Niestety, gminę nawiedziła ostatnia powódź, która dotknęła ludzi i ich gospodarstwa, powodując spore straty w infrastrukturze. Ludzie robili wszystko, co w ich mocy, by jak najwięcej uratować, lecz nieubłagana natura w wielu miejscach jednak wygrywała. Z wodą walczyli ofiarnie wszyscy – strażacy ochotnicy, wolontariusze i mieszkańcy, a także samorządowcy, lecz czasami bywa tak, że człowiek po prostu wygrać nie może. To bardzo boli i zostawia ślady czasami nieodwracalne.
W gminie Kamieniec Ząbkowicki wrześniowa powódź spowodowała ogromne straty w infrastrukturze, a także niesamowity stres u ludzi.
Woda była nieubłagana
– Doznaliśmy ogromnych zniszczeń, a teraz zajmujemy się przede wszystkim oczyszczaniem naszego miasta i gminy – generalnie rzecz biorąc, usuwaniem skutków kataklizmu – mówi burmistrz Sylwester Kowal. – Trzeba, by ludzie jak najszybciej powrócili do swoich domostw, aby powróciła normalność. Mamy zalanych 300 gospodarstw domowych, straty są naprawdę potężne, i nadal szacujemy skutki powodzi. Ofiarnie, ze wszystkich sił i z pełnym zaangażowaniem, walczyliśmy z tą nieprzyjazna wodą, jednak natura wygrała i to boli. Żywioł w wielu miejscach brał górę. W pierwszych dniach, od czwartku i piątku wystąpiły podtopienia niektórych sołectw – Sławęcin, Ożary, Sosnowa i Doboszowice. A w kolejnych dniach Nysa Kłodzka i Budzówka tak nadmiernie przybierały, że już wyraźnie zagrażały stolicy naszej gminy, Kamieńcowi Ząbkowickiemu. Z soboty na niedzielę zdecydowaliśmy o ewakuacji, a z niedzieli na poniedziałek już nas zalała woda.
Ratunkowy kredyt
Trudno działać i zarządzać gminą, którą dotykają klęski żywiołowe, lecz samorząd musi robić swoje, i z jednej strony pomagać mieszkańcom w usuwaniu skutków szaleństw natury, a z drugiej wypełniać statutowe zadania, w tym realizować budżet gminy.
– Ten rok jest dla nas bardzo ciężki przede wszystkim ze względów finansowych – ocenia burmistrz Sylwester Kowal. – Staramy się spiąć tegoroczny budżet i już planujemy budżet na rok 2025. Stanęliśmy przed dużym wyzwaniem, bowiem zdecydowaliśmy wraz z radnymi o wzięciu dziewięciomilionowego kredytu, aby uratować budżet [budżet Kamieńca Ząbkowickiego na rok 2024 wynosi 63 mln zł – przyp. autora]. Było to koniecznością, ponieważ nie możemy zatrzymywać rozwoju naszej gminy, co byłoby ze szkodą dla całej naszej społeczności. Oceniam, że stanęliśmy na wysokości zadania, wszystko przeanalizowaliśmy ze skarbnikiem, kontynuowane inwestycje powinny być zakończone, a kolejne musimy rozpoczynać. Rozumie to znakomita większość naszej rady miejskiej, która wspiera nas w tych działaniach, co jest bardzo pomocne, bowiem bez takiego wsparcia działalibyśmy – używając kolokwializmu – z zaciągniętym hamulcem. Uchwały przechodzą większością głosów i to jest najważniejsze.
Najważniejsze inwestycje infrastrukturalne i komunikacja
Choć minister finansów narzuca jak zawsze pewne wskaźniki i ramy, to przyszłoroczny budżet Kamieńca Ząbkowickiego będzie porównywalny z tegorocznym.
– Najważniejsze w nim będą inwestycje infrastrukturalne, rozbudowa i przebudowa placówek oświatowych oraz uruchomienie komunikacji miejskiej połączonej z komunikacją powiatową – wyjaśnia burmistrz Sylwester Kowal. – To również inwestycje na drogach gminnych i wspólnie z Powiatem Ząbkowickim na drogach powiatowych. Oczywiście startujemy do wielu projektów, gdzie będziemy ubiegać się o dofinansowanie zadań – w tym remontu kamienic i zasobów komunalnych w naszym mieście.
Pałac wspaniały i magnetyczny
Największą atrakcją Kamieńca Ząbkowickiego – i jedną z najważniejszych w regionie – jest Pałac Marianny Orańskiej [królewny niderlandzkiej – przyp. autora] zaprojektowany w XIX w. przez architekta Karla Friedricha Schinkela, którego wspomagał Ferdynand Martius.
– Zakończyliśmy z inżynierami i projektantami opracowanie dokumentacji, która pozwoli nam na przystąpienie do różnych projektów ogłaszanych w roku 2025 – podkreśla burmistrz Sylwester Kowal. – Jesteśmy zatem zdeterminowani, aby dalej odbudowywać nasz wspaniały pałac, który jak magnes przyciąga ludzi, nie tylko z różnych stron Polski, lecz także turystów zagranicznych. Jest on naszą wizytówką i prawdziwą perłą Kamieńca Ząbkowickiego i dlatego musimy zbudować odpowiednie zaplecze komercyjne, czyli bazę noclegową oraz gastronomiczną. Wszystko po to, byśmy mogli zatrzymać turystów na trochę dłużej niż na czas zwiedzania naszego pałacu i miasta. Aby mogli spędzić u nas miło nie tylko parę godzin czy jeden dzień, ale np. cały weekend. Dzisiaj nasza gmina nie dysponuje wystarczającą bazą noclegową i gastronomiczną, by przyjąć większą liczbę turystów. Owszem, działają na naszym terenie gospodarstwa agroturystyczne, lecz to nie załatwia problemu. Naturalnie zdaję sobie sprawę z tego, że utworzenie odpowiedniej bazy noclegowo-hotelarsko-gastronomicznej jest ogromnym wyzwaniem, lecz warto podjąć rękawicę i stworzyć warunki do inwestowania w tę branżę.
Samorząd – robota zespołowa
W Kamieńcu Ząbkowickim powstaje wiele instytucji i stowarzyszeń – organizacji pozarządowych.
– Nasza gmina rozwija się sukcesywnie, powstają m.in. kluby sportowe i stowarzyszenia pożytku publicznego, niedawno otworzyliśmy uroczyście Klub Pszczelarzy, mający siedzibę w naszym mieście, prężnie działa harcerstwo i powstała sekcja tenisowa – dodaje burmistrz Sylwester Kowal. – Są też sekcje koszykarska i siatkarska. Na wiele zadań potrzeba oczywiście środków finansowych i dobrego zespołu pracowników, który potrafi pozyskiwać zewnętrzne fundusze na inwestycje. Bez takiej sprawnej ekipy włodarz gminy nie jest w stanie zrealizować swoich planów i strategii rozwoju gminy, bowiem samorząd jest pracą zespołową. Dlatego też budujemy odpowiedni zespół współpracowników do takich działań. A w styczniu uruchomimy komunikację miejską połączoną z powiatową. Poza tym porozumieliśmy się z burmistrzem Ziębic Mariuszem Szpilarewiczem i uruchomimy osobną trasę łączącą część Kamieńca z Ziębicami. Ponadto zmodernizujemy budynek szkolny, który przeznaczymy pod budowę nowego żłobka. Dlatego uważam, że pod względem inwestycyjnym w Kamieńcu Ząbkowickim dzieje się sporo, i jest po prostu lepiej niż było.
S.G.