Piątego września pogoda była cudowna – ciepło, ale nie upalnie, wspaniałe słońce od czasu do czasu chłodzone chmurami, lekki wiaterek – i dożynki gminy Bierutów doskonale się wpisały w ten przepiękny dzień. Mieszkańcy Kruszowic, wsi, która dożynki gościła, zrobili wszystko, aby rolnicze święto było równie piękne i pogodne jak dzień, w którym się odbywało.
Święto rozpoczął, zgodnie z tradycją, dożynkowy korowód, a gdy wszyscy goście – a przybyli bardzo licznie! – usiedli, rozpoczęła się msza polowa, celebrowana przez księdza kanonika Ryszarda Znamirowskiego, proboszcza bierutowskiej parafii. – Zebraliśmy się – mówił ks. Znamirowski – aby podziękować Panu Bogu za tegoroczne zbiory i poświęcić plony pracy ludzkich rąk – chleb i wino. To msza w intencji wszystkich pracujących na roli, rolników, działkowiczów…
Po poświęceniu chlebów i wina ksiądz Znamirowski poświęcił dożynkowe wieńce, dziękując tym, którzy je tworzyli. Po mszy wystąpił zespół artystyczny z Posadowic. Ludowe pieśni i przyśpiewki nagrodzone zostały burzą oklasków, które nie milkły, gdy na scenie pojawił sie burmistrz Bierutowa, Władysław Bogusław Kobiałka, dziękując rolnikom za ich trud. Na ręce burmistrza i przewodniczącej Rady Miejskiej, Marianny Jarząb, bochny chleba złożyli starostowie dożynek wiejskich i gminnych – Helena Balińska i Wiesław Bartosiewicz oraz Lucyna Legner i Zdzisław Czarnecki. – Przyrzekamy ten chleb dzielić równo i sprawiedliwie – powiedział wzruszony burmistrz
Kobiałka, a potem, wprowadzając nową tradycję, przekazał wraz z Marianną Jarząb bochny chleba na ręce zebranych na scenie sołtysów wsi gminy Bierutów. Dożynkowy chleb był bohaterem tych chwil nie tylko na scenie, bowiem dzielili się nim gospodarze święta z wszystkimi gośćmi dożynek. I było jak w pieśni, śpiewanej przez zespół z Posadowic: „Pod wrześniowym jasnym niebem zapachniało świeżym chlebem”…
Po wzruszającej ceremonii przekazania chleba nadszedł czas na ogłoszenie wyników dwóch konkursów: na najpiękniejszą posesję w gminie i na dożynkowy wieniec. W obu wybór był trudny – wsie w gminie są piękne i zadbane, a wszystkie wieńce były wspaniałe! Najpiękniejsze posesje to posesje Doroty i Zbigniewa Grabowskich ze Zbytowej, Anity i Rafała Wojciechowskich z Kruszowic oraz Anety Morawskiej-Imiołek ze Zbytowej. Wyróżniono też Jerzego Mastalerza ze Zbytowej, Helenę i Zbigniewa Balińskich z Kruszowic, Krystynę Magryś z Wabienic i Krzysztofa Grynia z Kruszowic. Równie trudny był wybór najpiękniejszego wieńca – pierwsze miejsce zajął Gorzesław, drugie Solniki Wielkie, a trzecie Solniki Małe.
A potem rozpoczęła się wspaniała zabawa! Wielkim powodzeniem cieszyła się degustacja produktu lokalnego gminy Bierutów. Pyszności prezentowane na pięknie zdobionych stołach goście bierutowskich dożynek pamiętać będą długo, jak choćby miodowe cuda z maleńkiego Sątoku. – My wiemy o pszczołach i miodzie wszystko! – śmiała się Sylwia Raczyńska, która z koleżankami przygotowywała sątocki stół. – A te ciasteczka to całusy sątoczanek!
Dożynki przyciągnęły gości ze wszystkich zakątków gminy Bierutów, widać było, jak świetnie ludzie się bawią, jak dobrze się ze sobą czują. – A czym dla pana są dożynki? – zapytałam burmistrza Władysława B. Kobiałkę. – Spotkaniem ze wszystkimi mieszkańcami gminy – odpowiedział burmistrz z uśmiechem. – Autentycznym, radosnym spotkaniem z ludźmi, którzy są mi bliscy, z którymi możemy sobie szczerze i serdecznie porozmawiać.
Anita Tyszkowska