czwartek, 13 lutegoKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Co w kulturze piszczy…

Wakacje tuż, tuż… Nareszcie będzie czas na chwilę lektury. Oczywiście, najgłośniejszą książką zbliżającego się lata jest niewątpliwie „Kronos” – prywatny dziennik Witolda Gombrowicza, jakże różny od „Dzienników”, znanych nam od lat. „Kronos” to lektura dziwna, ale fascynująca. Pokazuje bowiem prywatność wielkiego pisarza w całej jej złożoności, odkrywając ją, ale i ukrywając – za skrajną oszczędnością formy, za pewną kapryśnością wyboru tego, co Gombrowicz uznał za warte zapisania, a tego, czego za warte zapisania nie uważał. „Kronos” to lektura trudna, ale warta pokonywania tych trudności…

Lato to jednak czas przede wszystkim na lektury lekkie. Ale nie znaczy to, że czytać należy wyroby literaturopodobne! Są bowiem książki wspaniale opowiadające ciekawe historie, a przy tym literacko świetne i wcale nie trzeba sięgać do Balzaka. Doskonały przykład to „Trafny wybór” J.K. Rowling… Tak, tak, tej Rowling od Harry’ego Pottera! „Trafny wybór” to książka dla dorosłych, wielka powieść o małym miasteczku. Umiera otóż niespodziewanie radny miejski i zaczyna się walka o to, kto zajmie jego fotel, walka, która tak naprawdę jest bitwą o oblicze miasta, o wolność, równość i braterstwo jego obywateli. Postaci są żywe, problemy także, opowieść toczy się wartko i niebanalnie. To naprawdę lektura, którą warto poznać i do której warto będzie wrócić przed samorządowymi wyborami, jakie nas za kilkanaście miesięcy czekają…

• • •

Wrocławską operą szczycić się mogą melomani z całej Polski, bowiem w najnowszym rankingu opublikowanym przez prestiżowy portal internetowy operabase.com, który uwzględnia 672 instytucje kultury na całym świecie, zajęła szesnaste miejsce. I wciąż pnie się w górę! Dyrektor Ewa Michnik – nowa Ambasador Wrocławia – od lat stawia i na jakość artystyczną spektakli, i na przyciąganie jak największej liczby widzów. I, o dziwo! – bo jakże często we wszelkich dziedzinach sztuki tworzenie dzieł popularnych nie idzie w parze z ich wysoką artystyczną jakością – to się udaje! Megaspektakle przyciągają nowych widzów, którzy często zakochują się w operze i wiernie towarzyszą wrocławskiemu teatrowi i na operowych megawydarzeniach, i w gmachu przy ul. Świdnickiej.

• • •

Od dwudziestu lat wokół poznańskiego jeziora Malta odbywa się jeden z najważniejszych festiwali artystycznych w Europie. Organizatorom przyświeca idea „zrozumienia współczesnego świata przez sztukę”. Tancerze, muzycy, aktorzy, performerzy od lat tę ideę nam przybliżają. W tym roku jedną z gwiazd Malty (24-27 czerwca) będzie zespół Kraftwerk, a wielbicieli tańca czeka spotkanie z japońską tancerką Mikiko Kawamurą.

• • •

Lato i wakacje nie równają się rezygnacji z uczestnictwa w wydarzeniach kulturalnych! Bądźmy uważni i bacznie śledźmy, co się dzieje! Na bardzo wakacyjnie popularnym Dolnym Śląsku trwa Dolnośląski Festiwal Muzyczny, w którego programie znajdują się zarówno koncerty muzyki klasycznej, jak i jazzowej. Miejscem pierwszej edycji festiwalu jest ziemia kłodzka – kraina położona w Sudetach Środkowych i Wschodnich. Pierwszy koncert odbył się 26 maja w kościele św. Jana Chrzciciela w Ołdrzychowicach, zabrzmiała na nim „Petite messe solennelle” Gioacchina Rossiniego i była wielkim sukcesem! Jeśli wakacyjne drogi zawiodą nas do Krakowa, nie można pominąć wystawy w Muzeum Narodowym – „Vanity. Fotografie mody z kolekcji F.C. Gundlacha” to nie tylko przegląd naprawdę znakomitych zdjęć największych fotografów świata mody, ale także spojrzenie na zmieniającą się na naszych oczach kulturę dnia codziennego. Gdy zaś trafimy nad morze, będziemy mogli 19 czerwca w Gdańsku poobcować z jedną z najsłynniejszych rockowych kapel – na PGE Arenie zagra zespół Bon Jovi. Nie zanudzą się także ci, którzy wybiorą się na wschód naszego kraju. Piątego lipca w Lublinie rozpocznie się festiwal Inne Brzmienia, łączący artystów różnych narodowości i różnych gatunków muzycznych. A w maleńkim Wojciechowie, odległym od kuracyjnego Nałęczowa o jedyne 5 km, od 4 do 12 lipca trwać będą warsztaty kowalskie. Jaką radością jest obserwowanie, jak się kuje konia, jak powstają podkowy, pogrzebacze i wiele innych, dużo bardziej skomplikowanych cudów kowalskiego rzemiosła, przekonują się bardzo liczni goście owych warsztatów, poznający przy okazji ludową kulturę tego regionu.

(Ata)

Tekst ukazał się w „Gminie Polskiej” nr 1/2013