Czyli nowy sezon teatralny, a wraz z nim – premiera. „Pomoc domowa” Marca Camolettiego otworzy ten nowy sezon we Wrocławskim Teatrze Komedia. Już teraz można podejrzewać, że będzie to otwarcie udane.
Choć pierwszy spektakl nowego sezonu zagra Wrocławski Teatr Komedia już 9 września, to premiera „Pomocy domowej” Marca Camolettiego najbardziej wyraziście pokaże, że już się zaczęło! Owa premiera, odwołując się do tego, co w sezonie minionym cieszyło się ogromnym powodzeniem, czyli do spektaklu tegoż Camolettiego „Boeing, Boeing”, na pewno będzie także hitem nowego sezonu. „Boeing…” to superhit teatralny na miarę ziemskiej teatralnej kuli, a do tego laureat Tony Award, czyli teatralnego Oskara. Opowieść o skomplikowanym życiu erotycznym garstki młodych ludzi jest autentycznie zabawna, choć dla realizatorów i aktorów niełatwa, bowiem leciutko zatrącając o farsowe klimaty, wymaga wyczucia i poczucia. Poczucia humoru, które – wbrew pozorom! – wcale scenom komediowym nie jest z boskiej ręki Talii, muzy komedii, dawane na stałe.
Szczęśliwie wrocławska scena cieszy się łaskami komediowej muzy i „Boeing…”, który miał premierę w roku 2011, to spektakl nader udany. „Pomoc domowa” będzie czymś w rodzaju kontynuacji „Boeinga…”, bowiem pokaże dalsze losy bohaterów owej komedii miłosnych omyłek. – Cóż, to jest szalony pomysł – mówił w poprzednim numerze „Gminy Polskiej” Wojciech Dąbrowski, reżyser „Boeinga…” i znakomity Maks we wrocławskim spektaklu – ale nieoficjalnie można powiedzieć, że to kontynuacja. Tłumacz „Boeinga…” Bartek Wierzbięta sztukę Marca Camolettiego przełożył i zaadaptował, dzięki czemu Nadia trafia nie do obcych ludzi, ale do Joli i Maksa. Bohaterowie są ci sami, ale sytuacja inna – Maks ożenił się z Jolą, Nadia prowadzi ich dom… Małżonkowie jednak z dawnych – erotycznie swobodnych – nawyków wyjść nie mogą i każde z nich chce mieć kochanka (kochankę). Więc Nadia, która tak jak w „Boeingu…” potrafi ogarnąć każde zamieszanie, ma co robić.
Czekając na pomoc „Pomocy domowej” w cieszeniu się teatrem, nie zostajemy na lodzie! Jak wspominałam, WTK gra już od 9 września, a wśród spektakli wrześniowych znajdzie się i Paula Barza „Kolacja na cztery ręce” – opowieść o spotkaniu dwóch geniuszy, Bacha i Händla, które nigdy się nie odbyło, ale odbyć się mogło i powinno – „Mayday 2” Raya Cooneya, czyli kontynuacja (udana bardzo, co dobrze wróży) niezwykle popularnego „Mayday”, i Antonina Procházki „Z twoją córką? Nigdy!”. Te trzy spektakle – z których dwa opowiadają o rodzinnych zawieruchach! – to doskonały rozbieg przed premierą „Pomocy domowej”.
Ata