Rozmowa z burmistrzem Głubczyc ADAMEM KRUPĄ
– W imieniu całej redakcji „Gminy Polskiej. Krajowego Przeglądu Samorządowego” serdecznie gratulujemy panu wygranych w pierwszej turze wyborów na burmistrza Głubczyc. To zwycięstwo jest tym istotniejsze, że zarządza pan gminą – z przerwą na posłowanie – przez kilka już kadencji. Poparcie pana wyniosło 50,46 proc. i wielu ubiegających się o najwyższe funkcje w samorządzie mogłoby panu pozazdrościć tego wyniku. Przecież w walce o prezydentury miast, burmistrzowanie i wójtowanie było sporo ponad 700 dogrywek. A na przykład w Korycinie i Trzebnicy urzędujący włodarze gmin wygrali tylko jednym głosem.
– Wygrana ta jest dla mnie powodem do satysfakcji, tym bardziej, że w wyborach o urząd burmistrza Głubczyc brałem udział czterokrotnie, wygrywając zawsze w pierwszych turach – z czego trzy razy zwyciężyłem przedstawicieli aktualnie rządzących partii. Ale wynik, który teraz osiągnąłem nie do końca jest powodem do dumy i świadczy chyba o tym, że w naszej społeczności następuje już powoli znużenie wieloletnim burmistrzem.
– Co by jednak nie powiedzieć, to jest wygrana. Ludzie doceniają i szanują pana pracę, a także pana współpracowników.
– Sam człowiek nic nie zdziała w samorządzie i dla zarządzającego gminą najważniejszym i zarazem najtrudniejszym zadaniem jest skompletowanie kompetentnej i pracowitej ekipy, która będzie realizować z determinacją jego pomysły. To jest bardzo ważne, i jeśli chodzi o ekipę urzędników w Głubczycach, to kompletuję ją ponad 20 lat. Pamiętam, jak niektórych z nich przyjmowałem do pracy, a dzisiaj są już doświadczonymi weteranami tej roboty. W naszym urzędzie przeszliśmy suchą stopą przez zmianę pokoleniową urzędników, a starsi pracownicy zdążyli przekazać młodszym swoje doświadczenia. Dzisiaj w naszym urzędzie mamy zatem fajną i kompetentną ekipę na najbliższe 20 lat.
– A za pięć lat burmistrz Adam Krupa zejdzie niepokonany z samorządowej sceny…
– …lecz wszystko zależy także od zdrowia.
– Czy w tej ostatniej pana kadencji zmieni się sposób zarządzania gminą Głubczyce?
– Nie zmieni się diametralnie, lecz niektóre działania i priorytety zostaną zmodyfikowane. Wszystko dlatego, iż prawdopodobnie będzie to dla mnie najtrudniejsza kadencja. Dotyka nas tragedia demograficzna, która stworzy samorządom ogromne problemy. Oczywiście dotyczy to również polskiej gospodarki i zarazem całego kraju.
– Dobrze by było stworzyć przemyślaną politykę migracyjną.
– Przede wszystkim liczę na to, że poczynając od rządu, a kończąc na samorządzie – zaczniemy poważnie podchodzić do problemu migracji, tworząc mądrą przyszłościową strategię, a nie zajmując się doraźnymi działaniami. Taka strategia migracyjna winna powstać, a samorządy powinny się w nią włączyć. Nasze problemy już dzisiaj są widoczne, to się już zaczyna chociażby w naszych żłobkach, za chwilę przejdzie do szkół podstawowych, a później do średnich i jeszcze wyżej. Dzisiaj borykamy się już z ogromnymi problemami ze znalezieniem ludzi do pracy. Spotykam się czasami z pretensjami, że nie ściągamy do nas inwestorów, ale mówiąc szczerze, gdyby na naszym terenie pojawił się duży inwestor, który chciałby utworzyć fabrykę, to byłyby ogromne trudności ze znalezieniem rąk do pracy.
– Na Opolszczyźnie niż demograficzny jest szczególnie widoczny…
– Tak, rodzi się bardzo mało dzieci, a szkoły i przedszkola będą świecić pustkami.
– Połowa roku coraz bliżej. Jak realizowany jest budżet gminy Głubczyce?
– Nie mamy żadnych zagrożeń budżetowych, także dlatego, że nie robiliśmy budżetu pod wybory samorządowe. Nie było żadnych spektakularnych fajerwerków, a podczas kampanii wyborczej wybroniłem się od niektórych pomysłów. Opracowaliśmy realny budżet, a nie obiecanki cacanki, gruszki na wierzbie i opowieści z mchu i paproci. Najważniejsze, że będzie dobra rada oparta na ludziach doświadczonych, lecz także na młodych i dynamicznych osobach, które – mam nadzieję – wniosą nowe pomysły.
– Ilu radnych wprowadził do rady pański komitet wyborczy?
– Mieliśmy koalicję trzech komitetów i mamy 15 radnych – na 21. Zatem mamy większość, lecz nie mam zamiaru lekceważyć opozycyjnych radnych. Trzeba starać się współpracować, a jeśli opozycyjni radni będą mieli dobre pomysły dotyczące rozwoju gminy, to trzeba je także wspierać. W Głubczycach nie będziemy zajmować się wielką polityką. Naszą polityką jest dobro mieszkańców i rozwój gminy. Mamy dobrze gospodarzyć pieniędzmi, bez populizmu, demagogii i partykularnych interesów. Budżet – używając kolokwializmu – idzie normalnym torem, choć mamy problemy z wykonawstwem inwestycji. Związane jest to ze wspomnianym już przeze mnie brakiem rąk do pracy i nie najlepszymi rozwiązaniami prawnymi dotyczącymi Programu Inwestycji Strategicznych Polski Ład. Nasze dwie duże inwestycje – rewitalizacja Zamku w Grobnikach oraz odbudowa zabytkowego dworca kolejowego w Głubczycach – są z tym programem powiązane, a sposób finansowania tych przedsięwzięć był od początku nietrafiony, co stworzyło wykonawcom inwestycji ogromne problemy.
– A działki przy głubczyckiej obwodnicy?
– Szybko znaleźliśmy na nie nabywców i było to miłe zaskoczenie, tym bardziej, że ich ceny znacznie przewyższyły przetargowe wyceny. Uważałem, że te działki wystarczą na kilka lat, a dzisiaj są one w zasadzie wyprzedane i trzeba myśleć o następnych.
Rozmawiał Sławomir Grymin
UWAGA INWESTORZY!!!
Gmina Głubczyce dysponuje atrakcyjnymi terenami inwestycyjnymi zlokalizowanymi nieopodal obwodnicy miasta, które przeznaczone są pod działalność przemysłową i usługową – rzemiosło, usługi publiczne i techniczne, handel, gastronomię, sport i kulturę. Warto podkreślić, że dopuszcza się lokalizację funkcji mieszkaniowej związanej z prowadzoną działalnością usługową, obiekty zaplecza technicznego, garaże, budynki gospodarcze i magazyny. Możliwa jest zabudowa produkcyjno-usługowa przy jednoczesnym zakazie lokalizacji zakładów stwarzających zagrożenie dla życia ludzi, zakładów o zwiększonym ryzyku występowania poważnych awarii, składowisk odpadów, przeładunku i dystrybucji materiałów ropopochodnych.