Na Dolnym Śląsku po ostatnich wyborach samorządowych władze zmieniły się w ponad 60 gminach i powiatach, i były to największe zmiany po roku 1989. Jednak w większości i tak wygrywali urzędujący wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, których miejscowe społeczności nagradzały za dobrą pracę na rzecz ogółu. Tak stało się również w gminie Dziadowa Kłoda w powiecie oleśnickim, gdzie urzędujący wójt zwyciężył przekonywająco w pierwszej turze (poparcie ponad 73 proc.) i za kilka lat – jeśli nie zmienią się przepisy – odejdzie niepokonany z samorządowej sceny.
Jeśli pracuje się przez całą kadencję, rozmawia się z mieszkańcami i realizuje ich pragnienia, a ponadto ma się wokół siebie świetnych współpracowników, to muszą przyjść sukcesy, które dobrze widać przy wyborczych urnach.
Dziadowa Kłoda – drugi dom
– Z mojego komitetu do Rady Gminy Dziadowa Kłoda dostało się aż 13 radnych, na 15 – uśmiecha się wójt Robert Fryt, nie tylko ekstra gospodarz, ale jeden z najbardziej muzykalnych wójtów w Polsce. – Mieszkańcy mi zaufali i poparli w wyborach, za co jestem im niezmiernie wdzięczny, i tego zaufania nie mogę zawieść. Jestem jednym z nich i oni to wiedzą. Właśnie takim chłopakiem, który z każdym porozmawia, każdego uszanuje i nikogo nie zlekceważy, a komu może pomóc, to z ochotą pomoże. Rzeczywiście mój wynik wyborczy jest bardzo fajny, ale nie ma u mnie jakiegoś triumfalizmu i zachłyśnięcia się sukcesem. Przyszliśmy przecież tutaj pracować na rzecz naszej społeczności i trzeba, żeby ta robota szła jak najlepiej. Robimy swoje, mam swoją wizję rozwoju gminy i zamierzam ją kontynuować. A jak ktoś chce mnie zdyskredytować, mówiąc na przykład, że zgodnie z prawem to moja ostatnia kadencja i w związku z tym nie będzie mi się chciało działać i osiądę na laurach, odpowiadam, że wręcz przeciwnie – chcę pracować jeszcze intensywniej i na pewno nie będę się lenił. Tutaj jest mój drugi kochany dom – Dziadowa Kłoda.
Samorząd – praca zespołowa
Przez 10 lat w tej gminie wydarzyło się naprawdę dużo, także pod względem infrastrukturalnym.
– Nie jest to tylko moja zasługa, lecz również współpracującego ze mną fantastycznego zespołu samorządowego, bez którego nic bym nie zrobił – podkreśla wójt Robert Fryt. – To pracownicy Urzędu Gminy w Dziadowej Kłodzie, radni oraz sołtysi – świetna ekipa, z którą się dobrze pracuje, i którzy po prostu mi ufają.
W samorządzie kluczową sprawą jest dobra ekipa i zgodna współpraca, lecz niezmiernie istotne jest również to, kto przewodzi tej drużynie. Oczywiście, że staram się być takim liderem, i choć mam swoje pomysły, to radzę się w wielu sprawach i słucham ludzi – zaznacza wójt Robert Fryt. – Dla nich przecież działa samorząd, i oni także decydują o moim losie. Ale nie pracujemy pod publiczkę, choć wsłuchujemy się w problemy mieszkańców i staramy się je rozwiązywać. Dzisiaj naszym priorytetem jest kosztochłonna modernizacja oczyszczalni ścieków, na którą pozyskaliśmy 8 mln zł z Polskiego Ładu. Liczyliśmy na to, że realizacja ta pochłonie ok. 10 mln zł, kosztorys wyniósł jednak 12 mln zł, a po przetargu cena inwestycji wyniosła prawie 14 mln zł, i jest to inwestycja najdroższa w historii naszej gminy. Ponadto chcielibyśmy w tej kadencji wybudować przedszkole w Miłowicach. Są to dwa kluczowe priorytety infrastrukturalne i zrobię wszystko, by zostały zrealizowane. A do tego będziemy modernizować i remontować drogi gminne, montować oświetlenie i budować przepusty. Co do dróg powiatowych, to w tej materii musimy dogadać się Powiatem Oleśnickim, jestem już po rozmowach ze starostami i mam nadzieję, że będziemy współpracować. Nie wiem jeszcze dokładnie, czy i w jakim zakresie skorzystamy z Krajowego Programu Odbudowy – nie ma dzisiaj konkretów – ale przyglądamy się temu i nie chcemy niczego przegapić. Niedługo zaczniemy opracowywać budżet naszej gminy na rok 2025, dzisiaj jestem umiarkowanym optymistą, także dlatego, że dopóki czegoś nie dotknę, to nie wierzę nawet najpiękniejszym zapewnieniom. Jeśli przyznają nam zewnętrzne środki finansowe, to dopiero wtedy będziemy mogli z nich skorzystać. Jest nowy rząd, nowa władza i zobaczymy niebawem, jak skorzysta ze swoich uprawnień i czy dotrzyma przedwyborczych obietnic.
H.S. (TS)
Dożynki gminne w Dziadowym Moście rozpoczęły się poświęceniem wieńca dożynkowego, chleba i płodów rolnych z sołectw, przed tutejszym kościołem pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego. Natomiast mszę świętą dziękczynną koncelebrował ks. proboszcz Michał Będzieszak, w asyście ks. Tadeusza Siwczyńskiego, ks. Mateusza Szmajdzińskiego i ks. Roberta Bajaka, który wygłosił kazanie. Po mszy sołtyska Dziadowego Mostu Sylwia Grześniak-Aniołek podziękowała za pomoc w organizacji dożynek. Następnie ruszył korowód dożynkowy, docierając pod świetlicę wiejską, gdzie odbyła się dalsza część Święta Plonów, a starostowie dożynek Agnieszka i Krzysztof Ślazykowie złożyli chleb dożynkowy na ręce wójta gminy Dziadowa Kłoda Roberta Fryta, który częstował nim uczestników uroczystości. Było też dużo fajnej i kulturalnej zabawy. Wystąpiły zespoły Radzowiczanie i Ale Babki oraz Asia Fiłończuk-Tańska. Gwiazdą wieczoru był zespół LaMaro, a o udaną zabawę taneczną zadbał DJ Grelo.
Zdjęcia z dożynek: Urząd Gminy w Dziadowej Kłodzie