czwartek, 28 marcaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Kolejna „zielona awantura”?

W ostatni piątek starego roku Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wydał decyzję uzgadniającą budowę nowego stopnia wodnego na Wiśle poniżej Włocławka. Rok temu, dla bliźniaczej inwestycji o takich samych skutkach środowiskowych, ten sam organ odmówił uzgodnienia, powołując się na jej niezgodność z polskim i unijnym prawem.

Koalicja Ratujmy Rzeki alarmuje, że ta decyzja rozpoczyna kolejny, po sporze o Dolinę Rospudy i Puszczę Białowieską, konflikt dotyczący łamania przez Polskę prawa ochrony środowiska. Koalicja, krytykując wydaną 29 grudnia decyzję, wskazuje dwa kluczowe argumenty przemawiające przeciw tej inwestycji: brak dowodów potwierdzających potrzebę jej realizacji oraz sprzeczność z polskim i unijnym prawem środowiskowym.

Katastrofa czy ściema?

Od niemal 20 lat lobbyści powtarzają, że trzeba ratować stopień Włocławek przed katastrofą budowlaną poprzez budowę nowej zapory, około 30 km poniżej istniejącej. Tyle że zagrożenia stopnia Włocławek nie udowodniono w raporcie o oddziaływaniu na środowisko – dokumencie stanowiącym podstawę decyzji RDOŚ.

– Od kilkunastu lat słyszę, że stopień Włocławek zaraz się zawali – mówi Przemysław Nawrocki z Fundacji WWF Polska, członka Koalicji. – Tymczasem w ostatnich latach rząd na remont stopnia wydał ponad 120 mln zł. Jeśli prace te nie poprawiły istotnie stateczności stopnia, oznaczałoby to, że wydane na nie pieniądze, w większości pochodzące z Unii Europejskiej, zostały zmarnowane – dodaje Nawrocki.

Poprzedni Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, wydając w styczniu 2016 r. negatywną decyzję w sprawie budowy nowego stopnia na dolnej Wiśle, powołał się na znaczące negatywne oddziaływanie inwestycji na wody powierzchniowe oraz na obszary Natura 2000. W uzasadnieniu tamtej decyzji czytamy, że „w świetle obowiązującego prawa organ nie mógł uzgodnić inwestycji”. Dzień po wydaniu tej negatywnej decyzji dyrektor został zdymisjonowany.

Niezgodne z prawem?

Według Koalicji Ratujmy Rzeki, decyzja środowiskowa dla budowy nowego stopnia jest sprzeczna z unijną dyrektywą siedliskową i ramową dyrektywą wodną oraz polskimi ustawami – o ochronie przyrody i prawem wodnym.

Jacek Engel z Fundacji Greenmind, członka KRR, wyjaśnia: – Prawo polskie i unijne jest w tej sprawie jednoznaczne. Mamy do czynienia z inwestycją o znaczących nieodwracalnych negatywnych skutkach dla kilkunastu obszarów Natura 2000 oraz kilku tzw. jednolitych części wód w dorzeczu Wisły. Organ nie może wydać pozytywnej decyzji w sytuacji, gdy istnieją warianty alternatywne, znacząco mniej szkodliwe dla tych obszarów. A te istnieją.

Ekologiczne organizacje pozarządowe uczestniczące w postępowaniu zapowiadają złożenie odwołania od wydanej decyzji. Nie zawahają się też przed złożeniem skargi do Komisji Europejskiej. Zdaniem Koalicji jest to ostatni moment, żeby wyciągnąć wnioski z batalii o Rospudę. W tamtym przypadku, po przesłaniu skargi przez Komisję Europejską do Trybunału Sprawiedliwości, wycofano się ze szkodliwego środowiskowo wariantu – zmieniono przebieg obwodnicy Augustowa, tak by nie zniszczyć obszaru Natura 2000. I to pomimo znacznego zaawansowania budowy.

Alternatywne rozwiązania

Od lat znane są warianty alternatywne w stosunku do budowy nowego stopnia na dolnej Wiśle. Były wskazywane m.in. w opracowaniach zlecanych przez rząd, w opiniach Krajowej Komisji ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko i Państwowej Rady Ochrony Przyrody.

Jak twierdzi Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja: – Na stole leżą co najmniej trzy alternatywy: budowa niskiego progu piętrzącego kilka kilometrów poniżej istniejącego stopnia Włocławek, pełna modernizacja stopnia lub stopniowa likwidacja piętrzenia, które należy rzetelnie i obiektywnie rozważyć, wyłączając emocje, a włączając aparat naukowy.

Jak mówi Ewa Leś, koordynatorka Koalicji: – Kolejny konflikt nie opłaci się ani rządowi, ani społeczeństwu. Rząd powinien niezwłocznie przystąpić do szczegółowej analizy prośrodowiskowych wariantów rozwiązania rzeczywistych problemów stopnia i zbiornika Włocławek. Może w tym liczyć na merytoryczne wsparcie Koalicji. (IPR)

Zieloni aktywiści budzą czasami niezdrowe emocje. Nie zawsze ich argumenty są rzeczowe. Bywa, że są wykorzystywani przez lobbystów i polityków. Czasami jednak mają rację. Jak jest tym razem?

Czy potrzebny jest nam kolejny konflikt z przyrodą w tle? Może zamiast napinania bicepsów warto usiąść i rozpocząć merytoryczną dyskusję…

 

Rzeczna koalicja

Koalicja Ratujmy Rzeki działa na rzecz systemowej ochrony walorów przyrodniczych i naturalnej retencji, szerokiej skali renaturyzacji cieków, ochrony i przywracania ciągłości ekologicznej, dostosowania planów rozwoju żeglugi do rzek oraz planów rozwoju sektorów gospodarki do rzek. W skład Koalicji aktualnie wchodzi ponad 30 organizacji pozarządowych, a także osoby indywidualne i przedstawiciele nauki.