wtorek, 18 marcaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Jelcz-Laskowice: Realizując potrzeby mieszkańców

Rozmowa z burmistrzem Jelcza-Laskowic PIOTREM STAJSZCZYKIEM

Jak głosowali radni Jelcza-Laskowic nad tegorocznym budżetem gminy?

– W zasadzie jest to nasz pierwszy powyborczy budżet, który został uchwalony przez radnych jednogłośnie i bez uwag Regionalnej Izby Obrachunkowej we Wrocławiu. Nie jest to jednak budżet łatwy, ponieważ zmieniły się sposoby wyliczania przychodów podatkowych – z podatków PIT i CIT, i nie ma już subwencji oświatowej. Zatem dla wszystkich polskich samorządów – także dla Jelcza-Laskowic – tegoroczne budżety gmin obliczane są z uwzględnieniem nowych zasad. Czy to będzie lepsze dla samorządów? Czy samorządy zyskają więcej? Będzie to można ocenić dopiero po zakończeniu 2025 roku.

A jak wasz budżet wygląda w liczbach?

– Dochody budżetowe na rok 2025 zaplanowaliśmy na poziomie 185 mln zł, a wydatki na ponad 213 mln zł. Na inwestycje planujemy przeznaczyć ponad 48 mln zł. Deficyt wyniesie 28 mln zł – pokryjemy go pożyczkami i kredytami. Należy także podkreślić, że gdy zostałem burmistrzem Jelcza-Laskowic, deficyt naszej gminy na koniec kwietnia ubiegłego roku wynosił około 46 mln zł.

Jakie będą w tym roku wasze priorytety inwestycyjne?

– Główne zadania są dzisiaj związane z kontynuacją rozpoczętych wcześniej przedsięwzięć infrastrukturalnych. To m.in. rozbudowa Szkoły Podstawowej nr 1 w Jelczu-Laskowicach oraz rewitalizacja parku przypałacowego wpisanego do rejestru zabytków. Pod koniec 2024 roku ogłosiliśmy przetarg na budowę nowego parku w centrum miasta, przy Centrum Sportu i Rekreacji – i to zadanie jest realizowane w bieżącym roku. Powstanie tam od podstaw park rekreacyjny dofinansowany ze środków Unii Europejskiej. Ponadto, po rozliczeniu przychodów i wydatków za 2024 rok, będziemy chcieli więcej środków finansowych przeznaczyć na poprawę jakości dróg, która zawsze była bolączką naszej gminy.

Burmistrz Piotr Stajszczyk

Kosztochłonne zadania infrastrukturalne zazwyczaj realizowane są przy wsparciu zewnętrznych dofinansowań pozyskiwanych z różnych źródeł…

– …i tu jest problem, z którym się mierzymy. Niestety, gmina nie posiadała żadnych gotowych projektów (tzw. półkowników) dla nowych inwestycji, które by pozwalały nam na ubieganie się w konkursach o dofinansowania, a za gotowość realizacji zadania zawsze są dodatkowe punkty – często warunkiem ubiegania się o środki zewnętrze jest właśnie posiadanie pozwolenia na budowę. Dlatego w tym roku będziemy chcieli nadrobić to zaniedbanie, opracowując projekty dotyczące przyszłych inwestycji.

Czego będą dotyczyć?

– W dużej mierze zadań w zakresie infrastruktury drogowej. Ale także przebudowy hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Jelczu-Laskowicach oraz przebudów i remontów świetlic wiejskich i innych obiektów gminnych. Warto podkreślić, że zaplanowaliśmy również inwestycje drogowe, które będziemy realizować wspólnie z Powiatem Oławskim i samorządem województwa dolnośląskiego. Ta ścieżka wspólnego finansowania zadań została wypracowana przed wieloma laty – 50 procent kosztów inwestycji ponosi gmina, a drugie 50 procent samorządy, powiatowy lub wojewódzki. Moje kontakty i dobra współpraca z PKP będą również miały wpływ na inwestycje w zakresie infrastruktury kolejowej, w tym dworca w Jelczu-Laskowicach.

Macie także budżet obywatelski…

– …który wynosi u nas 1,2 mln zł, a zadania z niego realizowane są bardzo ważne dla całej naszej społeczności. Ludzie potrzebują niewielkich inwestycji będących dla nich niezmiernie istotnymi i mają przekonanie – zresztą zgodnie z prawdą – że wpływają one na rozwój gminy i partycypują w jego kształtowaniu.

A co z ustawą antysmogową?

– Chciałbym zaznaczyć, że w tym roku i kolejnych latach będziemy podejmowali działania w celu eliminowania pieców bezklasowych, zwanych potocznie kopciuchami. Gmina będzie dofinansowywała wymianę źródeł ogrzewania.

Czy coś zyskacie dzięki znowelizowanej ustawie o finansowaniu jednostek samorządu terytorialnego?

– Rozmawiamy o tym na różnych forach ekonomicznych i samorządowych, i na razie jest dużo niepewności oraz wiele znaków zapytania. Generalnie samorządowcy uważają, że wprowadzone rozwiązania nie będą ostateczne. Teoretycznie nowy sposób wyliczenia przychodów z PIT i CIT wydaje się dla naszej gminy w 2025 roku dobry, ale jeśli zderzymy to z faktem, że nie ma subwencji oświatowej, a wydatki na oświatę znacznie wzrosną, już tak dobrze nie jest. Większość tych funduszy będzie spożytkowana właśnie na oświatę. Tak czy siak, dzisiaj trudno nam ocenić, czy nowy sposób finansowania samorządów będzie dla nas korzystny – wszystko wyjdzie w przysłowiowym praniu, czyli w praktyce.

Jak wygląda współpraca pana z radnymi?

– Wspólnota Samorządowa Lokalnych Patriotów, z której startowałem na burmistrza Jelcza-Laskowic, wprowadziła 11 radnych, na 21, a co za tym idzie ma większość w radzie. Niemniej jednak współpraca z pozostałymi klubami jest bardzo dobra i merytoryczna. Potrafimy ze sobą rozmawiać i dochodzić do konsensusu. W radzie gminy nie powinno być politykierstwa i forsowania partykularnych interesów, co moim zdaniem jest podstawą funkcjonowania wszystkich samorządów. Jedynym interesem jest realizacja potrzeb mieszkańców. Wiadomym jest, że żaden budżet jednego roku, czy nawet kadencji, nie jest w stanie zrealizować wszystkich oczekiwań, ale zadaniem naszym jest opracowanie takiej strategii rozwoju całej gminy, która pozwali na sukcesywną ich realizację. Jest wiele zadań i wiele obszarów, które należy w takiej strategii uwzględnić – m.in. gospodarka przestrzenna, edukacja i oświata, kultura i sport, ochrony środowiska, porządek publiczny i tak ważne w ostatnich latach szeroko pojęte bezpieczeństwo. Wszyscy bowiem zostaliśmy wybrani przez mieszkańców naszej gminy, na rzecz których razem pracujemy.

Jak, pana zdaniem, rząd powinien pomagać samorządom?

– W samorządach najlepiej wiemy, czego oczekują nasi mieszkańcy, najlepiej wiemy, jakie inwestycje są ważne i które inwestycje mogą być zrealizowane tylko ze wsparciem finansowania zewnętrznego. Dlatego decentralizacja funduszy w różnych zakresach będzie dla samorządów najważniejsza. Samorządowcy potrafią ze sobą rozmawiać i dobrze by było, aby rządowi decydenci potrafili rozmawiać z samorządowcami.

Jak pan wszedł w rok 2025?

– Z optymizmem i nadzieją, że będzie coraz lepiej.

Rozmawiał Sławomir Grymin

PIOTR STAJSZCZYK (lat 58), żona Małgorzata, dwoje dzieci. Nie był i nie jest członkiem partii politycznej. Wykształcenie wyższe ekonomiczne – ukończył Akademię Ekonomiczną we Wrocławiu (dzisiejszy Uniwersytet Ekonomiczny). Przed studiami ukończył szkołę zawodową oraz technikum w Jelczu. Ponad 20 lat pracował w zakładach samochodowych JELCZ. Zaczynał od pracownika fizycznego, a kończył na stanowisku dyrektora marketingu i rozwoju w spółce JELCZ – Samochody Ciężarowe. Jest człowiekiem zdolnym, ambitnym i w zasadzie żadnej pracy się nie boi. Mówi o sobie, że jest jelczaninem, ponieważ pochodzi z Jelcza-Laskowic, i jednocześnie jelczaninem, bowiem przez wielu lat pracował w JELCZU. Związany mocno z tą ziemią i z tą firmą.

W latach 2011-2014 był zastępcą burmistrza Jelcza-Laskowic Kazimierza Putyry. W kadencji 2014-2018 został radnym Powiatu Oławskiego, a w kadencji 2018-2024 był radnym w Radzie Miejskiej Jelcza-Laskowic. W roku 2024 – jako kandydat niezależny – wygrał w II turze wybory na burmistrza Jelcza-Laskowic z poparciem ponad 70 procent. W ludziach najbardziej ceni szczerość i chęć dialogu, natomiast nie znosi politykierstwa i hipokryzji. Żona uważa go za pracoholika. Lubi grać w szachy, lecz syn zaczął z nim wygrywać, a przegrywać mu niełatwo. Energiczny, otwarty na świat, dobrze ubrany dżentelmen.

Motto życiowe: Razem możemy więcej.