poniedziałek, 7 październikaKrajowy Przegląd Samorządowy
Shadow

Budzi się nowe

Niedawno grupa moich znajomych z Katowic i Lublina po raz pierwszy odwiedziła wrocławski ogród zoologiczny. Trafili na cudowną pogodę w pierwszej połowie kwietnia, ale jak twierdzą, nawet gdyby było zimno, to zoo nad Odrą jest miejscem, w którym chce się być i być. – Tak po ludzku zazdroszczę wrocławianom takiego miejsca – mówił po opuszczeniu ogrodu jeden z moich znajomych.

Oczywiście reakcja moich gości zupełnie mnie nie zaskoczyła. To, jak zmienił się w ostatnich dwudziestu latach ogród zoologiczny we Wrocławiu, zauważają i doceniają chyba wszyscy. Oczywiście zawsze może być lepiej, ciekawiej. Szkoda, że władze miasta nie podjęły decyzji, która pozwoliłaby ogrodowi nieco się poszerzyć (możliwości są bardzo niewielkie, ale…). To uruchomiłoby szansę na kilka nowych działań. Może jeszcze nie wszystko stracone?

Dzisiaj jednak i bez tego sporo się dzieje. Przede wszystkim, jeżeli chodzi o nowe inwestycje, to rośnie w oczach nowa Lwiarnia. Pisaliśmy o tym już kilka razy na naszych łamach, ale wracamy, bo lada dzień…

W Lwiarni zamieszkają surykatki, jak również nowe stado lwów południowoafrykańskich. Dzięki uprzejmości wrocławskiej placówki możemy wam pokazać na zdjęciu pierwszego z nich – dwuletniego samca z zoo w Danii. Dojadą do niego także dwie samice.

Jeżeli chodzi o samą budowę, to w kwietniu w budynkach nowego pawilonu pojawiły się olbrzymie gięte szyby wykonane w najnowszej technologii. Ich parametry robią wrażenie – zewnętrzna, od strony zwiedzających, ma grubość 10 mm, a wewnętrzna, od strony lwów – ponad 30 mm i składa się z trzech warstw termicznie utwardzanego szkła laminowanego z wykorzystaniem folii. Między szybami znajduje się warstwa izolacyjna z argonu. Gaz ten ma lepsze właściwości termiczne i lepiej utrzymuje ciepło niż powietrze atmosferyczne.

Wrocławski lew

– Każda z profilowanych szyb w naszej Lwiarni waży aż tonę! Są one wykonane w stu procentach ze szkła, a nie tak jak na przykład tunel w Afrykarium, który jest zrobiony z akrylu. Szkło jest cięższe niż akryl, a w dodatku bardziej kruche, więc transport i montaż tych kolosów był prawdziwym wyzwaniem – mówią przedstawiciele ogrodu.

– Dodatkowo nasz podwykonawca dostarczył na budowę Lwiarni płaskie szyby, przez które można oglądać nowy wybieg lwów. Nie pasuje do nich słowo „zwykłe”, bo one także składają się z kilku wzmocnionych warstw – każda waży pół tony, a w jednym miejscu znajduje się ich aż osiem. Wszystkie szyby w naszej Lwiarni są wykonane z unikatowego, odbarwionego szkła z bardzo niską zawartością tlenku żelaza. Dzięki temu mają bardzo wysoką przepuszczalność światła i nie są lekko zielonkawe, jak tradycyjne. Przejrzystość takiego szkła jest większa, a obraz nie odbija się tak bardzo, jak w przypadku tradycyjnych szyb. To umożliwi między innymi na robienie przez zwiedzających zdjęć naszych lwów – mówi Joanna Kasprzak, prezes zarządu ZOO Wrocław.

Gotowe są już także drewniane totemy, które ozdabiać będą nową Lwiarnię. Stylistyką nawiązywać będą do afrykańskiej wioski, podobnie jak cały pawilon, ale stworzone zostały przez wrocławskiego artystę – doktora Piotra Wesołowskiego.

Powstaje nowa Lwiarnia

Poza inwestycją dla lwów budzi się w ogrodzie nowe życie. W pierwszych dniach kwietnia urodziła się młoda żyrafa siatkowana. W maju powinna pojawić się na wybiegu. Niedługo także zostanie wybrane jej imię. Ma pochodzić z języka suahili, zaczynać się na literę N jak imię matki (Nala), a także być krótkie i najlepiej nie występować w zbyt wielu innych ogrodach zoologicznych. Wstępny plan zakłada, że opiekunowie wybiorą kilka opcji, a spośród nich fani zoo na Facebooku w drodze głosowania wybiorą jedno. W podobny sposób zostanie wybrane imię dla wrocławskiego lwa.

(mnip)