sobota, 20 kwietniaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Cieszę się, że muzyka polska jest obecna w świecie

O nominacjach albumów NFM do prestiżowej nagrody ICMA, o trasie koncertowej po Stanach Zjednoczonych, a także o nowych koncertach w repertuarze opowiada dyrektor Narodowego Forum Muzyki Andrzej Kosendiak

Andrzej Kosendiak

Dwa albumy zespołów związanych z NFM, zarejestrowane pod pana dyrekcją, zostały właśnie nominowane do International Classical Music Awards 2020. Jaka muzyka zwróciła uwagę decydentów?

– W tym roku otrzymaliśmy już dwie nagrody ICMA, są one przyznawane przez grupę niezależnych, wybitnych fachowców. Cieszy to tym bardziej, że w kolejnej edycji na rok 2020 także znalazły się nasze płyty. Są to dwa albumy: z oratorium Giovanniego Bononciniego La decollazione di San Giovanni Battista oraz z muzyką polską autorstwa Marcina Mielczewskiego – to druga nagrana przez Wrocław Baroque Ensemble płyta z dziełami tego kompozytora. Możemy zaobserwować spory rozrzut, bo z jednej strony mamy XVII-wieczną muzykę dworu Wazów w Warszawie, z drugiej zaś strony wybitne dzieło trochę zapomnianego twórcy. Zostało ono napisane w Wiedniu, gdzie kompozytor był członkiem kapeli cesarskiej. Bardzo zależy mi na promowaniu muzyki polskiej, dobrze więc, że jest ona dostrzegana przez środowisko muzyczne. Mam nadzieję, że będzie to impuls do tego, by więcej osób zainteresowało się skarbami naszej muzyki. Do dzieła Bononciniego podchodzę osobiście, gdyż wiele lat temu twórczością tego kompozytora zainteresował mnie mój przyjaciel, amerykański wiolonczelista i gambista, profesor Brent Wissick, który działa na University of North Carolina w Chapel Hill. Nagrał on płytę z sonatami wiolonczelowymi Bononciniego, następnie wspólnie zarejestrowaliśmy Stabat mater tego kompozytora – jego muzyka objawiła się nam wówczas jako absolutnie genialna. W baroku powstawało wiele opracowań tego tekstu autorstwa takich kompozytorów jak Pergolesi, Vivaldi czy d’Astorga. W tym zestawieniu można uznać dzieło Bononciniego za kompozycję o wybitnych walorach artystycznych. Cieszę się, że mogliśmy teraz zarejestrować kolejną płytę z utworem, tym razem jest to oratorium poświęcone historii ścięcia Jana Chrzciciela. W nagraniu wzięło udział pięciu solistów oraz Wrocławska Orkiestra Barokowa.

NFM Filharmonię Wrocławską czeka trasa koncertowa po Stanach Zjednoczonych. Jak to się stało, że orkiestra jedzie do tego kraju?

– To długa historia, sięgająca czasów, kiedy zaczynałem pracę na stanowisku dyrektora Filharmonii Wrocławskiej. Zależało mi na zaprezentowaniu naszej orkiestry w Stanach Zjednoczonych. Początkowo było to trudne, bo chcieliśmy pokazać ją w prestiżowych salach koncertowych, co z kolei umożliwiłoby nam budowanie marki zespołu. Negocjowaliśmy z pewną agencją, rozmowy trwały długo, gdyż początkowo jej przedstawiciele traktowali nas nieufnie. Po latach zorganizowanie takiej trasy okazało się jednak możliwe. Nasza orkiestra pojechała, grała koncerty pod kierownictwem Jacka Kaspszyka, solistą był wówczas Garrick Ohlsson. Po tym bardzo udanym tournée wraz z agencją Opus 3 Artists postanowiliśmy, że w przyszłości powtórzymy trasę, co też właśnie się dzieje. Było to o tyle łatwiejsze, że obecny dyrektor artystyczny NFM Filharmonii Wrocławskiej, Giancarlo Guerrero, także jest reprezentowany przez tę agencję na rynku amerykańskim. Było to dużym ułatwieniem przy organizowaniu trasy. Cieszę się, że będziemy współpracować ze znakomitymi solistami, z Bomsori Kim, Piotrem Anderszewskim, Januszem Wawrowskim i Davidem Frayem. Orkiestra wystąpi w prestiżowych salach koncertowych – na Florydzie, w Nashville, a także w Chicago, które jest ważnym miejscem na muzycznej mapie świata; potem w Kalifornii i Stanford. To jest wyjazd, który z jednej strony konsoliduje zespół, ponieważ orkiestra będzie przebywać ze sobą niemalże miesiąc. Ponadto zespół zagra kilkanaście koncertów pod batutą swojego szefa. W każdym sezonie Giancarlo Guerrero dyryguje u nas 8-9 razy, będzie to więc okazja do wzmożonego kontaktu, a to jest przecież niezwykle ważne w tworzeniu zespołu, w dochodzeniu do wspólnego zrozumienia muzyki i w budowaniu brzmienia. Jest to więc też inwestowanie w przyszłość orkiestry, a także budowanie prestiżu poprzez występowanie w ważnych miejscach. Cieszę się, że będziemy mogli zaprezentować w USA nie tylko polskich wykonawców, lecz także dzieła rodzimych kompozytorów. Zabrzmią utwory Fryderyka Chopina, Karola Szymanowskiego, a także Witolda Lutosławskiego. To jest równie ważny aspekt tej trasy koncertowej.

Program sezonu artystycznego w Narodowym Forum Muzyki ogłaszany jest z wyprzedzeniem, ale ostatnio w repertuarze znalazło się kilka nowych, ciekawych koncertów…

– Tak, w repertuarze pojawiły się koncerty Royal Philharmonic Orchestra i Orchester Wiener Akademie. Planujemy z dużym wyprzedzeniem, ale czasami okazuje się, że można zorganizować jeszcze coś ponad to. Cieszę się, że takie zespoły chcą u nas występować. Koncerty obu tych orkiestr nie były naszą inicjatywą. Sezon był już przygotowany, ale otrzymaliśmy nowe propozycje i zdecydowaliśmy się z nich skorzystać. To ważne, aby Wrocław znalazł się na szlaku odwiedzanym przez wybitne orkiestry i wybitnych dyrygentów. Royal Philharmonic Orchestra to trzeci z londyńskich zespołów, po Philharmonia Orchestra i London Symphony Orchestra, który pojawi się na naszej estradzie. Muzycy tych zespołów solidarnie podkreślają, że w ich mieście nie ma tak dobrej sali koncertowej i że chcieliby występować tu częściej. Powinniśmy przyzwyczaić się do tego, że we Wrocławiu będą się pojawiały wciąż nowe, znakomite zespoły i wybitni artyści.

Rozmawiał Oskar Łapeta