ściekowej w części aglomeracji. Musimy się na to załapać, bowiem będzie to jedyny taki nabór w perspektywie 2014-2020. Warto podkreślić, że w całym województwie opolskim na zadania kanalizacyjne jest tylko 60 mln zł, a nasza oczyszczalnia ledwo zipie, dlatego budowa nowej jest dla nas po prostu priorytetem.
– Jak będziecie pozyskiwać pieniądze?
– Indywidualnie – choć mamy tutaj Partnerstwo Nyskie – ale na budowę oczyszczalni i kanalizację składamy wniosek sami, jako gmina.
– Przedsięwzięcia wodno-kanalizacyjne nie należą do działań zbyt popularnych.
– Z pewnością oczyszczalnia ścieków nie należy do promocyjnych hitów, bardziej medialne jest wykonanie kawałka drogi czy chodnika. Stojąca w lesie oczyszczalnia mało kogo interesuje, ale my to zrobić musimy, bowiem bez tego gmina nie może normalnie funkcjonować w dzisiejszym świecie, w Europie, w XXI wieku. Niestety, w związku z tym drobniejsze zadania będą musiały poczekać, bowiem nawet najlepszy krawiec kraje, jak mu materiału staje.
– Dopiero gdy z wodą dzieje się coś złego, ludzie doceniają, jakim dobrodziejstwem jest ta woda i jak źle jest bez niej żyć.
– Tak to właśnie jest… Byłem dyrektorem Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Korfantowie i z byłym burmistrzem Zdzisławem Martyną walczyliśmy o wodociągi. W zasadzie ja walczyłem o kanalizację, ale przegrałem bitwę. Jeśli jednak chodzi o wodociągi, to nam się udało, bo choć w tym roku nasz kraj doświadczył suszy, to u nas, w Korfantowie, nie było żadnych przestojów z wodą. Gdybym był dzisiaj nieodpowiedzialny, to mógłbym budowę oczyszczalni ścieków przełożyć na okres po przyszłych wyborach samorządowych, czyli po roku 2018. Ale tak robić nie można, bowiem później nie będzie najprawdopodobniej naborów na takie zadania, trzeba by budować ze środków budżetu gminy i byłoby to działanie nieodpowiedzialne, niegospodarne i egoistyczne. A ja robię dla gminy dzisiaj to, co jest – moim zdaniem – dla niej najważniejsze.
Rozmawiał Sławomir Grymin