czwartek, 12 grudniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Coś z klasyki…

Są we Wrocławskim Teatrze Komedia takie spektakle, które można oglądać z satysfakcją wiele razy. Wśród owych spektakli wielokrotnego oglądania jest także teatralna klasyka, różnie zresztą rozumiana…

Po pierwsze – WTK to klasyka znakomitej komedii współczesnej – Boeing, boeing (19 maja), Mayday 2 (9, 10 maja), Edukacja Rity (23 maja GOKiS Trzebnica, 31 maja), Szalone nożyczki (16, 26 maja)… Można by długo wymieniać, ale te akurat tytuły będą znaczącą częścią majowego repertuaru WTK. Zawsze budzą ogromne zainteresowanie widzów, podobnie jak klasyka WTK-owska, rozumiana nieco inaczej.

Teatr Komedia Wrocław
Teatr Komedia Wrocław

W maju ta inna nieco klasyka to dwa przestawienia – pierwsze to Paula Barza Kolacja na cztery ręce, komedia owszem, współczesna czasem powstania, ale do całkiem niewspółczesnych czasów i postaci z klasyki światowej kultury się odnosząca. Jest rok 1747… Jerzy Fryderyk Haendel przyjeżdża z Londynu, gdzie mieszka, do Lipska, aby wysłuchać koncertu z okazji wstąpienia Jana Sebastiana Bacha do Towarzystwa Mizlerowskiego, klubu wybitnych muzyków, do którego oczywiście Haendel należy. Po koncercie zaprasza Bacha na kolację do Hotelu Turyńskiego… Spotykają się więc: Haendel – najsławniejszy chyba naówczas muzyk Europy, król życia, ozdoba londyńskich salonów, z Bachem – skromnym kantorem z lipskiego kościoła św. Tomasza. I rozmawiają – jak geniusz z geniuszem – ale tylko w sztuce Paula Barza, bo w rzeczywistości Bach i Haendel nigdy się nie spotkali. Bardzo jednak warto zobaczyć w Komedii, jak mogłoby być, gdyby się jednak spotkali. Kolacja na cztery ręce to mądre zestawienie sztuki tak wysokiej, że wyżej już tylko niebo – bo jak inaczej widzieć muzykę Bacha i Haendla? – z pełną życia codziennością, bo przecież spotkanie przy stole, spory, wspólne złości i radości to codzienność. To także jeden z moich ulubionych spektakli Komedii. Teraz pojawi się na scenie WTK 24 i 25 maja.

Pojawi się też na niej – 6 maja – klasyka klasyk, perła polskiego dramatopisarstwa, czyli Aleksandra Fredry Zemsta. Spektakl poprzedzi opowieść dra Grzegorza Polaka z Muzeum Pana Tadeusza, który o Fredrze i jego dziele tak mówił przed spektaklem Zemsty w 222. rocznicę urodzin wielkiego komediopisarza: „Staram się pokazać Fredrę i jego czasy tak, aby młodych do Fredry i Zemsty nie zniechęcać”. Sądząc po żywiołowych reakcjach młodych (i nie tylko…) widzów na spektaklach Zemsty, sztuka ta udała się i Grzegorzowi Polakowi, i twórcom spektaklu.

– Nasza Zemsta została zrealizowana w sposób klasyczny, wręcz akademicki. Zwróciliśmy szczególną uwagę na język dialogu między postaciami, jego charakterystyczność, barwność i błyskotliwość. Pieczołowicie staraliśmy się umiejscowić naszą sztukę w okolicznościach historycznych, kulturze obyczajów tamtych czasów. Dołożyliśmy starań, aby nasi bohaterowie ubrani byli w sposób odpowiadający modzie tamtego okresu. Jednym słowem, Zemsta w wykonaniu Wrocławskiego Teatru Komedia jest, jeżeli chodzi o sposób inscenizacji, spektaklem, który próbuje przekazać naczelne myśli autora, ideę zawartą w utworze, jego pierwotny sens i cel powstania. Duch Aleksandra Fredry unosił się nad nami przez cały czas powstawania naszego przedstawienia – mówili o swojej pracy reżyserujący ZemstęWojciech Dąbrowski i Paweł Okoński.

Popularność spektaklu Komedii i entuzjastyczne reakcje widowni (i recenzentów…) potwierdzają słuszność wybranej przez reżyserów drogi. Zemsta w Komedii to nie tylko świetny spektakl, to także spotkanie z prawdziwie wielkim aktorem – Bogusławem Danielewskim. Jego Dyndalski to mistrzostwo aktorskiego świata, a gdy w scenie pisania listu Dyndalski powtarza słynne „Bardzo proszę, mocium panie…”, widz trafia do teatralnego nieba.

Maj w Komedii to świetna mieszanka klasyki i współczesności komediowej – warto to w pełni wykorzystać, bo powoli zbliżają się wakacje, z natury rzeczy bezteatralne.

Ata