Rozmowa z Michałem Piszką, burmistrzem Kłodzka
– W imieniu redakcji „Gminy Polskiej. Krajowego Przeglądu Samorządowego” gratuluję panu wygrania wyborów na burmistrza Kłodzka. Dla tego miasta otwiera się wreszcie jakaś nowa, lepsza perspektywa, a tym bardziej jesteśmy uradowani pańskim zwycięstwem, ponieważ wsparliśmy pana w tej drodze do burmistrzowskiego fotela i odsuwania Bogusława Szpytmy od zarządzania miastem.
– Dziękuję bardzo za gratulacje i za okazaną pomoc podczas kampanii wyborczej, dziękuję także mieszkańcom Kłodzka, że właśnie na mnie zagłosowali i że obdarzyli mnie swoim zaufaniem, którego postaram się nie zawieść.
– W kilku innych miastach także przegrali włodarze, którzy nie tylko oderwali się od rzeczywistości, ale byli aroganccy i wypaleni wieloletnim zarządzaniem – między innymi w Złotoryi, Ścinawie, Oleśnicy i Nysie. W ostatnich wyborach samorządowych często przegrywali prezydenci, burmistrzowie i wójtowie, którzy sądzili, że wszystko wiedzą najlepiej, ludzie nienowocześni, zamknięci w swoich miastach i gminach jak w konserwach. Tak właśnie było również w Kłodzku.
– Rzeczywiście to tak u nas było, a apogeum zadufania i arogancji pokazała druga tura wyborów, w której poprzedni burmistrz Kłodzka rozpoczął totalnie negatywną kampanię, łącznie ze sfingowanymi podsłuchami.
– To jakaś paranoja i scenariusz z kiepskiego thrillera politycznego!
– Thrillera, napisanego zgodnie z makiaweliczną zasadą, że cel uświęca środki… Ale takie działania nie spodobały się społeczności naszego miasta i także dlatego były burmistrz przegrał wybory.
– Ale mieszkańcy Kłodzka i tak długo wytrzymywali takiego gospodarza.
– Rzeczywiście dość długo, lecz w roku 2012 próbowano odwołać Bogusława Szpytmę, organizując referendum, które okazało się nieważne z powodu niewystarczającej frekwencji.
– Na początku burmistrzowania ma pan pewnie trochę sprzątania po swoim poprzedniku.
– Wymieniliśmy już rady nadzorcze i zarządy spółek, ograniczyliśmy też – tak jak obiecywałem przed wyborami – składy rad nadzorczych i zarządów spółek. Teraz firma audytorska skontroluje pierwsze spółki, a później przyjdzie kolej na cały urząd i podległe mu jednostki – m.in. muzeum i Kłodzkie Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji. Po tym audycie będę wiedział więcej o przydatności pracowników na zajmowanych przez nich stanowiskach i o nieprawidłowościach związanych z funkcjonowaniem urzędu. Po rządach Bogusława Szpytmy musi to zrobić firma zewnętrzna, która opracuje raport nakreślający drogi służące do poprawy sytuacji. Chcę też podkreślić, że już na samym początku mojego burmistrzowania zostałem niemile zaskoczony, otrzymując wezwanie do zapłacenia sześćdziesięciu kilku tysięcy złotych od podwykonawcy generalnego wykonawcy budowy basenu. Nieprzyjemną sprawą jest również pismo od ministra kultury, zaniepokojonego sytuacją w Muzeum Ziemi Kłodzkiej, gdzie dyrektor – który za burmistrza Szpytmy był także prezesem zarządu Wodociągów Kłodzkich – nie ma odpowiednich kwalifikacji do pełnienia tej funkcji.
– Widać, że przed panem okres odkrywania wielu ciekawych spraw!
– Gdy audytorzy wezmą pod lupę ostatnie cztery lata zarządzania Kłodzkiem przez byłego burmistrza, na pewno jeszcze niemało ciekawych spraw ujrzy dzienne światło.
– A znajdzie się coś ciekawego dla prokuratora i wysokiego sądu?
– Sądzę, że jest to bardzo prawdopodobne, ale musimy wszystko sprawdzić, abym mógł zarządzać Kłodzkiem z czystym kontem.
– Czy znajdzie pan płaszczyzny porozumienia z nową radą miejską?
– Myślę, że będziemy dobrze współpracować dla dobra całej naszej kłodzkiej społeczności, tym bardziej że z komitetu, który wspierał mnie podczas wyborów, do rady dostało się czternaście – na dwadzieścia jeden – osób. Poza tym koalicyjne komitety w drugiej turze mnie poparły w wyborach i to także jest dobrym prognostykiem na przyszłą współpracę w radzie.
– A jak wypadło głosowanie na sesji budżetowej?
– Budżet poparli jednogłośnie wszyscy radni.
– Taka jednomyślność jest czasami niebezpieczna, ale oczywiście lepiej, gdy rada działa zgodnie. Wtedy gdy radni zajęci są przede wszystkim swymi partykularnymi interesami i nie współpracują z włodarzem gminy, pracuje się gorzej i bardziej nerwowo. A trzeba będzie szybko się decydować na działanie, np. przy pozyskiwaniu pieniędzy zewnętrznych. Wszystkie samorządy będą chciały z nich skorzystać.
– Bardzo liczę na wsparcie rady w najbliższych latach, choćby przy pozyskiwaniu środków zewnętrznych z nowego unijnego programowania 2014-2020. Zgodna współpraca z radnymi będzie mi naprawdę bardzo potrzebna, ale jestem przekonany, że Rada Miejska w Kłodzku z jej przewodniczącym Tomaszem Żabskim będzie dobrze pracować i spełniać swoją funkcję kontrolną w stosunku do organu wykonawczego, czego nie można było uświadczyć w poprzedniej kadencji.
– Czyli panował wtedy serwilizm…
– …i to, co sobie burmistrz postanowił, radni – kolokwialnie mówiąc – radośnie przyklepywali, więc wszystkie pomysły Szpytmy przechodziły bez zastrzeżeń.
– A budżet Kłodzka na rok 2015?
– Budżet ten przygotowywał mój poprzednik i jestem z niego niespecjalnie zadowolony, więc w marcu będę chciał przeprowadzić jego nowelę, ale dopiero po pierwszych audytach. Dzisiaj mogę powiedzieć, że na pewno będą korekty tego budżetu, a przede wszystkim zadań inwestycyjnych. Krótko mówiąc, budżet Kłodzka trzeba będzie dostosować do nowej unijnej pespektywy finansowej, koncentrując się na termomodernizacji obiektów użyteczności publicznej i przygotowaniu gruntów pod inwestycje.
– Jaki cel strategiczny będzie priorytetem w tej kadencji?
– To przede wszystkim – wraz z powiatem kłodzkim i Powiatowym Urzędem Pracy – walka z bezrobociem. Musimy też uzupełnić plany zagospodarowania przestrzennego i nie mamy przygotowanych terenów pod przemysł lekki, który jest nam potrzebny. Nie możemy się oszukiwać, że Kłodzko wyżyje z turystyki! Nie ma w mieście odpowiedniej bazy noclegowej, turysta przyjeżdża do nas na kilka godzin, a później jedzie do okolicznych miejscowości uzdrowiskowych, gdzie śpi, biesiaduje i się bawi.
– A dzisiaj nie przeraża pana spuścizna po byłym burmistrzu?
– Gdy widzę ogrom bałaganu, nieprawidłowości i mnogość problemów, to czasami się martwię, ale zrobię co w mojej mocy, aby jak najlepiej Kłodzko rozwijać, przede wszystkim z myślą o mieszkańcach naszego miasta, którzy mi zawierzyli. Na szczęście jestem pełen ochoty do pracy i zdrowy, bowiem ominęła mnie plaga chorób, na które zapadli ostatnio: prezes wodociągów, pełnomocnik ds. uzależnień, pełnomocnik ds. twierdzy i pierwszy wiceburmistrz za czasów Szpytmy.
Rozmawiał Sławomir Grymin
Michał Piszko jest żonaty (żona Anita jest radną w gminie Szczytna), ma dwuipółletnią córkę Milenę. Członek Platformy Obywatelskiej RP. Od roku 2012 był dyrektorem Wydziału Rozwoju, Promocji, Kultury i Sportu w Starostwie Powiatowym w Kłodzku i radnym Rady Miejskiej w Kłodzku (kadencja 2010-2014, należał do najbardziej aktywnych opozycyjnych radnych i władze Kłodzka próbowały usunąć go z rady). Ma wykształcenie wyższe – w roku 2006 ukończył studia w Instytucie Politologii na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego oraz studia podyplomowe na tejże uczelni (2006, fundusze strukturalne Unii Europejskiej) i na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu (analityk finansowy). W roku 2007 w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego we Wrocławiu był starszym specjalistą w Departamencie Regionalnego Programu Operacyjnego, a w latach 2008-2011 doradcą sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia. Interesuje się numizmatyką i lubi grać w szachy. Jego zwycięstwo w drugiej turze (58,54 procent ważnych głosów) nad byłym burmistrzem Kłodzka Bogusławem Szpytmą było jednym z najbardziej spektakularnych na Dolnym Śląsku.
Rada Miejska w Kłodzku
Tomasz Żabski (przewodniczący), Jacek Banecki, Zdzisław Duda, Stanisław Ferenc, Zdzisława Górska, Armin Jarosz, Anna Karolczak, Tomasz Karolczak, Tadeusz Kmiecik, Jacek Kubicki, Adam Kwas, Aneta Łosiewicz, Wojciech Łyszkiewicz, Zbigniew Nowak, Leszek Rogalewski, Lech Surówka, Damian Ślak, Lucyna Świst, Renata Urbaniak, Zdzisława Woźniak-Krupska, Ryszard Wójcik
Nowy rok to nowe wyzwania, nowe plany i nowe marzenia
– niech się spełnią, niech rok 2015 będzie pełen sukcesów,
radości, pełen słońca, uśmiechu, zdrowia i rodzinnego ciepła
Czytelnikom „Gminy Polskiej”
życzy
burmistrz Michał Piszko