Rozmowa z Antonim Kopciem, burmistrzem Kątów Wrocławskich
– Rozmawiamy piątego listopada, zaraz po drugiej turze wyborów samorządowych i po pana przegranej w tych wyborach…
– Takie są prawa demokracji i to ludzie co kilka lat decydują, kto ma ich reprezentować w lokalnym parlamencie, kto ma być w radzie miejskiej i kto będzie burmistrzem.
– Nie można obrażać się na te wybory, choć prywatnie jest mi naprawdę przykro, że tak się stało.
– Oczywiście, że obrażać się absolutnie nie można i wybór ludzi szanuję! W tym roku w naszej gminie niektóre środowiska lansowały hasła zmian i dlatego też w gminie Kąty Wrocławskie nastąpiła zmiana na stanowisku burmistrza. Jestem wdzięczny mieszkańcom naszej gminy za to, że pozwolili mi przez dwadzieścia lat ich reprezentować i zarządzać tą wspaniałą gminą – był to dla mnie prawdziwy zaszczyt. Dobrze pamiętam jak przed dwudziestu laty, 29 października 1998 roku, składałem przysięgę i wtedy marzyłem o tym, abym miał możliwość zarządzać tym miastem i gminą więcej niż jedną kadencję. Pewnie każdy z włodarzy gmin ma jakąś swoją wizję wprowadzenia pewnych rozwiązań, ale tego często nie można wprowadzić w życie podczas jednej kadencji. A poza tym zarządzania gminą trzeba się uczyć, początki są niełatwe i początkujący włodarz zazwyczaj nie jest merytorycznie przygotowany do tego, z czym przyjdzie mu się zmierzyć. Wiedza wójta, burmistrza czy prezydenta musi być wszechstronna i dotyczyć różnych dziedzin samorządowego życia – od planowania przestrzennego po edukację i gospodarkę komunalną – i aby to wszystko opanować, trzeba trochę czasu. Dlatego w pierwszej kadencji zazwyczaj przygotowuje się podstawy pod zmiany, które zamierza się wprowadzić. Marzyłem o tym, abym mógł zarządzać gminą przez dwie kadencje, a z woli mieszkańców byłem burmistrzem przez pięć kadencji. Dzięki temu mogłem zrealizować wiele przedsięwzięć i dzisiaj jestem niezwykle zadowolony z faktu, że wraz z moimi współpracownikami stworzyliśmy wiele rzeczy, których przed dwudziestu laty w naszej gminie nie było. Powstały nowe drogi, szkoły i obiekty sportowe i myślę, że ta infrastruktura dobrze będzie służyć mieszkańcom gminy Kąty Wrocławskie. Sprawy personalne nie są najważniejsze, bowiem najistotniejsze jest to, aby nasza gmina dalej się dobrze rozwijała i tego życzę z całego serca mojemu następcy – Łukaszowi Zbroszczykowi. Właśnie ta gmina jest naszym wspólnym, najważniejszym dobrem, dlatego chciałbym, aby nowy burmistrz Kątów Wrocławskich odnosił sukcesy, a nasza gmina, która zawsze była w czołówce Dolnego Śląska, dalej zajmowała czołowe miejsce, na które po prostu zasługuje.
– W naszej redakcji dobrze pamiętamy początki pańskiego burmistrzowania. Popieraliśmy i promowaliśmy miasto i gminę Kąty Wrocławskie od początku przemian w kraju. Pamiętam, gdy budżet gminy wynosił 17 mln zł i jak przez dwadzieścia lat urósł do 170 mln zł. Wspomnę też rok 2008, gdy w ogólnopolskim rankingu „Rzeczpospolitej” Kąty Wrocławskie zostały najlepszą gminą miejsko-wiejską w Polsce. A w międzyczasie zostaliście również laureatem Dolnośląskiego Klucza Sukcesu.
– A po drodze tworzyliśmy gimnazja, zaś w roku ubiegłym je likwidowaliśmy i to było niełatwe. Ponadto przekształciliśmy Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej z jednostki budżetowej w spółkę, co wiązało się ze zmianą sposobu zarządzania tym przedsiębiorstwem na bardziej nowoczesny i efektywny.
– Dostał się pan do rady i będzie pan mógł swoim doświadczeniem dalej służyć waszej społeczności…
– …i zawsze będę na to gotowy, ponieważ spędziłem w naszej gminie piękne dwadzieścia lat swojego życia, całą swą energię i czas poświęciłem naszej małej ojczyźnie i nigdy nie będzie mi obojętne, co się z Kątami dzieje.
– A ja dziękuję panu w imieniu całej redakcji „Gminy Polskiej” za świetną współpracę. To była wielka przyjemność i zaszczyt promować waszą gminę, wspierać kącki samorząd i całą waszą społeczność.
Rozmawiał Sławomir Grymin