Jest tajemnicą poliszynela, że Polska od wielu już lat najlepiej rozwija się w gminach. Właśnie tutaj lokalne samorządy najlepiej wiedzą, co mieszkańcom najbardziej potrzebne do godnego życia i robią wszystko, aby polepszyć poziom życia miejscowych społeczności. Tak dzieje się w gminie Kobierzyce, gdzie sprawne zarządzanie, dobre pomysły, konsekwencja działania oraz szacunek do ludzi i zgodne współdziałanie zbudowały miejsce, w którym warto i chce się żyć.
Samorząd jest wartością, którą trzeba doceniać, bowiem dzięki niemu Polska stała się innym krajem, dokonując olbrzymiego społecznego i cywilizacyjnego skoku.
Samorząd wie najlepiej
– Uważam, że z czterech reform wprowadzonych przez premiera Jerzego Buzka właśnie ta samorządowa wypadła najlepiej, choć trudno mówić o jej całkowitym ukończeniu – mówi wójt gminy Kobierzyce Ryszard Pacholik. – Wójta czy burmistrza wybieramy w wyborach bezpośrednich, co wzmocniło bardzo włodarzy gmin, którzy stali się jakby jednoosobowym zarządem odpowiadającym w zasadzie za wszystko, za cały urząd. Uważam, że tak samo – czyli w wyborach bezpośrednich – powinniśmy wybierać starostę powiatu i marszałka województwa. Przecież prezydenta Polski też wybieramy w wyborach bezpośrednich. Gmina jest miejscem, gdzie żyją ludzie, a włodarze gmin i miast wiedzą najlepiej, jakie są ich potrzeby. Zawsze najbardziej ceniłem sobie spotkania z ludźmi, i właśnie bezpośredni kontakt z mieszkańcami jest dla mnie najważniejszy w tej pracy. Samorząd jest podstawą lokalnego życia i swoistym motorem rozwoju, dlatego też powinien być wszechstronnie wspierany przez rządzących – także pod względem finansowym. A zadań mamy sporo, choćby kosztochłonną oświatę, której utrzymanie pokrywa subwencja jedynie w czterdziestu procentach ogólnych kosztów, nie mówiąc już o inwestycjach. Ponadto dopłacamy do komunikacji zbiorowej, która łączy wszystkie nasze miejscowości z Wrocławiem, a niedawno uruchomiono linię kolejową. Istotne było również wyznaczenie terenów inwestycyjnych generujących bezpośrednie dochody dla gminy. Paradoksalne jest, iż z powodu tego, że jesteśmy gminą zamożną, musimy płacić olbrzymi haracz za nasz rozwój – janosikowe wynoszące 35 mln zł.
– Nigdy nie bałem się kontaktu z mieszkańcami, choć dzisiaj prowadzony jest on w dużej mierze w mediach społecznościowych – dodaje zastępca wójta Piotr Kopeć. – Tutaj też trzeba być aktywnym, czego oczekują przede wszystkim młodzi mieszkańcy gminy. Bardzo często biorę udział w zebraniach wiejskich, na których pojawia się niestety mniej nowych ludzi. Też uważam, że kontakt bezpośredni z człowiekiem jest najważniejszy, ponieważ można sobie prosto w oczy powiedzieć o wszystkich bolączkach i sprawach.
Problemem wydatki bieżące
Wielu samorządowców uważa dzisiaj, że ustawa o finansowaniu jednostek samorządu terytorialnego powinna zostać zmodyfikowana.
– Przychylam się już od dawna do tego poglądu, ponieważ nasze dochody spadają, i całe szczęście, że nie liczymy tylko na subwencje, lecz mamy dochody własne – podkreśla wójt Ryszard Pacholik. – Na terenie gminy Kobierzyce zlokalizowanych jest sporo firm, dzięki czemu mamy dochody. Z drugiej jednak strony niesamowicie rosną koszty utrzymania całej infrastruktury. Rosną bardziej niż nasze dochody i jest to problem. To m.in. ceny nośników energii, a także rosnące płace minimalne i generująca duże koszty oświata.
– Trzeba także zdawać sobie sprawę z tego, że wydatki majątkowe różnią się diametralnie od wydatków bieżących – zaznacza zastępca wójta Piotr Kopeć. – Gmina nasza ma przede wszystkim problemy z wydatkami bieżącymi, a wydatki majątkowe związane są z realizacją inwestycji i budowaniem infrastruktury np. z Polskiego Ładu. Ale to, co powstanie, trzeba przecież utrzymać, i to właśnie z wydatków bieżących, które się zmniejszyły nie tylko z powodu inflacji. Drugi poważny nasz problem związany jest z odpadami, a my jesteśmy już na granicy najwyższych opłat śmieciowych, i musimy z budżetu gminy do tego dopłacać.
Aby nie zmarnować wieloletniego dorobku
Wybory samorządowe odbędą się najprawdopodobniej na wiosnę w przyszłym roku.
– Nie będę kandydował na stanowisko wójta gminy Kobierzyce, bo 23 lata włodarzenia gminą to dla mnie wystarczający okres trudnej i pełnej wyzwań pracy, na której podsumowanie przyjdzie jeszcze czas – uśmiecha się wójt Ryszard Pacholik. – Osobiście uważam, że jedynym i najlepszym kandydatem na mojego następcę i przyszłego wójta naszej gminy jest mój dotychczasowy zastępca Piotr Kopeć. Jeśli się zdecyduje na kandydowanie, to będę go wspierał ze wszystkich sił, aby nie zmarnować tego wszystkiego, co wspólnie wraz z mieszkańcami zbudowaliśmy. Trudno jest coś zbudować, a zburzyć bardzo łatwo.
– Jeśli postanowię ubiegać się o urząd wójta gminy Kobierzyce, to zapewne będę chciał kontynuować wszystkie dobre sprawy dziejące się do tej pory w naszej gminie – deklaruje zastępca wójta Piotr Kopeć. – Poza tym oczekiwania naszej społeczności w dużej mierze koncentrują się na wzroście dobrostanu życia. Chodzi tu o dobre zamieszkiwanie na terenie naszej gminy, czyli o lepszy komfort życia. Jeżeli postanowię kandydować, to na tym będę chciał się skupić. Dzisiaj mieszkańcy chcą w wolnym czasie odpoczywać w fajnych miejscach – mieć na przykład dostęp do parków, obiektów rekreacyjnych i ścieżek rowerowych. Istotne są również nowe połączenia drogowe i transport zbiorowy, który cały czas trzeba rozwijać. Nie chciałbym także tego, aby nasza gmina zabudowała się wielkimi blokami. Dzisiaj nasi mieszkańcy dobrze oceniają to wszystko, co się u nas od wielu lat działo i dzieje teraz, i najlepiej było to widać na tegorocznych dożynkach, na których byliśmy wszyscy razem, oddając wspólnie hołd rolniczemu trudowi.
S.G. (TS)