Dwadzieścia lat – wiek już dorosły, ale jeszcze radośnie młody. Osiągnął go właśnie Wrocławski Teatr Komedia. Lubiany, wysoko oceniany… Bardzo wrocławski, choć na deskach jego sceny goszczą wielkie światowe przeboje.
Historia WTK zaczęła się od spotkania z Mariuszem Łukasiewiczem, nieżyjącym już twórcą potęgi Lukas Banku i Euro Banku.
– Mariusz chciał, żeby zrobić coś ciekawego dla swoich kluczowych klientów, a jego Lukas Bank miał oddziały w dziesięciu miastach w Polsce – opowiada Wojciech Dąbrowski, który wraz z Pawłem Okońskim (pierwszy był wtedy aktorem Wrocławskiego Teatru Pantomimy, drugi – Teatru Polskiego) Wrocławski Teatr Komedia stworzył. – No to zaproponowaliśmy, że przygotujemy jakąś sztukę i z nią do nich pojedziemy. To były czasy, gdy jeździło się z artystami śpiewającymi, a nie z teatrem! Ale zrealizowaliśmy ten szalony pomysł i tak się wszystko zaczęło… Nasi koledzy z Teatru Polskiego zgodzili się zaryzykować. Zadzwoniliśmy do Wojtka Pokory, przyjechał i w ciągu paru dni zrobiliśmy sztukę! To były „Kochane pieniążki” Raya Cooneya. Ruszyliśmy w Polskę… Objechaliśmy dziesięć dużych miast i szkoda nam było ten spektakl wyrzucać.
To był rok 1997, premiera „Pieniążków…” odbyła się 22 listopada. Teatr grał na różnych scenach, tylko w poniedziałki, więc – Teatr Poniedziałkowy. Pierwszą sztukę Wojciech Dąbrowski wspomina do dziś i przezabawnie opowiada, jak to w jednym z miast, gdy na widowni siedziała cała miejska elita, na scenie otworzyła się nie ta, co trzeba, walizka… Bo w jednej były narkotyki, w drugiej – pieniądze, w trzeciej nic nie było. I na tym zasadzał się dowcip. Ale zespół z przymrużeniem oka problem rozwiązał i publiczność bawiła się doskonale.
To od pierwszego spektaklu jest już tradycja, że publiczność bawi się w WTK doskonale, nic więc dziwnego, że teatr potrzebował sceny nieponiedziałkowej i od stycznia 2005 roku ma swoją siedzibę na gościnnej scenie Wrocławskiego Teatru Lalek.
– To wspaniałe miejsce! – podkreśla Wojciech Dąbrowski, który wraz z Pawłem Okońskim Wrocławski Teatr Komedia prowadzi i robią to tak znakomicie, że co roku spektakle WTK ogląda około 50 000 widzów.
Ważne jest przede wszystkim to, że zespół teatru nie wpada nigdy w pułapkę farsowej łatwizny, więc trafia swoimi spektaklami i do serc widzów, którzy teatr traktują jako rozrywkę, i do serc wyrafinowanych teatromanów, takich jak słynny witkacolog, wielki mistrz teatralnej wiedzy, prof. Janusz Degler z Uniwersytetu Wrocławskiego, który jest wiernym widzem WTK.
„Teatr jest dla widzów” – to hasło WTK i widzowie doskonale ową misję wrocławskiej Komedii odczytują. Zresztą WTK cieszy się popularnością po obu stronach kulis – nie tylko widzowie się do Komedii garną, ale także wybitni twórcy i aktorzy, bardzo chętnie z wrocławską sceną współpracujący.
Oczywiście, są w WTK i marzenia. Na przykład marzeniem Wojciecha Dąbrowskiego jest, aby móc dużo szerzej korzystać z ogrodu, który z Teatrem Lalek sąsiaduje. A w tym ogrodzie 18 czerwca będą wrocławianie (i pewnie nie tylko, bowiem dzięki wsparciu dolnośląskiego urzędu marszałkowskiego Wrocławski Teatr Komedia zrealizował pięć edycji „Jesiennych Spotkań z Komedią” adresowanych do mieszkańców mniejszych miast województwa dolnośląskiego, więc i tam znalazł wielu wielbicieli) świętować jubileusz WTK.
– Zagramy „Szalone nożyczki” Paula Pörtnera, spektakl, który jest w naszym repertuarze najdłużej – mówi Wojciech Dąbrowski. – A zabawa to tym lepsza, że publiczność jest w „Nożyczkach…” bardzo ważnym aktorem, głównym śledczym w skomplikowanej historii morderstwa. Wstęp jest wolny, zapraszamy!
Wyraźnym znakiem komediowego jubileuszu będzie także (trwająca od 16 maja do 31 maja) wystawa, zorganizowana na wrocławskim Rynku dzięki dyrektor Biura Promocji Miasta i Turystyki Urzędu Miejskiego Wrocławia, Wioletcie Samborskiej.
Wrocławski Teatr Komedia konsekwentnie realizuje hasło „Śmiech to zdrowie!”, co podkreślają Wojciech Dąbrowski i Paweł Okoński. Ten śmiech – radosny, ale i często podbudowany refleksją – ściąga tysiące widzów. I buduje sieć przyjaciół, którzy WTK wspierają, a wśród nich są: Maciej Kaczmarski, Piotr Wirpsza i Bogdan Baszak. Teatr jest też jedną z kulturalnych wizytówek miasta, co władze Wrocławia doceniły: w 2013 roku twórcy Wrocławskiego Teatru Komedia, Wojciech Dąbrowski i Paweł Okoński, zostali uhonorowani prestiżowym medalem „Merito de Wratislavia – Zasłużony dla Wrocławia”.
Dwadzieścia lat Wrocławskiego Teatru Komedia to lata dobre – dla widzów i dla twórców teatru.
– Nie znudziło nam się, to chyba istota naszego życia – mówią dzisiaj, po dwudziestu latach pracy. Pracy niełatwej, ale sowicie przez jej odbiorców nagradzanej oklaskami, radosnym śmiechem, wypełnioną zawsze po brzegi salą…
Anita Tyszkowska