czwartek, 25 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Hit i ambasador Wrocławia

W roku ubiegłym turystów do Wrocławia najbardziej przyciągał ogród zoologiczny, który odwiedzało więcej osób niż Wawel i kopalnię soli w Wieliczce. Wrocławskie Afrykarium jest znane w całej Europie.

Sukces ma zazwyczaj wielu ojców, ale w wypadku wrocławskiego zoo przede wszystkim jest ich dwóch – prezes spółki ZOO Wrocław Radosław Ratajszczak i prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Pierwszy dlatego, że dzięki swojej pracowitości i ogromnej wiedzy potrafił wprowadzić zoo na nowe, nowoczesne tory, drugi – ponieważ miał dobrego nosa, obsadzając pierwszego w roli szefa ogrodu i nie bał się ogromnych nakładów finansowych na budowę Afrykarium.

W roku 2015 wrocławskie zoo odwiedziło 1,8 mln osób i była to najczęściej odwiedzana biletowana atrakcja turystyczna w Polsce. Prezes Radosław Ratajszczak, nie zapominając o podstawowych celach zoo – ochronie zwierząt, edukacji i badaniach – przekształcił ogród w firmę, dla której ważny jest również zysk. Od 2010 roku zoo nie jest już jednostką budżetową samorządu, ale dobrze sobie radzącą spółką – ZOO Wrocław – a jej budżet w ciągu ostatnich lat wzrósł od nieco ponad miliona złotych do około 30 mln zł rocznie. Dzisiaj spółka otrzymuje od miasta 18 mln zł rocznie, a pieniądze te przeznaczane są wyłącznie na spłatę podstawowej raty kredytu zaciągniętego na budowę Afrykarium – najważniejszej i najbardziej kosztochłonnej inwestycji zoo ostatnich lat. Warto pokreślić, iż odsetki od kwoty 224 mln zł spółka spłaca już sama i będzie to robić do roku 2024.

Najmocniejszym magnesem wrocławskiego ogrodu jest oczywiście Afrykarium przedstawiające kilka ekosystemów związanych ze środowiskiem wodnym Afryki. To 19 akwariów i basenów o pojemności kilkunastu milionów litrów wody, w których prezentowane są zwierzęta zamieszkujące kongijską dżunglę, plaże i rafę koralową Morza Czerwonego, plażę Wybrzeża Szkieletów w Namibii, Nil, Kanał Mozambicki i Wielkie Rowy Afrykańskie. Już w trakcie budowy prezes Ratajszczak przewidział, iż Afrykarium będzie prawdziwym hitem turystycznym i swoistym ambasadorem Wrocławia i w swej ocenie nie pomylił się ani na jotę.

HS