sobota, 7 grudniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Im szybciej, tym lepiej

Podobno w życiu pewne są tylko śmierć i podatki. Co do danin publicznych zdania są podzielone, ale nie ulega wątpliwości, że Indywidualne Konto Emerytalne pozwala je ograniczyć.

System emerytalny w Polsce składa się z trzech filarów. Pierwszy to konto w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Drugi filar stanowi subkonto w ZUS, a także, w przypadku części pracujących, rachunek w otwartym funduszu emerytalnym. A trzeci, w pełni dobrowolny, obejmuje m.in. Indywidualne Konto Emerytalne (IKE).

IKE nie ma nic wspólnego ze świadczeniami wypłacanymi przez ZUS – uzyskamy z niego tyle, ile odłożymy samodzielnie i ile kapitału przyrośnie dodatkowo. Jego celem jest długoterminowe oszczędzanie. Gromadzenie dodatkowych środków wydaje się istotne dla każdego, kto po przejściu na emeryturę chciałby utrzymać standard życia zbliżony do ostatnich lat swojej aktywności zawodowej.

Wydaje się to wręcz koniecznością w związku z prognozami demograficznymi i znacznym spadkiem stopy zastąpienia (jest to stosunek między średnim wynagrodzeniem a przeciętną nowo przyznawaną emeryturą). Eksperci przewidują, że osoby, które obecnie są w średnim i młodym wieku, będą otrzymywały świadczenia emerytalne w wysokości około 20-40 proc. ostatniej pensji.

Co to jest IKE?

Indywidualne Konto Emerytalne powstało w 2005 r. Od tamtego momentu minęło już 20 lat. Inspiracją dla polskich rozwiązań były Stany Zjednoczone, gdzie od dawna istnieją uprzywilejowane podatkowo konta emerytalne. Pomysł stojący za IKE jest łatwy do zrozumienia i można go streścić jednym zdaniem. Jest to „opakowanie” na różne produkty finansowe, które daje korzyści podatkowe. Tylko tyle albo raczej aż tyle, bo gra jest warta świeczki. IKE jest dostępne dla osób powyżej 16. roku życia niezależnie od miejsca zamieszkania i nawet jeśli stale przebywają za granicą. Przepisy nie pozwalają na otwieranie wspólnego konta z małżonkiem czy dzieckiem.

Środki można wpłacać w dowolnym momencie, np. raz w roku, co kwartał albo tylko wtedy, gdy dysponujemy wolną gotówką. Wprawdzie niektóre instytucje finansowe ustalają dolną granicę wpłat, ale na ogół jest ona na bardzo niskim poziomie, np. 100 zł.

Zachęta podatkowa

Niektórzy określają IKE jako „tarczę podatkową” lub „pokrowiec antypodatkowy”, ponieważ po spełnieniu kilku warunków da się uniknąć 19-proc. podatku od dochodów kapitałowych, szerzej znanego jako „podatek Belki”. Aby skorzystać z ulgi podatkowej, środki zgromadzone na IKE trzeba wypłacić dopiero po osiągnięciu 60. roku życia. Taka jest generalna zasada, bo w przypadku osób wcześniej nabywających uprawnienia emerytalne wystarczy ukończenie 55 lat. Istnieje dodatkowy warunek: wpłata na konto w co najmniej pięciu dowolnych latach kalendarzowych albo dokonanie ponad połowy wartości wpłat co najmniej pięć lat przed dniem złożenia wniosku o wypłatę środków.

Zgromadzone pieniądze, nieuszczuplone przez podatek od zysków kapitałowych, wypłacane są w całości lub ratalnie. Ale nie trzeba się na to decydować zaraz po swoich 60. czy 55. urodzinach. Przepisy pozwalają na kontynuowanie oszczędzania na dotychczasowych zasadach, co w praktyce oznacza, że kapitał na IKE ma szansę przyrastać jeszcze długie lata.

Pieniądze da się wypłacić wcześniej

Środki na IKE nie są „zamrożone” na dwie czy trzy dekady. Przepisy pozwalają wycofać je w dowolnym momencie – w części lub w całości. Wiąże się to jednak z koniecznością zapłacenia podatku od dochodów kapitałowych.

IKE może okazać się interesującym sposobem na przekazanie części majątku swoim dzieciom czy wnukom. Zgromadzone środki stanowią bowiem własność prywatną, a w razie śmierci posiadacza konta podlegają dziedziczeniu.

Limity wpłat

Na IKE corocznie można wpłacić maksymalnie 300 proc. prognozowanego na dany rok przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Nie ma znaczenia wysokość zarobków ani to, czy pracujesz na etacie, czy prowadzisz działalność gospodarczą – dla osób pełnoletnich górny pułap jest taki sam. Natomiast osoby w wieku 16-18 lat mogą zasilić konto tylko w roku kalendarzowym, w którym uzyskały dochody z tytułu umowy o pracę.

Nowe limity wpłat – ogłaszane przez ministra właściwego do spraw zabezpieczenia społecznego – nie mogą być niższe od kwoty z poprzedniego roku. W ostatnich latach były one następujące: 23 472 zł w 2024 r., 20 805 zł w 2023 r., 17 766 zł w 2022 r., 15 777 zł w 2021 r., 15 681 zł w 2020 r.

Dla osób najlepiej zarabiających i bardziej oszczędnych te kwoty są niewystarczające, a dla innych zdecydowanie za wysokie, ale to nie oznacza, że nie opłaca się wpłacać mniejszych środków. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że na koniec grudnia 2023 r. prowadzonych było prawie 860 tys. IKE, a w 2023 r. dokonano wpłat na około 471,5 tys. spośród nich – średnio po 6,1 tys. zł.

Nie na zawsze

Wśród kilkudziesięciu instytucji oferujących IKE są m.in. banki, zakłady ubezpieczeń na życie, fundusze inwestycyjne i podmioty prowadzące działalność maklerską. Wszystkie są nadzorowane przez KNF. Coraz częściej pozwalają otwierać konto drogą elektroniczną, a także zapewniają stały dostęp za pośrednictwem strony internetowej lub aplikacji mobilnej. Z żadną nie trzeba wiązać się na zawsze, a przeniesienie zgromadzonego kapitału do innej nie sprawia dużych trudności.

Mariusz Tomczak