wtorek, 20 majaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Dwa dania teatralne

Ostatnie niewiele ponad pół roku we Wrocławskim Teatrze Komedia to czas dwóch premier – bardzo różnych, ale i bardzo podobnych. Wrzesień i kwiecień następujących po sobie lat 2024 i 2025 otworzyły przed teatromanami dwoje drzwi… A za tymi drzwiami czekały na nas bardzo smaczne teatralne dania.

Pierwsze danie, pierwsza premiera – na scenie pojawili się Henryk (Paweł Okoński) i Alicja (Małgorzata Szeptycka) – bohaterowie Seksu dla opornych kanadyjskiej pisarki Michele Riml.

„Seks dla opornych” – Małgorzata Szeptycka i Paweł Okoński

– To przedstawienie opowiadające o parze dojrzałych ludzi, którzy na pewnym etapie swojego wspólnego życia poczuli nieodpartą potrzebę jego odmiany. Ucieczki od powszedniości i sankcjonowanej przez utarte schematy rutyny codziennego, zwykłego życia małżeństwa w średnim wieku. Wyjeżdżają do eleganckiego hotelu, odrywają się od obowiązków, pracy, rodziny, z nadzieją, że w ciągu kilku dni wydarzy się coś, co wprowadzi w ich związek ożywcze tchnienie, odświeży ich relacje i lekko spatynowane przez czas uczucie – mówi reżyser i spektaklowy Henryk, Paweł Okoński. – Inicjatorką przedsięwzięcia jest żona, Alicja, która nawet w tym celu pożycza podręcznik Seks dla opornych, aby ich zamiar nabrał bardziej profesjonalnego wymiaru. Ten dość prosty pomysł przeradza się z czasem w coś, czego się nie spodziewali, co momentami emocjonalnie ich przerasta. Jest źródłem komicznych sytuacji, również refleksji, wspomnień, wzajemnych pretensji, ale i wspólnej, spontanicznej zabawy.

Czy uporządkują sobie umysły, dusze i serca dzięki fachowej lekturze? Warto to sprawdzić na scenie, także dlatego, że Seks… toznakomity popis aktorski – Małgorzata Szeptycka i Paweł Okoński nie tylko bawią i wzruszają, ale też uczą. Przekonać się o tym można 10, 22, 23 maja.

Druga premiera to także opowieść o międzyludzkich – także małżeńskich – stosunkach i problemach. 16 marca na scenie WTK pojawili się wplątani w niezwykłe ambarasy i zamieszania bohaterowie polskiej prapremiery Dave’a Freemana, czyli Przekrętu wSPAniałego.

Oto SPA, jakże dla wielu z nas znane miejsce! Leczą tu i głodzą – ach, te marzenia o czekoladowym herbatniku, jakie otulają jednego z bohaterów! Gimnastykują, poganiają i pouczają. W SPA wciąż się coś dzieje. A w SPA premierowym dzieje się obłędnie dużo. Otóż jedna z bohaterek, piękna Julia, owdowiała – tragiczny wypadek samochodowy, tak tragiczny, że ciało męża się nie odnalazło. Jakże bolesne pożegnanie… Ale otrząsnęła się, wyszła za mąż. Wysokie bardzo odszkodowanie z ubezpieczenia to była pewnie jakaś pociecha. Ale nagle Sidney, mąż-nieboszczyk Julii, okazuje się być jak najbardziej żywym. Czyli żadnych tam odszkodowań! A z odszkodowania SPA powstało. Sytuacja się kręci, w tle – manekin i wielbłąd. A generalnie – przekręt wspaniały, tylko jakoś taki nie do ogarnięcia. Szaleństwo goni szaleństwo… A twórcy WTK wychodzą z tego zamieszania bardzo zgrabnie, wydobywając z Przekrętu… to, co w nim teatralnie skomplikowane, to, co komediowe i to, co farsowe.

Dla jego twórców musiał to być bardzo trudny spektakl, a dla widzów – nie musiał, ale był – spektakl świetny! Także aktorsko – Wojciech Dąbrowski, reżyser spektaklu i jeden z głównych bohaterów, zachwycał, Paweł Okoński wywoływał burzę oklasków przy każdym wejściu na scenę. Rafał Kwietniewski mocno wzruszał. I wspaniała ekipa pań – Dorota Łukasiewicz-Kwietniewska, Marzena Oberkorn, Anna Bajer, Anna Makowska-Kowalczyk.

Ruszajmy więc do WTK – spektakl wSPAniały czeka.

Anita Tyszkowska