Gminy zarządzane mądrze i konsekwentnie, gdzie planuje się z odpowiednim wyprzedzeniem, a do tego pozyskuje się zewnętrzne dotacje z wszystkich dostępnych programów, mimo częstych braków finansowych rozwijają się pod względem infrastrukturalnym, co ma pozytywny wpływ na poziom życia ich mieszkańców. Taką gminą jest dolnośląski Domaniów, w którym wartością dodaną jest zgodna praca w samorządzie.
Obchodzimy 35-lecie powstania w Polsce samorządu, który zmienił kraj i zdecentralizował władzę. Najpierw powstały gminy, i to właśnie w gminach lokalna władza wraz mieszkańcami zaczęli decydować o rozwoju swoich małych ojczyzn, o tym, co najbardziej potrzebne jest im do lepszego życia, i generalnie rzecz biorąc – o swojej przyszłości.

Fatalny system finansowania oświaty
– Właśnie od tego czasu, od powstania samorządu, Polska zaczęła rozwijać się zdecydowanie lepiej i szybciej – mówi wójt gminy Domaniów Dorota Sala. – Choć z drugiej strony, gdy rządzący zorientowali się, że samorządowcy tak dobrze pracują i potrafią uporać się w zasadzie z każdym problemem, zaczęli dodawać nam sukcesywnie właśnie tych problemów i spraw nie będących w naszych kompetencjach. Nie dość tego – zabierają nam środki finansowe, aby zwiększyć jedynie swoją kreatywność, lecz nie będę odkrywcza, jeśli stwierdzę, że największą bolączką jest system finansowania edukacji. Jeśli nie zostanie wdrożona reforma finansowania oświaty, to samorządy raczej sobie nie poradzą. W naszej gminie borykaliśmy się ogromnie z tym problemem w ubiegłym roku – podczas projektowania budżetu gminy – i musieliśmy zlikwidować jedną z naszych szkół, w Goszczynie, w której w końcu ubiegłego roku uczyło się ponad 40 dzieci, w tym tylko kilkoro z naszej gminy. Nie było niestety innego wyjścia. W gminie Domaniów na koniec roku 2024 mieliśmy trzy szkoły, dwa przedszkola i Klub Malucha – potrzeby oświatowe wyceniono nam na trochę ponad 11 mln zł – a my potrzebowaliśmy 19 mln zł. Zatem jeśli podnosimy to, że samorządy świetnie sobie radzą ze wszystkim, nawet z najtrudniejszymi problemami, to niestety z finansowaniem i utrzymaniem oświaty radzą sobie coraz gorzej, i w pewnym momencie sobie nie poradzą. My mamy już tylko dwie szkoły – i co się będzie działo dalej?
Rok trudnej i intensywnej pracy
Po transformacji ustrojowej i uchwaleniu ustawy o samorządzie Polska zaczęła rozwijać się dynamicznie, w co wielki wkład wnieśli wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, starostowie i marszałkowie oraz radni wszelkiego szczebla. Oni znali najlepiej potrzeby swoich lokalnych społeczności, wiedzieli dobrze, jak należy polepszyć komfort życia ludzi – choć nie wszystko było i nadal nie jest idealne. W maju upłynął pierwszy rok tej kadencji samorządowej, w której gminami zaczęło zarządzać sporo nowych włodarzy – także w gminie Domaniów.
– Oczywiście był to rok bardzo intensywnej pracy, choć do 7 kwietnia w samorządach nic specjalnego się nie działo, bowiem wszyscy oczekiwali na rozstrzygnięcie wyborów – ocenia wójt Dorota Sala. – A gdy wygrałam wybory i rozpoczęłam swoje wójtowanie, musieliśmy szybko poogłaszać przetargi. Często nie było nawet dokumentacji – a kończyły się ważności promes z Polskiego Ładu, z którego do pozyskania były spore środki finansowe. Poza tym wdrażaliśmy elektroniczne zarządzanie dokumentacją, co nie było wcale łatwe, ponieważ ludzie różnie radzą zasobie z informatyzacją. Trwały też inwestycje, których realizacji musieliśmy dopilnować, a borykaliśmy się z brakami kadrowymi. Dlatego też była to ciężka praca, z wieloma problemami i wszystko szło jak po grudzie. Niestety, nadal nie jest łatwo, bowiem w domaniowskim urzędzie jest niewielu pracowników.
Cała rada za absolutorium
Niedawno na sesji Rady Gminy w Domaniowie radni głosowali za udzieleniem absolutorium wójtowi – i wszyscy byli jednogłośni.
– Wynik tego absolutorium dał mi prawdziwego kopa do działania – uśmiecha się wójt Dorota Sala. – Na piętnastu radnych, piętnastu zagłosowało za udzieleniem mi absolutorium. To kapitalny mandat do dalszego zarządzania gminą i widzę, że to, co robimy, ma sens – radni to doceniają i to się im podoba. Nawet radni, którzy nie są z mojego komitetu wyborczego, głosowali za absolutorium. Dla mnie jest to wielkie wyróżnienie i ogromny mandat zaufania, i jeśli dam radę, to będę pracować jeszcze ciężej. Trzeba zrobić wszystko, aby nasza gmina dalej się rozwijała, ale tego nie będzie można odpowiednio realizować bez zewnętrznych dotacji finansowych. Bez tych funduszy po prostu nie za wiele możemy, a teraz jest z tym problem. Rządowy Program Strategicznych Inwestycji Polski Ład był dobry dla samorządów, to były spore środki finansowe, które łatwo było pozyskać, i nasz samorząd też niemało skorzystał – przede wszystkim przy kilkunastomilionowych inwestycjach drogowych. A wkłady własne gminy też były tylko kilkuprocentowe. W tym czasie postawiliśmy na zadania na drogach powiatowych, których sieć jest największa na terenie naszej gminy i najwięcej mieszkańców z nich korzysta. Niestety, dzisiaj widoczny jest wyraźny zastój w programach pomocowych, choć na początku tego roku był nabór wniosków z Krajowego Planu Odbudowy, dotyczący budowy kanalizacji sanitarnych. Przystąpiliśmy do konkursu i otrzymaliśmy przeszło 4 mln zł na budowę kanalizacji w Domaniowie. Podpisaliśmy też umowę z wykonawcą, przekazaliśmy teren budowy i do końca listopada zamierzamy rozliczyć tę inwestycję.
Obligacje lekiem na finansowe perturbacje
Tegoroczny budżet w gminie Domaniów realizowany jest obecnie zgodnie z planem i terminowo.
– Są tylko niewielkie przesunięcia, ale pracujemy z głową – uśmiecha się wójt Dorota Sala. – Ruszyła budowa przedszkola w Wierzbnie, która otrzymała dofinansowanie w wysokości prawie 11 mln zł z Polskiego Ładu. Krótko mówiąc, nie ma żadnych poważnych problemów z realizowaniem tegorocznego budżetu, choć ubiegłoroczne inwestycje – w części – przesunęliśmy na ten rok, ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nie zdążymy z ich realizacją. W ubiegłym roku ogłaszaliśmy przetargi w czerwcu i lipcu, a jak rozstrzygnięte zostały postępowania we wrześniu, to nie można było zdążyć z realizacjami zadań do końca roku. Nie ukrywam, że finansowo jest nam ciężko i musieliśmy wyemitować obligacje na 5,5 mln zł, co zazwyczaj zdaje egzamin. Mamy też wcześniejsze zobowiązania finansowe – także dlatego, że zabrakło nam funduszy na budowę przedszkola, na które pozyskaliśmy zewnętrzne dotacje. Tych pieniędzy nie mogliśmy utracić i dzięki mądrej decyzji radnych wyszliśmy obronną ręką z tej trudnej sytuacji.
Dobra współpraca władz z radnymi
Współpraca włodarza gminy z Radą Gminy Domaniów, której przewodniczy Piotr Kożak, układa się dobrze.
– Traktuję całą radę gminy jako po prostu naszą radę – uśmiecha się wójt Dorota Sala. – Nie robię żadnych różnic między radnymi, bowiem wszystkich nas wybrali mieszkańcy gminy, ufając, że będziemy jak najlepiej pracowali na ich rzecz. Traktujemy się z szacunkiem, mając świadomość tego, jaka wielka odpowiedzialność na nas ciąży. Chcę też podkreślić, że mam ogromne wsparcie w przewodniczącym rady Piotrze Kożaku, który jest ogromnie zaangażowany w sprawy gminy.
Mieszkańcy zdecydują o strategii rozwoju gminy
Do czerwca przyszłego roku samorządy muszą dysponować strategiami rozwoju gmin i jest to obligatoryjne.
– W ubiegłym miesiącu podpisaliśmy umowę z profesjonalną firmą, Wielkopolską Agencją Nauki i Rozwoju, która pomoże nam opracować strategię rozwoju gminy Domaniów – wyjaśnia wójt Dorota Sala. – Ale jaka będzie ta strategia, to zdecydują mieszkańcy naszej gminy. Przystąpimy teraz do ankietyzacji, a później zorganizujemy otwarte spotkania z mieszkańcami w tej sprawie, i to oni wskażą nasze przyszłe kierunki działania.
H.S.